W ciągu dekady liczba wypadków z udziałem dzieci w Polsce spadła o połowę

W świadomości wielu Polaków dzieci uchodzą za najbardziej narażoną grupę w ruchu drogowym. Statystyki nie potwierdzają jednak tego mitu. Co więcej, sytuacja wygląda znacznie lepiej niż jeszcze 10 lat temu.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Skoda
Aleksander Ruciński

01.06.2023 | aktual.: 01.06.2023 14:52

Dzień dziecka to świetna okazja, by bliżej przyjrzeć się bezpieczeństwu najmłodszych na polskich drogach. Instytut Transportu Samochodu opublikował ciekawe dane. Wynika z nich, że dzieci (0-14) lat i młodzież (15-17) lat należą do najmniej zagrożonych uczestników ruchu w Polsce.

W minionej dekadzie (2012-2022) na polskich drogach doszło do 337 tys. wypadków, w tym 29 tys. z udziałem dzieci w wieku 0 do 14 lat, co stanowi około 9 proc. wszystkich wypadków w tym czasie. W zdarzeniach zginęło łącznie 31,5 tys. osób, w tym 730 wśród najmłodszych (około 2 proc. ogółu). Spośród 403 tys. rannych, dzieci stanowiły z kolei 6,9 proc. ogółu (27,6 tys.).

Najważniejszym jest jednak fakt, że liczby dotyczące dzieci w kontekście wypadków systematycznie maleją. Różnice pomiędzy 2022 a 2012 rokiem są ogromne. Jak wynika z danych ITS, 10 lat temu dzieci uczestniczyły łącznie w 3684 wypadkach. W 2022 roku liczba ta spadła do 1797 wypadków. To o 51 proc. mniej niż przed dekadą.

Co warte odnotowania, jest to trend obserwowany nie tylko w Polsce, ale i prawie wszystkich krajach UE. Na tle wielu innych państw Polska odnotowuje jednak zauważalnie szybszą poprawę poziomu bezpieczeństwa.

Nie można jednak zapominać, że nawet jeden wypadek z udziałem dziecka, to wciąż o jeden za dużo. Nadal bowiem brakuje nam sporo do Norwegii, gdzie zdarzają się lata bez choćby jednej śmierci dziecka na drodze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)