Autostradą A4 pod prąd - strzelać bez ostrzeżenia!
Ciągle narzekamy, że w naszym pięknym kraju nie ma autostrad. A może to jest tak, że po prostu nie zasłużyliśmy na autostrady? Skoro znajdują się tacy kierowcy, którzy na A4, na wysokości Krakowa potrafią jechać pod prąd z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę.
22.06.2010 | aktual.: 02.10.2022 20:57
Ciągle narzekamy, że w naszym pięknym kraju nie ma autostrad. A może to jest tak, że po prostu nie zasłużyliśmy na autostrady? Skoro znajdują się tacy kierowcy, którzy na A4, na wysokości Krakowa potrafią jechać pod prąd z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę.
Ten film pojawił się w internecie kilka dni temu i prędzej czy później, obowiązkowo musiał znaleźć się na Autokulcie. Dlaczego?
Według autora filmu sytuacja miała miejsce na autostradzie A4 około godziny 7:55 rano w niedzielę 13 czerwca. Volvo V40 kombi zarejestrowane w Nisku, prowadzone przez starszą kobietę, na odcinku o długości około 7 kilometrów jechało pod prąd. Jakby tego było mało, Pani najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa, gdyż jechała swoim prawym, a kierowców nadjeżdżających z przeciwka lewym, pasem z prędkością 100-130 kilometrów na godzinę.
Autor filmu podobno kilka razy próbował "zwrócić jej uwagę", niestety bezskutecznie.
Gdybym to ja startował w tegorocznych wyborach prezydenckich, chciałbym wyjść z inicjatywą wprowadzenia nowego przepisu - w przypadku takiego wykroczenia można strzelać w głowę bez ostrzeżenia! Zabrać prawo jazdy, skasować samochód i ubezwłasnowolnić!