5 najczęściej popełnianych błędów podczas samodzielnego polerowania karoserii
Polerowanie i woskowanie to bez wątpienia czasochłonne i męczące czynności, jednak włożony wysiłek zawsze się opłaci. Choć nie brakuje wyspecjalizowanych zakładów detailingowych, wiele osób decyduje się samodzielnie zadbać o kondycję lakieru swojego auta. Żeby osiągnąć oczekiwany efekt, niektórych błędów należy wystrzegać się jak ognia.
03.04.2020 | aktual.: 22.03.2023 12:02
Czy jest coś piękniejszego niż czysty samochód? Tak, czysty i lśniący samochód. Wiele osób przy dbaniu o karoserię ogranicza się wyłącznie do regularnego mycia samochodu, a to nie wystarcza. Warunki atmosferyczne, codzienna eksploatacja czy korzystanie z myjni automatycznych to prawdziwe wyzwanie dla lakieru naszego auta. Jak przywrócić mu odpowiedni blask?
Odpowiedzią jest polerowanie, które polega na mechanicznym usunięciu niezbędnej warstwy zewnętrznej uszkodzonego lakieru. Woskowanie natomiast pomaga w utrwaleniu uzyskanego efektu. Zanim jednak przystąpimy do pracy, konieczna jest ocena rodzaju uszkodzenia lakieru. Najczęściej są to drobne zarysowania lub utlenienie wierzchniej warstwy. Niestety, z głębokimi rysami, które sięgają dolnych warstw lakieru, jest większy problem. Ich nie pozbędziemy się polerowaniem – tu konieczne będzie już lakierowanie. Możliwe jest jednak złagodzenie widoczności rysy, np. poprzez zaokrąglenie jej ostrych krawędzi.
Choć bogata oferta zakładów detailingowych kusi, taką operację można wykonać także samodzielnie. Jeśli już się na to zdecydujemy, należy pamiętać o unikaniu następujących błędów:
1. Nieodpowiednie przygotowanie karoserii
Przed przystąpieniem do polerowania, należy bezwzględnie dokładnie umyć samochód. Najlepiej zrobić to na dwa wiadra – jedno z odpowiednio rozcieńczonym środkiem, drugie wypełnione wodą do płukania gąbki lub rękawicy. By efekt był lepszy, wszelkie ślady po owadach i inne trudne do pozbycia się zanieczyszczenia usuniemy przy użyciu glinki. Inaczej drobinki piasku lub kurzu, wcierane w lakier, spowodują jeszcze większe zarysowania.
Po dokładnym umyciu nie można zapomnieć o wysuszeniu nadwozia. Doskonale sprawdzą się w tej roli (oczywiście czyste) ircha lub ręcznik z mikrofibry. Pozostawienie auta do samoczynnego wyschnięcia nie jest najlepszym pomysłem – na karoserii często pozostają smugi. Żeby ochronić elementy, które nie będą polerowane tj. uszczelki, nakładki czy listwy, należy zabezpieczyć je np. taśmą malarską. Kilka lat temu, gdy pierwszy raz sam brałem się za polerowanie, zapomniałem o tym i szybko pożałowałem swojego błędu. Czyszczenie niektórych powierzchni z pasty jest żmudne i czasochłonne.
2. Polerowanie w słońcu
Choć wizja pracy przy naszym samochodzie w cieple świecącego słońca z pewnością jest kusząca, najlepszym miejscem na te czynności będzie zacieniony obszar, miejsce pod wiatą lub garaż. Przed przystąpieniem do polerowania należy się także upewnić, czy karoseria jest chłodna. Nagrzane przez promienie słoneczne elementy mogą nie tylko uniemożliwić skuteczne rozprowadzenie i użycie środków, ale - w najgorszym przypadku - doprowadzić nawet do uszkodzenia lakieru.
3. Używanie domowych środków czystości
Jeśli chcecie zaoszczędzić na przyborach i środkach czyszczących, lepiej odpuście sobie całą pracę. Płyn do mycia naczyń, detergenty, gąbki do użytku domowego czy, co gorsza, stare szmatki i podkoszulki przyniosą zdecydowanie więcej szkód niż pożytku. Podczas pielęgnacji lakieru powinniśmy więc trzymać je z dala od naszego auta. Polerowanie bez dobrania specjalistycznych past i padów (gąbek) nie tylko nie poprawi stanu naszego lakieru, ale może doprowadzić do powstania trwałych uszkodzeń. Również podczas zwykłego mycia najlepiej używać dedykowanych szamponów do rozcieńczania.
4. Polerowanie całego auta za jednym zamachem
Nałożenie pasty na całe nadwozie za jednym zamachem nie tylko nie przyspieszy pracy, ale ją zdecydowanie wydłuży. Podczas gdy my będziemy zajmować się jedną powierzchnią, na pozostałej części karoserii środek zostanie wchłonięty lub wyschnie. Jak już wspomniałem, polerowanie jest bardzo czasochłonnym zajęciem i wymaga od nas także dużo cierpliwości i skrupulatności.
Najlepiej zajmować się naraz tylko jednym obszarem, np. drzwiami czy maską. Jeśli powierzchnia jest duża, można podzielić ją na mniejsze części. Po wypolerowaniu należy pamiętać także o usunięciu pozostałości pasty suchym ręcznikiem z mikrofibry lub specjalnym płynem z alkoholem izopropylowym (IPA).
5. Niewłaściwe użycie polerki (maszyny polerskiej)
Polerowanie można przeprowadzić na dwa sposoby: ręcznie oraz maszynowo. Oczywiście pierwszy przypadek wymaga zdecydowanie więcej czasu, ale nie jest niemożliwy. Wiele osób stroni od użycia maszyny polerskiej w obawie przed nieodwracalnym uszkodzeniem lakieru. Owszem, jej nieumiejętne użycie najczęściej wymaga ponownego lakierowania danego elementu, dlatego osoba, która ma z nią do czynienia po raz pierwszy, powinna najpierw poćwiczyć. Dobrym sposobem jest np. zakup drzwi lub maski, które na aukcjach kosztują grosze, a jeśli nam się poszczęści, dorwiemy je także za darmo.
Na nich możemy poćwiczyć nie tylko prawidłowe trzymanie, ale także kierunek ruchu, siłę docisku i dobór odpowiedniej prędkości obrotowej. Oprócz tego pozwoli nam to dobrać odpowiedni rodzaj pasty i padów. Podczas gdy pasty lekko- i średniościeralne w połączeniu z miękką gąbką nadadzą się do niewielkich zadrapań i wykończenia powierzchni, tak cięższe i głębsze uszkodzenia wymagają twardszych padów i agresywniejszych past, których użycie będzie na pewno bardziej czasochłonne.
Po użyciu takiego "zestawu", w zależności od jego intensywności, konieczne będzie ponowne polerowanie przy pomocy pasty wykończeniowej lub o mniejszej ścieralności (każde kolejne "przejście" powinno być powtarzane przy pomocy pasty o coraz mniejszej ścieralności), aż do uzyskania oczekiwanego efektu. W przeciwnym wypadku mogą powstać tzw. hologramy. Jeśli zaczynamy dopiero naszą przygodę z polerowaniem, lepszym wyborem będzie użycie lżejszych past i miękkich padów, a także ograniczenie się do maszynowego polerowania płaskich lub lekko zaokrąglonych powierzchni. Ostrymi krawędziami i trudno dostępnymi miejscami najlepiej zająć się ręcznie.