Audi Q2 przeszedł lifting, ale nie we wszystkich aspektach poszedł śladami swoich braci
Audi odświeżyło model Q2. Najmniejsze crossoverowe dziecko niemieckiej marki w pewnych kwestiach idzie drogą swoich braci, ale w innych pozostaje przy starych rozwiązaniach. I całe szczęście.
02.09.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:24
Liftingi mają to do siebie, że producent poprawia dosłownie kilka aspektów w danym aucie, eliminując przy tym zazwyczaj błędu wieku dziecięcego, jednak są one najczęściej na pierwszy rzut oka do wychwycenia. Nieco trudniej robi się w przypadku Audi Q2. Muszę przyznać, że potrzebowałem małej ściągi, żeby zobaczyć zmiany.
Przede wszystkim nadwozie nieco urosło wzdłuż, a dokładnie o 19 mm. Pozostałe rozmiary nie zmieniły się, podobnie jak współczynnik oporu powietrza (Cw=0,31), który w dalszym ciągu pozostaje jednym z najkorzystniejszych w klasie. Główne modernizacje nadwozia można dostrzec w tylnej części, gdzie podkreślone zostały kształty wielokątów znane z pasa przedniego.
Co więcej, nieco obniżona została pozycja atrapy chłodnicy Singleframe, dzięki czemu pojazd wydaje się teraz jeszcze szerszy. Dalsze zmiany będzie można dostrzec, decydując się na wersję wykończenia nadwozia Advanced lub S Line – wtedy między grillem a maską pojawią się charakterystyczne, wąskie szczeliny, przywołujące na myśl legendarny model Quattro. Do podstawowego wyposażenia dodano także LED-owe reflektory, jednak ich odmiana matrycowa wymaga już dopłaty.
Wspomnianymi wersjami wyposażenia Audi podąża za zmianami poczynionymi w liftingach pozostałych modeli – do wyboru będzie jedna z 3 opcji wykończenia nadwozia, która nie będzie powiązana z konfiguracją wnętrza. Możliwym będzie więc mieć "standardowe" wnętrze i sportowo wyglądający design na zewnątrz lub zwykłe nadwozie i sportowe dodatki w środku.
A skoro już o środku mowa, to tu zmiany dostrzegą już naprawdę nieliczni. A szkoda, bo kokpit zaczyna powoli trącić myszką. Audi delikatnie "poprawiło" nawiewy, wymieniło gałkę wybieraka skrzyni biegów, wprowadziła nowe oświetlenie ambientowe, a dotychczasową tapicerkę z alcantary zastąpi mikrofibra. Liftingi pozostałych modeli Audi objawiały się w środku przede wszystkim likwidacją bardzo wygodnego i intuicyjnego panelu sterowania MMI na tunelu środkowym. Audi zdecydowało w Q2 go zostawić. W tym wypadku to bardzo dobra decyzja.
Choć same multimedia pozostały te same, w opcji znajdziemy 8,3-calowy dotykowy ekran centralny, 12,3-calowy wyświetlacz cyfrowych zegarów, moduł LTE do łączności z internetem oraz hotspot WLAN dla pasażerów. Nowością jest za to możliwość zdalnego zamknięcia samochodu czy sprawdzenie ilości paliwa za pośrednictwem aplikacji na smartfona. Z kolei do gamy asystentów występujących w standardzie dołączyć system ostrzegania o opuszczeniu pasa ruchu.
Producent zapowiada, że w ofercie znajdą się 3 benzyniaki i 2 diesle, jednak na samym początku dostępny będzie 1,5-litrowy TFSI o mocy 150 KM. O pozostałych jednostkach Audi jeszcze milczy, ale najprawdopodobniej będzie to 110-konne 1.0 TFSI oraz 116- i 150-konne 2.0 TDI. Samochód pojawi się na rynku jeszcze w tym roku.