Piją coraz więcej. Przepisy są martwe

Odbieranie pojazdów miało być straszakiem na pijanych kierowców. Ostatecznie przepisy są martwe i w ogóle się nie sprawdzają – donosi "Rzeczpospolita".

Podejrzanie jadących kierowców najpierw bada się alkomatem. Gdy to nic nie daje, w ruch idzie narkotest
Podejrzanie jadących kierowców najpierw bada się alkomatem. Gdy to nic nie daje, w ruch idzie narkotest
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Mateusz Lubczański

12.07.2024 | aktual.: 12.07.2024 11:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wprowadzona 14 marca konfiskata miała być zimnym prysznicem dla pijanych kierowców. Auta miały być zabierane, jeśli kierujący miał we krwi ponad półtora promila alkoholu lub promil, jeśli spowoduje wypadek lub jest recydywistą. Dotychczas policjanci zajęli 2570 pojazdów – informuje "Rzeczpospolita".

Jak widać po statystykach, pijemy więcej i częściej ignorujemy przepisy. Do końca maja policja odbierała kluczyki średnio 140 razy w tygodniu. W czerwcu było to już 200 pojazdów tygodniowo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W pierwszym półroczu tego roku ujawniono 22,6 tys. kierowców w stanie nietrzeźwości. Rok temu było to 24,8 tys. Jednak odsetek mocno pijanych pozostaje niemal taki sam.

W pierwszym dniu obowiązywania przepisów "wpadło" 167 pijanych kierowców. Dwa dni później było to już 272 osób. W jeden z lipcowych poniedziałków – 421.

Planowane jest wprowadzenie poprawki do przepisów, według której odebranie pojazdu nie będzie obligatoryjne, a będzie uzależnione od decyzji sądu. To może wpłynąć na jeszcze mniejszą skuteczność prawa.

Komentarze (9)