Startech Range Rover Sport
Grzeszy osiągami, ale czy grzeszy urodą?
04.12.2013 | aktual.: 08.10.2022 09:55
Arabskich szejków z pewnością bardzo ucieszą najnowsze wieści z Essen. Podczas trwającego właśnie salonu zaprezentowany został najnowszy projekt firmy Startech - Range Rover Sport. Auto powstało wprawdzie na bazie odmiany wysokoprężnej, jednak jestem przekonany, że gotówka, jaką dysponują jego potencjalni nabywcy, pozwoli przekonać tunera do zbudowania wersji benzynowej.
Pomimo diesla pod maską osiągi nie są najgorsze. Seryjny 292-konny motor musi się trochę napocić, żeby rozpędzić ważący ponad dwie tony samochód, jednak przyspieszenie od 0 do 100 km/h na poziomie 7,2 s to całkiem niezły wynik. Po wizycie u Startecha silnik zyskał dodatkowe 30 KM i 80 Nm, co pozwoliło skrócić czas sprintu do setki o 0,3 s. Nie jestem przekonany, czy obniżone o około 25 mm zawieszenie wpływa na prowadzenie wozu czy ma raczej charakter ozdobny, ale auto wydaje się dzięki niemu jeszcze bardziej Sport.
Zmian w wyglądzie nadwozia jest naprawdę dużo. Startech przygotował na targi w Essen pakiet optyczny składający się z nowego przedniego zderzaka, 22-calowych felg oraz nowych końcówek wydechu wkomponowanych w spory dyfuzor. Estetyka takiego rozwiązania jest oczywiście kwestią gustu, moim zdaniem można się było bardziej postarać.
Nieco lepiej wygląda środek, którego kolorystyka podąża za nadwoziem. Zarówno deska rozdzielcza, jak i konsola środkowa otrzymały czerwone przeszycie i aplikacje wykonane najprawdopodobniej z włókna węglowego. Podobnie sprawa ma się na boczkach drzwi oraz fotelach.
Startech nie podał jeszcze ceny powyższych przeróbek, ale jak już wspomniałem, nie powinna ona stanowić problemu dla przeciętnego nabywcy Range Rovera. Koszt kompletu modyfikacji nie powinien przekroczyć kilkunastu tysięcy euro.