Wypadek na ulicy Sokratesa. Jest już akt oskarżenia

Wypadek na ulicy Sokratesa. Jest już akt oskarżenia

To BMW nie powinno wyjeżdżać na drogi
To BMW nie powinno wyjeżdżać na drogi
Źródło zdjęć: © fot. Paweł Supernak/PAP
Mateusz Lubczański
01.02.2021 12:33, aktualizacja: 16.03.2023 14:46

Koniec śledztwa w sprawie głośnego wypadku na ul. Sokratesa w Warszawie. Kierowcy, który potrącił na pasach pieszego, gnając ponad 100 km/h w terenie zabudowanym, grozi dożywocie. Auto, którym jechał, nie powinno pojawić się na drogach.

Prokuratura utrzymała w akcie oskarżenia zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Początkowo kierowca, Sebastian O, usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych na utratę życia. Wówczas sprawcy groziło 8 lat pozbawienia wolności. Zarzuty jednak zmieniono.

Kierowca miał na liczniku 136 km/h. Jak zauważył prokurator, podejrzany przewidywał możliwość zabicia człowieka i godził się na popełnienie takiego czynu. To kwalifikuje takie zachowanie do art. 148 (zabójstwo) paragraf 1 Kodeksu karnego. Minimalna kara to 8 lat, maksymalna – dożywocie.

Śledczy zauważyli, że BMW, które wzięło udział w wypadku, nie powinno wyjechać na drogi. Zmodyfikowano w nim hamulce, układ kierowniczy i wydech. Zdemontowano czujniki ABS. BMW zaczynało życie jako "anglik", później przełożono kierownicę na lewą stronę.

Wypadek, w którym zginął ojciec rodziny, ratując matkę z dzieckiem, sprawił, że premier Morawiecki zapowiedział zmiany w przepisach dla kierowców. Te, wprowadzone z dużym poślizgiem, mają przyznawać pierwszeństwo pieszemu na przejściu od 1 czerwca 2021 roku. Sama ulica Sokratesa w Warszawie również miała przejść modernizację, ale na razie zainstalowano tam progi zwalniające.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)