8 tys. zł kary za niewskazanie kierującego. Rząd nie będzie pobłażał piratom drogowym

Rząd nie zamierza puszczać płazem wyczynów kierowców na drogach. W ustawie, która trafiła do Sejmu, możemy znaleźć zapis, który ukróci unikanie przez nich odpowiedzialności. Kara za niewskazanie prowadzącego łamiącego przepisy ma wzrosnąć do 8 tys. zł.

Nagrania z kamerek coraz częściej trafiają do funkcjonariuszyNagrania z kamerek coraz częściej trafiają do funkcjonariuszy
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Mateusz Lubczański

Na polskich drogach przybywa fotoradarów, a kierowcy coraz chętniej dzielą się z policją nagraniami wideo z wyczynami piratów drogowych. Niestety, zdjęcia nie zawsze są wyraźne, a na nadsyłanych plikach często nie widać, kto zasiada za kółkiem. Właściciel auta jest wówczas zobowiązany do wskazania, komu użyczył pojazd.

W takim wypadku możliwości są dwie – wskazuje osobę, z którą kontaktuje się policja, lub nie robi tego (np. zasłaniając się niepamięcią), co wiąże się z mandatem w wysokości 500 zł, ale brakiem punktów karnych. To wykroczenie opisane w art. 96 Kodeksu wykroczeń. Jeśli kierowca nie przyjmie tego mandatu, sprawa trafia do sądu, a tam kary są nawet 10-krotnie większe.

Projekt zmian w przepisach, który właśnie trafił do Sejmu, przewiduje, że kara za niewskazanie sprawcy ma wynieść aż do 8 tys. zł. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przepisy będą obowiązywać już od 1 grudnia 2021 roku.

W przypadku wykroczenia, o którym mowa w art. 96 § 3 Kodeksu 25 wykroczeń, tj. do wykroczenia polegającego na niewskazaniu, na żądanie uprawnionego organu, komu powierzono pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, projekt przewiduje możliwość nałożenia kary grzywny w postępowaniu mandatowym do kwoty 8000 zł.

Projekt ustawy o o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw

Tę – jakby nie patrzeć – lukę wykorzystują piraci starający się uniknąć odpowiedzialności. Często na próżno. Funkcjonariusze Inspekcji Ruchu Drogowego są w stanie dotrzeć do wizerunku osoby ze zdjęcia, np. z urzędu gminy. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku kierowcy, który w miejscowości Jasień przekroczył prędkość o 95 km/h w terenie zabudowanym. Zasłaniał się niepamięcią i przyjął mandat w wysokości 500 zł. Ostatecznie sprawa zakończyła się w sądzie, który zasądził mandat w wysokości 1000 zł, a starosta zatrzymał jego prawo jazdy na 3 miesiące.

Wprowadzenie tego przepisu ma również poprawić skuteczność pracy systemu CANARD. Najwyższa Izba Kontroli wskazała, że w 2018 roku (nie udostępniono nowszych danych) wystawiono 960 759 wezwań do właścicieli pojazdów. Większość z nich – bo 467 tys. (!) – uległo przedawnieniu. Wyższy mandat ma sprawić, że kierowcy nie będą się tak "ociągać" przy wskazywaniu sprawcy.

Dodatkowo nie można zapomnieć o art. 78 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który stwierdza, że: "właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec”.

Te zapisy budzą wiele wątpliwości, bo kierowcy zauważyli, że muszą obciążać siebie bądź najbliższych. W państwie prawa jedną z nadrzędnych zasad jest "nemo tenetur se ipsum accusare", co oznacza, że nikt nie może być zmuszony do samooskarżania.

Sprawą zainteresował się w 2019 roku Rzecznik Praw Obywatelskich. Chciał, by w Kodeksie wykroczeń pojawił się kolejny punkt stanowiący: "nie podlega karze z § 3 ten, kto nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, gdy udzielona w ten sposób informacja mogłaby stanowić dowód w postępowaniu w sprawie o wykroczenie przeciwko niemu samemu". Do dzisiaj zmian nie udało się wprowadzić.

Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Nowe Renault 4 doczekało się wersji van. Tak jak jego pierwowzór
Nowe Renault 4 doczekało się wersji van. Tak jak jego pierwowzór
Nowe auto za mniej niż 60 tys. zł. Fiat udowadnia, że to wciąż możliwe
Nowe auto za mniej niż 60 tys. zł. Fiat udowadnia, że to wciąż możliwe
Chińczycy chcą produkować w Europie. Wiemy gdzie
Chińczycy chcą produkować w Europie. Wiemy gdzie
Oto następca Ceeda. Kia K4 wjedzie do Europy
Oto następca Ceeda. Kia K4 wjedzie do Europy
Zwolnią 1000 osób. Popyt niższy od oczekiwanego
Zwolnią 1000 osób. Popyt niższy od oczekiwanego
Test: Ford Mustang GTD – żarty się skończyły
Test: Ford Mustang GTD – żarty się skończyły
RPO chce łagodniej. Zmiany w punktach karnych zwykłym ludziom nie pomogą [OPINIA]
RPO chce łagodniej. Zmiany w punktach karnych zwykłym ludziom nie pomogą [OPINIA]
Tesla Cybertruck traci najtańszą wersję. Szybko poszło
Tesla Cybertruck traci najtańszą wersję. Szybko poszło
Straż pożarna ma nowe auta. To Fordy Capri z niespodzianką pod maską
Straż pożarna ma nowe auta. To Fordy Capri z niespodzianką pod maską
Posypały się mandaty. Policjanci skupili się na konkretnych kierowcach
Posypały się mandaty. Policjanci skupili się na konkretnych kierowcach
Będzie nowa obwodnica przy granicy. Wiemy kiedy
Będzie nowa obwodnica przy granicy. Wiemy kiedy
Ruszyła akcja policji. Będzie trwała przez tydzień
Ruszyła akcja policji. Będzie trwała przez tydzień