Vitarę po liftingu testowałem m.in. na płycie poślizgowej© fot. Mateusz Lubczański

Suzuki Vitara po liftingu: koniec z silnikami wolnossącymi

Mateusz Lubczański
28 września 2018

To tylko kosmetyka. Po kilku latach na rynku modernizacji doczekał się najpopularniejszy model japońskiej marki - Suzuki Vitara. To oznacza, że pożegnaliśmy się z jednostką wolnossącą. Vitara weszła całkowicie w erę turbodoładowania.

Wynik bardzo dobry, tym bardziej, że Vitara choć konkuruje z takimi autami jak Peugeot 2008 czy Renault Captur (ten ostatni okazał się wyjątkowo popularny w Polsce), to klienci zestawiają ją z Mitsubishi ASX-em czy chociażby Nissanem Qashaqiem, którego szerokość kabiny jest zaledwie o kilka centymetrów większa od propozycji Suzuki. Inżynierowie mieli więc nieco ulepszyć Vitarę, bez zbędnego eksperymentowania przy składnikach przepisu.

Lakier Solar Yellow Pearl wygląda świetnie w słońcu
Lakier Solar Yellow Pearl wygląda świetnie w słońcu© fot. Mateusz Lubczański

Przede wszystkim zmodyfikowano przedni zderzak, który teraz ma nieco więcej chromowanych elementów oraz światła do jazdy dziennej LED. Grill był zainspirowany modułem z wersji S, a do oferty trafiły dwa kolory – rewelacyjnie wyglądający w słońcu złoty (właściwie to Solar Yellow Pearl, na zdjęciach) oraz trafiający do indywidualistów szaroniebieski (w katalogu to Ice Grayish Blue Metallic). Najłatwiej jednak nową Vitarę rozpoznamy od tyłu, gdzie znajdziemy nowe światła z efektem 3D oraz przemodelowany zderzak ze zintegrowanym światłem cofania.

Obraz
© fot. Mateusz Lubczański

Można jeszcze wspomnieć o kolorowym wyświetlaczu komputera pokładowego i tapicerce z syntetycznej skóry, ale o wiele ważniejsze rzeczy zadziały się pod maską. Vitara nie będzie już sprzedawana z wolnossącym silnikiem 1,6. Teraz Suzuki oferuje dwie jednostki turbodoładowane. Litrowy, trzycylindrowy motor generuje 111 KM. Mocniejszy silnik to 1,4 o mocy 140 KM znany z Vitary S (to oznaczenie nie będzie już używane) czy nowego Swifta Sport. Suzuki oferuje skrzynię automatyczną oraz napęd na cztery koła w każdej wersji silnikowej.

Japończycy dodali też nieco wyposażenia mającego wpływ na bezpieczeństwo. Vitara ma teraz czujnik laserowy i kamerę, dzięki czemu wykryje pojazd lub pieszego przed autem i automatycznie zahamuje. Dodatkowo mamy tempomat adaptacyjny z asystentem jazdy w korku, monitor martwego pola czy rozpoznawanie znaków. Trzeba też wspomnieć o alarmie ruchu poprzecznego, przydatnym przy wycofywaniu z miejsca parkingowego, lecz trzeba zauważyć, że nie zatrzyma on samochodu automatycznie. W testach starszej wersji wiele osób narzekało na małe przyciski systemu multimedialnego, ale jak widać nic z tym nie zrobiono. Przynajmniej teraz obsługuje on Android Auto i Apple CarPlay.

Obraz
© fot. Mateusz Lubczański

Suzuki Vitara po liftingu już opuszcza fabrykę na Węgrzech, a pierwsze sztuki pojawiają się w salonach. Cennik otwiera kwota 64 900 zł, a najczęściej wybierana wersja wyposażenia – Premium – wyceniona jest od 71 900 zł za silnik 1,0 do 95 900 zł za 1,4 z napędem na cztery koła i automatyczną skrzynią biegów.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/23]
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (19)