Popularny mit obalony. Kierowcy wierzą, a później dochodzi do tragedii
Kiedy najlepiej wyjechać w dłuższą, świąteczną podróż? W jakich okolicznościach zwykle dochodzi do wypadków? Żeby się tego dowiedzieć, trzeba sięgnąć do najnowszych policyjnych danych. Wnioski mogą być zaskakujące.
08.04.2023 | aktual.: 08.04.2023 08:51
Zwykle w dzień i na prostej
Wiele osób może uważać, że najwięcej wypadków ma miejsce zimą, przy fatalnych warunkach atmosferycznych czy na zdradliwych zakrętach. W rzeczywistości jest jednak zupełnie inaczej. Z raportu Komendy Głównej Policji za 2022 r. wynika, że do największej liczby wypadków dochodzi od maja do sierpnia – odpowiednio: 9,9 proc., 11 proc., 10,1 proc. i 10,3 proc. Najwięcej wypadków ma miejsce w piątki, środy i poniedziałki – 17 proc., 15,3 proc. oraz 15,2 proc. Najwięcej śmiertelnych ofiar przynoszą jednak zdarzenia drogowe, które mają miejsce w piątki i soboty – 15,9 proc. oraz 15,8 proc. wszystkich zabitych.
Do wypadków najczęściej dochodzi od godz. 13 do 18. Wówczas ma miejsce aż 37,6 proc. wszystkich zdarzeń. Czy oznacza to, że najlepiej podróżować nocą, gdy wypadków jest najmniej? Niekoniecznie, bo pod uwagę trzeba wziąć natężenie ruchu i ciężkość wypadków. Z Generalnego Pomiaru Ruchu przeprowadzonego w 2021 r. przez GDDKiA wynika, że od godz. 22 do 6 rano po drogach krajowych średnio przejeżdża zaledwie 11,3 proc. liczby pojazdów, które poruszają się na tych trasach w ciągu 24 godzin.
Jednocześnie z danych policji wynika, że w tych godzinach ma miejsce 10,0 proc. wszystkich wypadków. Rzecz jednak w tym, że ginie w nich aż 18,9 proc. wszystkich śmiertelnych ofiar zdarzeń drogowych. W nocy dochodzi więc do nieco mniejszej liczby wypadków, ale są one o wiele bardziej tragiczne. Odkładanie wyjazdu na godziny nocne nie jest trafionym pomysłem. Nawarstwione zmęczenie i niewystarczająca ilość snu mogą prowadzić do zaśnięcia za kierownicą, a w efekcie do tragedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z policyjnych danych wynika, że do 70,6 proc. wypadków dochodzi w obszarze zabudowanym. Jednocześnie jednak aż 60,4 proc. ofiar zdarzeń drogowych ginie poza nim. Najbardziej niebezpieczne są jednojezdniowe drogi o ruchu dwukierunkowym. Dochodzi na nich do 79 proc. wszystkich wypadków. Najmniej jest ich na autostradach i drogach ekspresowych – 1,7 proc. i 2 proc.
Kierowców gubi też nadmierna pewność siebie. W 2022 r. na prostych drogach doszło do 60 proc. wypadków, a przy dobrych warunkach atmosferycznych było ich 67,3 proc. Wiele wskazuje więc na to, że wtedy, gdy kierowcy uznają sytuację za bezpieczną, pozwalają sobie na podejmowanie znacznie większego ryzyka. W efekcie dochodzi do większej liczby kolizji.
Polski sprawca, polska ofiara
Najczęściej dochodzi w Polsce do zderzeń bocznych (31,5 proc. wszystkich wypadków). Na drugim miejscu jest jednak najechanie na osobę pieszą – 21,6 proc. zdarzeń. Najczęściej przyczyną wypadku jest nieustąpienie pierwszeństwa (23,4 proc.) oraz niedostosowanie prędkości do warunków na drodze (23,1 proc.). Nietrzeźwi kierujący w 2022 r. spowodowali 7,3 proc. wszystkich wypadków.
Najwięcej wypadków powodują kierujący w wieku od 25 do 39 lat. Jeśli jednak przeliczymy liczbę wypadków na 10 tys. osób w danym przedziale wiekowym, to okaże się, że największym ryzykiem spowodowania kolizji obarczeni są młodzi kierowcy w wieku od 18 do 24 lat – 12,01 wypadków na 10 tys. osób. W przypadku kierujących w wieku od 25 do 39 lat współczynnik ten wynosi 7,26.
Ofiarami wypadków najczęściej są sami kierujący (28,7 proc.) i ich pasażerowie (19,2 proc.). Na następnych miejscach plasują się niechronieni uczestnicy ruchu – piesi (18,1 proc.) oraz rowerzyści (13,2 proc.). Najczęściej śmiertelnymi ofiarami wypadków są osoby w wieku 60 lat i więcej. Jeśli jednak przeliczymy liczbę ofiar na milion osób w tym wieku w populacji, okaże się, że znów najbardziej narażeni są młodzi. Dla przedziału 18-24 lata przelicznik śmiertelnych ofiar na milion osób wynosi 82,8, a dla wieku 60 lat i więcej – 60,5.
Wnioski są proste
Jak wynika z policyjnych danych, nie należy ufać dobrej pogodzie i ryzykować na prostych odcinkach dróg. Błędem jest również zakładanie, że młody kierowca o ostrych zmysłach jest lepszy od osoby w bardziej zaawansowanym wieku. Mitem jest także to, że najlepiej wyjazd w długą trasę zaplanować na godziny nocne. Należy również pamiętać, że prowadzenie pod wpływem alkoholu zawsze jest złym pomysłem.