1000 zł za każdy promil. Rowerzysta zapłaci słony mandat

Jazda po alkoholu jest nie tylko niebezpieczna i niezgodna z prawem, ale i bardzo kosztowna. Przekonał się o tym rowerzysta zatrzymany niedawno przez lęborskich policjantów.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © fot. policja
Aleksander Ruciński

01.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:42

Jeszcze do niedawna polskie przepisy nie były zbyt restrykcyjne dla osób, które korzystały z roweru czy elektrycznych hulajnóg pod wpływem alkoholu. Wszystko zmieniło się jednak 1 stycznia 2022 roku, wraz z nowym taryfikatorem. Ci, którzy zdecydują się skorzystać z powyższych środków transportu na rauszu, muszą liczyć się ze sporymi wydatkami.

Boleśnie przekonał się o tym rowerzysta zatrzymany rankiem 30 marca w Lęborku. Uwagę policjantów przykuła jazda wężykiem. Postanowili więc przeprowadzić kontrolę alkomatem. Ich przypuszczenia były słuszne, gdyż urządzenie wskazało aż 2,5 promila.

Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem wynik od 0,2 do 0,5 promila wiąże się z karą w wysokości 1000 zł. Mając powyżej 0,5 promila, zapłacimy natomiast 2,5 tys. zł. Właśnie takim mandatem został ukarany 37-latek z Lęborka.

Biorąc pod uwagę, że przekroczył dopuszczalny limit aż 12-krotnie, kara wydaje się jak najbardziej adekwatna. Warto pamiętać, że wsiadając na rower w takim stanie, ryzykujemy życiem i zdrowiem. Dobrze, że tym razem skończyło się tylko na pieniądzach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)