Test wideo: Nowy Hyundai Kona - gdzie oni znajdują te zwierzęta?
Hyundai Kona, to trzeba przyznać niezbyt fortunna nazwa na polskim rynku i bawi niezmiennie od paru lat, ale tylko do pewnego momentu. Wystarczy bowiem spojrzeć na wyniki sprzedaży tego dość nietuzinkowego z wyglądu samochodu, aby przestać się śmiać.
21.08.2023 | aktual.: 24.08.2023 12:21
Otóż poprzednia generacja Kony sprzedała się w liczbie ponad 1,5 mln egzemplarzy, a to wartość, która wytrąca z ręki wszystkie argumenty potencjalnym śmieszkom. Nie zmienia to faktu, że czasem zastanawiam się, czym inspirują się projektanci nowoczesnych samochodów. I tak przykładowo wydaje mi się, że specjaliści z BMW przy serii 4 inspiracji szukali nad rzeką, przyglądając się, jak bobry budują tamę. W przypadku Hyundai'a inspiracje są jeszcze ciekawsze.
Mianowicie koreańscy styliści z przodu inspirowali się zarówno w przypadku poprzedniej generacji, jak i najnowszej Kony nosem rekina. Problem w tym, że patrząc na te samochody, zaczynam zastanawiać się, gdzie oni wyszukują tych zwierząt, bo dla mnie w przypadku najnowszego wcielenia tego modelu inspiracji wcale nie należy szukać u rekina, a w przeszłości.
Robocop! Nowa Kona dzięki swoim światłom do jazdy dziennej Seamless Horizon wygląda dla mnie jak samochód policyjnego superrobota i kojarzy mi się bardziej z kosmosem niż z wodą. Gdyby wsadzić Robocopa za kierownicę kony, to batmobil Batmana mógłby się schować.
Trzeba przyznać, że gdy na warsztacie koreańskich projektantów pojawia się Kona, to kompletnie puszczają im hamulce. Tym razem jednak całość poszła w dość ciekawą, a nie dziwną stronę. Z tyłu ciąg dalszy kosmicznych rozwiązań. Znów na pierwszy plan wysuwa się listwa LED na całej tylnej klapie i ogromne światła w nadkolach. Za jedno trzeba pochwalić Hyundaia - za konsekwencje w tym projekcie, bo rzeczywiście wszystko jest tutaj spójne.
Wnętrze, to też dość ciekawe rozwiązania stylistyczne, choć do mnie kompletnie nie trafiają. Bardzo prosta, a przy tym nieco archaiczna deska rozdzielcza z kierownicą, na której logo zostało zastąpione czterema kropkami nawiązującymi do litery "H". Kiedy człowiek się w to zagłębi, to ma to dość ciekawą historię wymyśloną przez Hyundaia, ale niestety na pierwszy rzut oka wygląda jak z niskobudżetowego filmu, który nie otrzymał licencji na ujawnienie marki.
To jednak wierzchołek góry lodowej zwanej modyfikacjami, jakie przeszła Kona zmieniając generację. Jak wykonany jest ten samochód? Ile oferuje miejsca? Jak jeździ? Ile pali? I wreszcie ile kosztuje nowa Kona? O tym wszystkim dowiecie się z materiału wideo u góry. Zapraszam!