Arabowie już się cieszą. Nowy Nissan Patrol debiutuje w ostrej wersji Nismo z V8

Choć Patrol większości Europejczyków kojarzy się z raczej powolnym autem terenowym, jego ostatnim generacjom znacznie bliżej do luksusowych SUV-ów. Model cieszy się sporym powodzeniem szczególnie na Bliskim Wschodzie. Tam też kupicie jego najostrzejszą, sportową wersję Nismo z 5,6-litrowym V8 pod maską.

Nismo prezentuje się okazale.
Nismo prezentuje się okazale.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Nissan
Aleksander Ruciński

01.04.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:05

Nadwozie o aerodynamice bloku mieszkalnego, spory prześwit i prezencja, która zdecydowanie rzuca się w oczy. Nissan po raz kolejny postanowił połączyć te cechy z naprawdę ostrym napędem. Nowy Patrol Nismo jest rozwinięciem poprzednika, szczególnie popularnego wśród arabskich klientów. I choć mocno różni się od niego wizualnie, technicznie nie zmienił się znacząco.

To dobra wiadomość, oznaczająca, że pod maską wciąż pracuje 5,6-litrowe V8, generujące 432 KM mocy i 560 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Producent nie pochwalił się oficjalnymi osiągami, ale z pewnością są one lepsze niż w przypadku seryjnego Patrola V8, który od 0-100 km/h przyspiesza w 5,5 sekundy.

Poza sporą mocą klienci mogą liczyć też na obniżone i usztywnione zawieszenie na podzespołach Bilstein i bardziej bezpośredni układ kierowniczy. Oczywiście nie brakuje też wizualnych dodatków, podkreślających sportowy charakter konstrukcji. Szczerze mówiąc, jest ich aż zbyt dużo.

Nissan Patrol Nismo (2021)
Nissan Patrol Nismo (2021)© mat. prasowe / Nissan

Pokaźny przedni zderzak, jeszcze większy dyfuzor i niezbyt skromne nakładki progowe składają się na całość, obok której trudno przejść obojętnie. Estetyka zdecydowanie zeszła tu na dalszy plan - trudno nazwać Patrola Nismo ładnym samochodem.

Nieco bardziej zachowawczo prezentuje się wnętrze, które poza czerwoną tapicerką i kilkoma wstawkami z włókna węglowego wygląda tak, jak w każdym innym Patrolu. No może poza wyposażeniem, gdyż tu dostaniemy wszystko, co przewidział producent, ze szczególnym naciskiem na systemy wsparcia kierowcy.

Auto właśnie debiutuje w salonach na Bliskim Wschodzie z ceną 385 000 AED, co w przeliczeniu na złotówki daje jakieś 415 tys. Do wyboru są 4 lakiery nadwozia: szarość, srebro, czerń i biel. Coś mi mówi, że największym wzięciem będzie się cieszył ten ostatni.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5]
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)