80 zł za wycofanie auta z ruchu. Rząd podał szczegóły ważnych zmian dla kierowców
Przynajmniej 80 zł zapłaci właściciel auta, który zechce czasowo wycofać je z ruchu. Stawka za decyzję urzędnika będzie mogła być wyższa, ale jest i zysk. W tym czasie OC będzie kosztowało o 95 proc. mniej. Jest też ułatwienie dla kupujących używane samochody.
06.10.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:51
Wycofanie auta z ruchu w szczegółach
Ministerstwo Infrastruktury opublikowało projekty kilku rozporządzeń związanych z kolejnym etapem wprowadzania tak zwanego pakietu deregulacyjnego dla kierowców. Do tej pory wiadomo było, że od 31 stycznia 2022 r. możliwe będzie pozostawienie dotychczasowych tablic rejestracyjnych po zakupie pojazdu, który wcześniej był zarejestrowany w Polsce, a także czasowe wycofanie z ruchu pojazdów osobowych. Teraz poznaliśmy szczegóły.
Wiadomo już, że podstawowa cena wydania przez starostwo decyzji o czasowym wycofaniu z ruchu pojazdu osobowego będzie kosztowała 80 zł. Jeśli jednak okres wycofania z ruchu, o który będzie starał się właściciel pojazdu, będzie dłuższy niż 3 miesiące, to za każdy miesiąc dodatkowo trzeba będzie zapłacić 4 zł. W praktyce oznacza to, że w przypadku rocznego wycofania z ruchu decyzja będzie kosztowała 116 zł.
Skąd koncepcja opłaty zależnej od czasu wycofania pojazdu z ruchu? Zgodnie z art. 78a Ustawy o ruchu drogowym składający wniosek o czasowe wycofanie z ruchu będzie musiał pozostawić w depozycie urzędu tablice rejestracyjne i dowód rejestracyjny pojazdu. Pozostaną one tam aż do zakończenia okresu wycofania z ruchu bądź jego skrócenia przez właściciela pojazdu. Można więc powiedzieć, że wprowadzane - przez nowelizację rozporządzenia w sprawie czasowego wycofania pojazdów z ruchu - 4 zł miesięcznie jest opłatą za depozyt "blach" i dokumentu.
Zgodnie z prawem pojazd osobowy będzie mógł być wycofany z ruchu na okres od 3 do 12 miesięcy (dla pojazdów ciężarowych jest to od 2 do 24 miesięcy). We wniosku, którego wzór opublikowało właśnie Ministerstwo Infrastruktury, trzeba będzie podać datę końca wycofania pojazdu z ruchu. Okres ten będzie można skrócić, składając do urzędu odpowiedni wniosek.
W przypadku samochodów osobowych przywrócenie pojazdu do ruchu będzie wymagało przeprowadzenia dodatkowego badania technicznego. Urzędnik odda właścicielowi tablice rejestracyjne oraz dowód rejestracyjny dopiero wówczas, gdy zobaczy wpis o pozytywnym przejściu badania w Centralnej Ewidencji Pojazdów lub zaświadczenie otrzymane na stacji kontroli pojazdów.
W czasie wycofania pojazdu z ruchu auto będzie musiało być ubezpieczone, ale jego właściciel sporo zaoszczędzi. Zgodnie z przepisami ubezpieczyciel na czas wycofania pojazdu z ruchu musi obniżyć stawkę OC przynajmniej o 95 proc. W praktyce nie zapłacimy więc więcej niż 5 proc. normalnej wysokości ceny polisy. O obniżkę trzeba będzie zwrócić się do ubezpieczyciela. Czy oznacza to, że czasowe wycofanie z ruchu to idealne rozwiązanie dla posiadaczy kamperów czy kabrioletów? Niestety nie.
Art. 78a Prawa o ruchu drogowym mówi, że pojazdy osobowe czasowo wycofać z ruchu będzie można w związku z koniecznością wykonania naprawy wynikającej z uszkodzenia zasadniczych elementów nośnych konstrukcji po wypadku. Będzie to możliwe również w przypadku pojazdów w stanie, który wskazuje na naruszenie elementów nośnych konstrukcji pojazdu. W praktyce będzie to więc dotyczyć aut powypadkowych czy wiekowych egzemplarzy, które mają zostać poddane renowacji. Możliwe też będzie, że właściciele aut, które z powodu naruszenia konstrukcyjnych elementów pojazdu wykrytych podczas przeglądu nie otrzymają pieczątki, zdecydują się na czasowe wycofanie auta, by przeprowadzić jego remont.
Zmotoryzowanych do używania nowego środka poza nakreślonymi wyżej przypadkami ma zniechęcić to, że wraz z dokumentami w urzędzie trzeba będzie złożyć oświadczenie pod rygorem karnym. Co ważne, procedury czasowego wycofania z ruchu nie będzie można powtarzać według uznania. Kolejne czasowe wycofanie auta z ruchu będzie możliwe najwcześniej po upływie 3 lat od zakończenia się poprzedniego okresu wycofania pojazdu.
Stare tablice w kupionej "używce"
Od 31 stycznia 2022 r. nabywcy używanych pojazdów, które wcześniej były zarejestrowane w kraju, będą też mogli pozostawić na nim dotychczasowe numery rejestracyjne niezależnie od tego, skąd one pochodzą. Dziś jest to możliwe tylko w przypadku, gdy nabywca kupił auto zarejestrowane w mieście lub powiecie swojego zamieszkania. W ten sposób będzie można zaoszczędzić 80 zł. Jak będzie to wyglądało w praktyce?
Jak wynika z projektu rozporządzenia w sprawie rejestracji i oznaczania pojazdów, wniosek o pozostawienie dotychczasowych numerów rejestracyjnych będzie można złożyć na wniosku o rejestrację pojazdu lub jego odwrocie. W momencie przerejestrowywania trzeba będzie okazać w urzędzie tablice rejestracyjne, aby można było dokonać ich legalizacji. Będzie to dotyczyło także trzeciej tablicy na bagażnik rowerowy, jeśli taka została wydana.
Urzędnik sprawdzi dane pojazdu i składającej wniosek o przerejestrowanie go osoby, a następnie zalegalizuje przyniesione przez nabywcę auta dotychczasowe tablice rejestracyjne. Ponadto urzędnik zamówi spersonalizowany dowód rejestracyjny, dokona adnotacji w karcie pojazdu (o ile była wydana), odbierze dotychczasowy dowód rejestracyjny, a także wystawi dwa egzemplarze decyzji o rejestracji pojazdu. Urzędnik na miejscu wprowadzi też dane do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów.
Warto pamiętać, że z nowego prawa nie będzie mógł skorzystać każdy. Pozostawienie dotychczasowych tablic będzie możliwe tylko wtedy, gdy będą one zgodne z aktualnie obowiązującym wzorem, a ich stan i czytelność nie będą budziły zastrzeżeń. Nabywca auta na czarnych "blachach" będzie więc musiał wymienić tablice rejestracyjne.
Termin wejścia w życie rozporządzeń określono na 31 stycznia 2022 r. To nie przypadek. Tego samego dnia mają wejść w życie zmiany Prawa o ruchu drogowym, które mówią o nowych możliwościach dla kierowców. W przypadku tablic rejestracyjnych zaoszczędzi zapewne wielu zmotoryzowanych. Tych, którzy będą mogli wycofać pojazd z ruchu, będzie znacznie mniej. Ze szkodą dla właścicieli sezonowo używanych pojazdów.