Volkswagen Passat Alltrack 2,0 TDI DSG 4Motion - typ uniwersalny [test autokult.pl]

Aż tyle czy tylko tyle? Wystarczy spojrzeć na przykład na nieoferowaną już Škodę Octavię Scout czy Audi A4 Allroad, aby przekonać się, że grająca w tej samej lidze konkurencja także jest zachowawcza, jeśli chodzi o zmiany stylistyczne.

W kategorii "znajdź różnicę" wnętrze Alltracka spycha na dalszy plan stylistykę nadwozia. Mnie udało się znaleźć trzy elementy odróżniające prezentowane auto od modelu Variant. Przycisk Off-road oraz emblematy Alltrack i 4Motion to jedyne wyróżniki znajdujące się wewnątrz testowanego samochodu.

Tradycyjnie

Nie zmienia to jednak faktu, że całe wnętrze Passata Alltrack jest tak samo funkcjonalne jak wnętrze standardowego Passata Variant. Przednie fotele, bardzo wygodne, skórzane, podgrzewane oraz wentylowane, chętnie zabrałbym do domu i ustawił przed telewizorem. Tylna kanapa także jest komfortowa, a miejsca na niej wystarczy również dla osób o ponadprzeciętnych gabarytach.

Bagażnik ze swoimi 588 l pojemności pozwoli uniknąć dylematów podczas pakowania bagaży przed wakacyjną wyprawą, którą z pewnością umili system muzyczny DYNAUDIO (dopłata 3580 zł) dbający o doznania akustyczne.

Nie mam zastrzeżeń także do ergonomii i jakości wykonania. Aluminiowe listwy (w opcji są jeszcze drewniane listwy ozdobne) upiększające część deski rozdzielczej naprawdę są aluminiowe. Obsługa klimatyzacji, nawigacji czy komputera pokładowego nie przysparza żadnych problemów i nie trzeba się zastanawiać przed wyborem kolejnych funkcji.

Cokolwiek by mówić o tej niemieckiej marce, trzeba przyznać, że intuicyjność i logikę obsługi specjaliści z Volkswagena mają w małym palcu. Jednak nie ergonomia i nie jakość map we wbudowanej nawigacji najbardziej ciekawi mnie w tym aucie. Czas ruszyć z miejsca i sprawdzić, czy nazwa Alltrack nie została nadana na wyrost i czy Passat faktycznie da sobie radę na każdej ścieżce.

Asfaltowo

Na pierwszy ogień idą asfaltowe, warszawskie arterie. Zajęcie odpowiedniej pozycji za kierownicą nie sprawia mi większego problemu. Pomimo maksymalnie opuszczonego siedziska siedzę stosunkowo wysoko, co pozytywnie wpływa na wyczucie rozmiarów zewnętrznych auta. Przestawiam lewarek skrzyni DSG w pozycję Drive, zdejmuję nogę z pedału hamulca i ruszam przed siebie.

Pod przednią maską pracuje 170-konny, wysokoprężny silnik o pojemności 2 l. Połączenie skrzyni DSG z mocnymi silnikami benzynowymi uważam za świetny tandem, ale już zestawienie tej przekładni z silnikiem TDI pozostawia we mnie pewien niedosyt.

Oczywiście szybkość działania i płynność zmiany biegów w dalszym ciągu są na bardzo dobrym poziomie, jednak dobór odpowiednich przełożeń nie zawsze jest trafny i logiczny. Czasami redukcja przełożenia następowała w najmniej spodziewanym momencie. Co prawda były to sporadyczne przypadki, ale jednak były.

Gdy tylko udało mi się wydostać ze szponów warszawskich korków, dostrzegłem kolejną, dość ciekawą rzecz. Skrzynia DSG ma tzw. funkcję biegu jałowego. Oznacza to, że w momencie gdy kierowca zdejmuje nogę z gazu, skrzynia automatycznie "dezaktywuje" włączony aktualnie bieg i samochód jedzie na luzie jak w prezentowanym ostatnio Audi A3. Nie ukrywam, że musiałem się przyzwyczaić do takiego trybu pracy przekładni. Ma on jednak tę zaletę, że korzystnie wpływa na zużycie paliwa (podczas całego testu auto spaliło średnio 7 l/100).

