Chcą jeszcze bardziej dokręcić śrubę. Kierowcy zapłacą, nawet 9 tys. zł

Polska razem z blokiem kilku państw europejskich jest przeciwna nowej normie czystości spalin. Z kolei związek producentów stwierdza: Unia Europejska zaniża koszty, które będą musieli ponieść kierowcy.

Testy czystości spalinTesty czystości spalin
Źródło zdjęć: © Mercedes-Benz
Mateusz Lubczański

Po burzliwej batalii dotyczącej pojazdów bezemisyjnych czas na kolejne starcie pomiędzy organami unijnymi a producentami samochodów. Na razie ustalono, że od 2035 roku nie będzie można sprzedawać pojazdów emitujących dwutlenek węgla (chyba, że korzystają z e-paliw). Wspólnota jednak chce, by do tego czasu klasyczne "spalinówki" były jeszcze czystsze.

Jak donosi ACEA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów) już teraz Europa ma najbardziej surowe normy emisji cząsteczek stałych i tlenków azotu. Mocniejsze dokręcenie śruby będzie oznaczać nawet o 2 tysiące euro (prawie 9 tys. zł) wyższą cenę samochodów osobowych i nawet 12 tys. euro (ok. 53 tys. zł) w przypadku autobusów i ciężarówek. To od 4 do 10 razy więcej niż zakładała Komisja Europejska.

Norma Euro 7 miałaby obowiązywać od 2025 roku. Oprócz zmniejszenia emisji wymaga ona, by auto było w stanie spełniać ją przez 10 lat i 200 tys. km. Obecnie jest to okres o połowę krótszy.

– Ze względu na ograniczenia w emisji CO2, jeśli producent chce zaproponować samochód segmentu A, to żeby spełnił on wymogi środowiskowe, auto musi być wyposażone w nowoczesne rozwiązania obniżające emisję CO2. Choćby układ mikrohybrydowy. A technologia kosztuje i w efekcie cena samochodu segmentu A zbliża się do ceny samochodu segmentu B – mówił Autokult.pl Jérôme Micheron, szef produktu firmy Peugeot.

Pomysłom sprzeciwiają też państwa. Na liście znajdziemy nie tylko Polskę, ale i Francję, Włochy, Czechy, Bułgarię, Rumunię, Węgry czy Słowację. Niemcy nie podpisały się pod tym stanowiskiem, choć minister transportu tego kraju popierał tę ideę.

Wskazano, że pieniądze wydane na doprowadzenie silników spalinowych do takiego poziomu czystości byłoby lepiej przeznaczyć na elektryfikację. Sigrid de Vries, dyrektor ACEA, stwierdził, że Euro 7 miałoby "ekstremalnie niski wpływ na środowisko przy ekstremalnie wysokich kosztach".

ACEA wskazuje na badania, według których wprowadzenie norm Euro 7 zmniejszyłoby emisję tlenków azotu o 4 proc. dla samochodów osobowych (w porównaniu do roku 2020). Utrzymanie normy Euro 6, przy wymianie pojazdów na nowsze po niższej cenie, zmniejszyłoby ten współczynnik o 80 proc.

Na razie w kwestii Euro 7 trwają negocjacje. Ostateczna data wejścia w życie przepisów nie jest znana.

Wybrane dla Ciebie

Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów