Znienawidzony system w aucie. Nie ciesz się, gdy się wyłączy

Znienawidzony system w aucie. Nie ciesz się, gdy się wyłączy

System start&stop
System start&stop
Źródło zdjęć: © BMW, Materiały pracowe
22.01.2024 18:27

System start&stop, który ma za zadanie wyłączać silnik w czasie postoju nawet na krótki moment, kiedy jego praca jest niepotrzebna, jest dość kontrowersyjnym rozwiązaniem. Wielu kierowców nie przepada za tym systemem, a także mechanicy często wyrażają o nim negatywne opinie. W tym artykule omówimy, dlaczego system ten nagle może przestać działać i przez kilka dni nie wyłączać silnika. Uprzedzamy, nie jest to powodem do zadowolenia, a raczej powodem do niepokoju.

System start&stop został zaprojektowany w taki sposób, aby wyłączać silnik podczas postoju, nawet na kilka sekund, kiedy jego praca jest zbędna. To właśnie ta funkcja często irytuje wielu kierowców. Oczywiście, system ten można wyłączyć, ale w większości samochodów ta czynność musi być powtarzana po każdym uruchomieniu pojazdu.

Mechanicy również nie mają pochlebnej opinii na temat tego systemu. Jego działanie ma wpływ na kondycję silnika, ale także na akumulator, który w ciągu dnia musi wielokrotnie wykonywać ciężką pracę. Dlatego też w samochodach z tym systemem stosuje się specjalne akumulatory w technologii AGM lub EFB. Ich koszt wynosi od 500 zł w górę, a niektóre modele mogą kosztować nawet ponad 1000 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gdy system start&stop przestał działać, to nie jest powód do radości

System start&stop nie jest zawsze aktywny, co sygnalizuje lampka na desce rozdzielczej z przekreśloną literą "A" lub świecąca się na pomarańczowo i napisem OFF. To jednak nie jest jeszcze oznaką awarii, ponieważ system aktywuje się tylko wtedy, kiedy warunki są do tego sprzyjające. Warunki te obejmują temperaturę silnika, ale także temperaturę otoczenia, użycie klimatyzacji czy stan naładowania akumulatora.

Jeśli system start&stop nie działa od kilku dni, mimo że nie wyłączaliście go, może to świadczyć o złym stanie akumulatora. Istnieją dwa możliwe rozwiązania tego problemu.

Jeśli samochód był używany przez dłuższy czas na krótkich odcinkach, to mogło dojść do rozładowania akumulatora w wyniku niedoładowania przez alternator. Alternator nie ma wystarczającej "mocy przerobowej", aby naładować akumulator w ciągu zaledwie kilku czy kilkunastu minut jazdy. W takim przypadku zazwyczaj wystarczy naładować akumulator i wszystko powinno wrócić do normy.

Drugi scenariusz jest bardziej niepokojący. Akumulator, mimo że działa i nadal uruchamia silnik, nie jest już w stanie się tak naładować, aby wrócić do pełnej sprawności. Może się okazać, że nawet naładowanie go prostownikiem czy ładowarką nie pomoże. Jeśli tak jest, to konieczna będzie wymiana akumulatora, a jak już wcześniej wspomniałem, ceny akumulatorów do samochodów z systemem start&stop nie są niskie.

Jak zapobiec powtórzeniu się tego problemu? Mechanicy często narzekają na system start&stop, twierdząc, że niszczy on akumulator, ale rzadko kiedy wina leży tylko po tej stronie. Brak odpowiedniej obsługi akumulatora to jedna z głównych przyczyn jego szybkiego zużycia.

Pomimo obietnic producentów o bezobsługowości (zarówno samochodów, jak i akumulatorów) to przez dziesięciolecia nic się nie zmieniło w tej kwestii. Akumulator powinien być ładowany prostownikiem przynajmniej dwa razy w roku, a najlepiej trzy razy. Wtedy posłuży on znacznie dłużej.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)