Dodatkowo jazda drogami szybkiego ruchu pokazuje, że Passat Alltrack jest bardzo komfortowym autem, które nawet na zakrętach nie podnosi ciśnienia. Co prawda czuć, że środek ciężkości znajduje się nieco wyżej niż w autach bez zapędów off-roadowych, ale pomimo miękkiego zawieszenia samochód nie ma tendencji do nadmiernych przechyłów nadwozia.

Off-roadowo

Po pokonaniu kilkudziesięciu kilometrów dróg asfaltowych zjeżdżam z utartych szlaków na ścieżki o zdecydowanie mniej przyczepnej i stabilnej nawierzchni. Czujecie się zawiedzeni, że nie wybrałem się na teren byłego poligonu, na którym sprawdzałem Jeepa Grand Cherokee? Niestety, tam Alltrack ze swoimi zdolnościami terenowymi prawdopodobnie by poległ.

Nie ma się co oszukiwać, że napęd 4Motion oparty na sprzęgle Haldex 4 generacji oraz prześwit wynoszący 16,5 cm uczynią z tego Volkswagena rasową terenówkę. Standardowo na tylną oś trafia 10% siły napędowej. W momencie gdy przednie koła Alltracka zaczynają tracić przyczepność i nie są w stanie efektywnie przenieść siły napędowej, na tylną oś może trafić nawet 100% całej dostępnej mocy. Wszystko oczywiście odbywa się za pomocą elektroniki i jest dla kierowcy praktycznie nieodczuwalne.

Gdy leśna droga, którą się poruszałem, zaczęła robić się nieco bardziej podmokła i błotnista, użyłem przycisku Off-road, znajdującego się obok drążka skrzyni DSG. Jakie funkcje aktywuje ten magiczny guzik? Skrzynia DSG działa mniej gwałtownie, utrzymując obroty silnika w górnych wartościach, reakcja na gaz staje się bardziej delikatna, a systemy ABS oraz ESP zostają przekalibrowane pod kątem jazdy terenowej.

Wszystko to naprawdę działa i pozwala na wydostanie się z miejsc, w których auto z napędem tylko na jedną oś wywiesiłoby białą flagę. Jednak - tak jak wcześniej wspomniałem - na zabawę w prawdziwym terenie nie ma co liczyć.

Sztuka kompromisu

Muszę przyznać, że naprawdę polubiłem to auto. Podwyższone zawieszenie oraz sprawnie działający napęd 4Motion sprawiały, że nie musiałem obawiać się krawężników, studzienek ulokowanych w najmniej odpowiednich miejscach drogi oraz nieutwardzonych duktów, pełnych wodnistych pułapek. Komfortowe zawieszenie, przestronne wnętrze oraz bogate wyposażenie dbały o komfort mój i osób ze mną podróżujących.

Nie do końca jestem natomiast zadowolony ze współpracy skrzyni DSG ze 170-konnym silnikiem wysokoprężnym. Na domiar złego właśnie ten silnik, zapewniający relatywnie dobre osiągi (0-100 km/h w 8,9 s), w połączeniu z manualną przekładnią w cenniku Volkswagena w ogóle nie występuje. Rzut oka na gamę jednostek benzynowych i już wiem, że jeśli chcę mieć pod maską silnik napędzany bezołowiówką połączony z manualną przekładnią, nie mam co liczyć na napęd 4Motion. To udogodnienie w przypadku wersji benzynowej występuje wyłącznie w połączeniu z 210-konnym dwulitrowym silnikiem TSI oraz skrzynią DSG.

Okazja?

Volkswagen Alltrack idealnie sprawdził się na polskich drogach, chociaż typowa polska rodzina raczej nie będzie mogła sobie na niego pozwolić. Cena Alltracka ze 170-konnym silnikiem TDI, napędem 4Motion i skrzynią DSG zaczyna się od 146 490 zł. Z drugiej strony niezbyt liczna konkurencja (Subaru Outback, Peugeot 508 RXH czy Audi A4 Allroad) jest jeszcze droższa, co i tak przy obecnych cenach nowych aut jest mało pocieszającą informacją.

• Przestronne wnętrze i duży bagażnik

• Komfort podróżowania

• Relatywnie dobre osiągi połączone z niewygórowanym apetytem na paliwo

• Łatwość obsługi

• Napęd 4Motion

• Praca DSG pozostawia pewien niedosyt

• Cena (pomimo że jest to najtańsze auto w klasie uterenowionych kombi)

• Brak możliwości wyboru 170- konnej jednostki napędowej połączonej z manualną skrzynią biegów