Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej. Kiedy można ją przekroczyć?
Podwójna linia ciągła na drodze często kojarzy się kierowcom z zakazem wyprzedzania. Choć w wielu przypadkach jest to prawda, sama linia nie oznacza bezpośredniego zakazu takiego manewru. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji na drodze, a przepisy dotyczące tego zagadnienia są zaskakująco proste i jednoznaczne.
17.07.2023 | aktual.: 19.07.2023 08:33
Zacznijmy od przyjrzenia się przepisom, które regulują tę kwestię. Na początek skupmy się na rozporządzeniu dotyczącym znaków drogowych. W tym dokumencie podwójna linia ciągła jest zdefiniowana jako element, który "rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią".
Nie ma tam jednak żadnej wzmianki o wyprzedzaniu, a co za tym idzie, o zakazie tego manewru. Dlatego warto przyjrzeć się bliżej przepisom ruchu drogowego, które precyzyjnie określają, w jakich sytuacjach wyprzedzanie jest zabronione. Zgodnie z nimi, "zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
- przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
- na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
- na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany".
Można odstąpić od tej zasady w przypadku wierzchołka wzniesienia i zakrętu na drodze jednokierunkowej oraz dwukierunkowej z wyznaczonymi pasami ruchu, jeśli wyprzedzający nie wyjeżdża na pas przeznaczony do ruchu w kierunku przeciwnym. Wyjątek pojawia się też w przypadku trzecim, czyli na skrzyżowaniu, ale pod warunkiem, że kierujący pojazdem wyprzedzanym sygnalizuje skręt.
Czy linia podwójna ciągła ma coś wspólnego z wyprzedzaniem? Analizując powyższe przepisy, można dojść do wniosku, że nie. Podwójna linia ciągła nie jest równoznaczna z zakazem wyprzedzania, mimo że wielu kierowców tak uważa. Linia ta pełni funkcję nieprzekraczalnej (przynajmniej z punktu widzenia prawa) bariery oddzielającej pasy ruchu o przeciwnych kierunkach.
W praktyce jednak wyprzedzanie jest ściśle związane z linią podwójną ciągłą, ale nie z punktu widzenia prawa, a raczej fizyki. Wyprzedzanie bez przekraczania lub przynajmniej najechania na linię podwójną ciągłą jest bowiem trudne, choć nie niemożliwe.
Jednym z przykładów jest wyprzedzanie pojazdu wolnobieżnego, ciągnika rolniczego lub pojazdu bez silnika, który zgodnie z przepisami: "jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo w celu ułatwienia wyprzedzania". Jeśli więc taki pojazd zjedzie częściowo na pobocze, a podczas wyprzedzania nie zajdzie sytuacja najechania na linię podwójną ciągłą, to można go wyprzedzić.
Podobnie można wyprzedzić dowolny jednoślad czy rower pod warunkiem, że pas ruchu jest odpowiednio szeroki, bo w takim przypadku minimalny wymagany prawem odstęp pomiędzy pojazdami to 1 metr. Warto jednak pamiętać, że pojazdu silnikowego (motocykl, pojazd wolnobieżny lub ciągnik rolniczy) mimo wszystko nie wolno wyprzedzać w trzech wymienionych wyżej przypadkach (wzniesienie, zakręt, skrzyżowanie).
Właśnie w takich miejscach stosuje się linię podwójną ciągłą, choć są pewne wyjątki od powiązania podwójnej ciągłej z wyprzedzaniem.
Różnica pomiędzy przekraczaniem linii podwójnej ciągłej a wyprzedzaniem w miejscach niedozwolonych jest w praktyce niewielka, bo jedno z drugim się wiąże, ale różnica w mandacie jest spora, kiedy zajdą pewne okoliczności.
Za najechanie na linię podwójną ciągłą można dostać mandat 200 zł. Natomiast za wyprzedzanie w wyżej wspomnianych miejscach (gdzie jest to zabronione) należy się mandat 1000 zł. A różnica jest, ponieważ linię podwójną ciągłą można mieć namalowaną przed dojeżdżaniem do wierzchołka wzniesienia, ale i po przekroczeniu go, kiedy już z niego zjeżdżamy. Niewielka różnica, ale w przypadku kary wynosząca 800 zł.
Wbrew pozorom i definicjom w przepisach, linię podwójną ciągłą można przekroczyć, podobnie jak niektóre inne przepisy ruchu drogowego, w sytuacjach niezależnych od nas.
Choć prawo nie mówi tego wprost, można ominąć pojazd zatrzymany w miejscu, które uniemożliwia przejazd bez przekraczania lub najeżdżania na linię podwójną ciągłą. Niezależnie od tego, czy pojazd ten jest po prostu zatrzymany w sposób niezgodny z przepisami czy został zatrzymany w wyniku awarii lub kolizji.
Jest to sytuacja, kiedy pomimo przekroczenia przepisów odstępuje się od ukarania, ponieważ nieprzekroczenie tych przepisów powodowało by inne uciążliwości (np. zablokowanie ruchu). Warto tu jednak pamiętać, że to nie oznacza, iż linię podwójną ciągłą można przekroczyć, ponieważ "wleczesz się za traktorem". W takiej sytuacji trzeba uzbroić się w cierpliwość i wierzyć, że jego kierujący przypomni sobie o obowiązku przepuszczenia szybciej jadących pojazdów.