Artur będzie smutny. McLaren zdradził mi prawdziwe pochodzenie nazwy modelu Artura
Nowy supersamochód - McLaren Artura - spotkał się u nas z nietypowym przyjęciem. Podczas gdy w Anglii komentujący pisali standardowe "great car!", a w Niemczech "schönes Auto!", polski internet zachodzi w głowę, o jakiego wpływowego Artura może chodzić. Prawdziwe pochodzenie tej nietypowej nazwy zdradził mi sam producent.
17.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:34
Co ciekawe, genezy nazwy McLaren Artura nie zdradza w dotychczas opublikowanych informacjach nawet sam producent. Jest to powód niemałego zamieszania również w mediach anglojęzycznych, które zastanawiają się nad neologizmem i powielają nieprawdziwą plotkę o rzekomej inspiracji Królem Arturem.
Upamiętnienie mitycznego brytyjskiego króla z V wieku n.e. w hybrydowym superaucie o mocy 680 KM byłoby dość zaskakującym zwrotem akcji. Zwłaszcza po nazwach modeli, które do tej pory brały się od bolidów Formuły 1 (MP4-12C) lub byłych kierowców tej dyscypliny (Senna).
Zobacz także
W Polsce nazwa nowego modelu McLarena wywołała wiele zamieszania z innych, wiadomych względów. Wobec ważkich pytań o to, "o jakiego Artura chodzi", "czy Artur wyraził zgodę na pokazywanie jego nowego auta" i "czy teraz możemy prosić o McLarena Filipa", sprawę skierowałem do samej centrali McLarena.
W odpowiedzi na moje pytanie o pochodzenie nazwy nowego modelu uzyskałem jednoznaczną odpowiedzieć. "Artura wzięła swoją nazwę od połączenia dwóch angielskich słów: art (sztuka) i future (przyszłość)". Biorąc pod uwagę wygląd auta i zawartą w nim technologię, nawet Arturowie przyznają, że ta nazwa ma sens.
Swoją drogą to dobry moment, by przypomnieć, że nazwa Subaru Impreza pochodzi nie od zamiłowania do hulaszczego trybu życia, a włoskiego słowa impresa, które oznacza duże osiągnięcie, wyjątkowy efekt pracy.