Włosi z apelem do UE. Przemysł "zmieciony z powierzchni ziemi"
Włoski minister przemysłu jest zdania, że Komisja Europejska powinna jak najszybciej pójść w ślady USA i podnieść cła na chińskie auta. Jego zdaniem ta decyzja to być albo nie być dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego.
27.05.2024 | aktual.: 28.05.2024 10:14
Chińscy producenci samochodów coraz śmielej radzą sobie poza granicami swojej ojczyzny, śmiało rozszerzając swoje wpływy w Europie czy Ameryce. Budzi to ogromne emocje, a także pcha do działania nie tylko dominujące do tej pory w branży motoryzacyjnej koncerny, ale również i polityków.
Prezydent USA Joe Biden podjął chociażby decyzję o znacznym zaostrzeniu ceł na pojazdy elektryczne pochodzące z Chin. Od sierpnia 2024 r. wzrosną one z 25 proc. do aż 100 proc. Cła na półprzewodniki z Państwa Środka uległy zaś podwojeniu i wyniosą one 50 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Unia Europejska zaś kończy proces sprawdzania wpływu chińskich państwowych dotacji na funkcjonowanie tamtejszych marek samochodowych. Według zakulisowych doniesień konsekwencją śledztwa, którego szczegóły mają zostać ujawnione w czerwcu, również ma być znaczne podniesienie ceł.
Podczas gdy niektórzy producenci krytykują domniemane plany UE, w innym tonie wypowiadają się rządzący. Dobrym przykładem jest tutaj włoski minister przemysłu, Adolfo Urso.
W sobotę 25 maja polityk wystąpił w miejscowości Trento na konferencji biznesowej. Urso, cytowany przez włoski portal "Agenzia Nova" zaapelował do Komisji Europejskiej o podjęcie zdecydowanych działań i "pójście w ślady USA". Zagroził on, że w przeciwnym wypadku europejska motoryzacja zostanie spisana na straty i nie będzie w stanie podjąć walki z chińskimi przedsiębiorstwami.