Starcie roku - Porsche 918 Spyder, McLaren P1, Lamborghini Veneno, LaFerrari [ankieta]

Najważniejsze premiery tegorocznych targów samochodowych w Genewie już za nami. Stało się jasne, że zapowiada się starcie, jakich w historii motoryzacji niewiele. W tym samym roku na drogi trafią aż cztery hipersamochody. LaFerrari, McLaren P1, Porsche 918 Spyder, Lamborghini Veneno – na kogo postawisz?

Starcie roku - Porsche 918 Spyder, McLaren P1, Lamborghini Veneno, LaFerrari [ankieta]
Mariusz Zmysłowski

17.03.2013 | aktual.: 13.10.2022 14:05

Najważniejsze premiery tegorocznych targów samochodowych w Genewie już za nami. Stało się jasne, że zapowiada się starcie, jakich w historii motoryzacji niewiele. W tym samym roku na drogi trafią aż cztery hipersamochody. LaFerrari, McLaren P1, Porsche 918 Spyder, Lamborghini Veneno – na kogo postawisz?

Najstarszą maszyną w tej stawce jest Porsche 918 Spyder. Od jego premiery minęło już kilka lat. Wygląd konceptu znają już wszyscy. We wrześniu wreszcie ma on trafić do produkcji, a pierwsze zamówione egzemplarze, dotrądo odbiorców już w grudniu.

Porsche 918
Porsche 918

Centralnie umieszczona w Porsche jednostka to widlasta ósemka o pojemności 4,6 l. Niemcy jako pierwsi zapowiedzieli wprowadzenie na drogi sportowej hybrydy. Razem z napędem elektrycznym, cały układ z 918 Spyder rozwija 806 KM i 780 Nm. Te parametry mają pozwolić na rozpędzenie Porsche do 325 km/h i od 0 do 100 km/h w 2,8 s. To zaskakujący wynik przy tak dużej masie. Porsche to zdecydowanie najcięższe auto w całej stawce. Jego masa wynosi około 1700 kg.

Znaczna nadwaga auta poddaje wątpliwościom torowe możliwości maszyny z Niemiec. Jak mawiał Colin Chapman: dodaj mocy, a będziesz szybszy na prostych. Odejmij masę, a będziesz szybszy wszędzie. Tej mantry zabrakło inżynierom Porsche. Czy faktycznie przełoży się to na prowadzenie, pokaże czas.

Porsche 918 Spyder ma kosztować według oficjalnego cennika 768 tys. euro, co czyni je najtańszym w stawce. Wystarczy jednak dodać sportowy pakiet Weissach i sportowiec z Niemiec będzie kosztować 839 426 euro. Ciekawe ile z 918 planowanych egzemplarzy zostanie weń uzbrojonych.

Kolejnym autem, które ujrzało światło dzienne był McLaren P1. Brytyjska superhybryda została zaprezentowana w ubiegłym roku. Koncept tak bardzo spodobał się przyszłym klientom, że przedstawiona niedawno wersja produkcyjna nie różni się od niego niemal wcale.

McLaren P1
McLaren P1

Chociaż P1 powstał później niż 918 Spyder, to z pewnością był modelem bardziej wyczekiwanym. Jest to bowiem następca legendarnego McLarena F1. Czy napęd hybrydowy z V8 z podwójnym doładowaniem równoległym pozwoli na zepchnięcie dotychczasowego króla z tronu? Tego na razie nie wiadomo – pokażą to dopiero czasy okrążeń torów. Teraz znamy jedynie podstawowe liczby opisujące motor McLarena. Razem z układem elektrycznym rozwija on 916 KM i 980 Nm. Dzięki stosunkowo niedużej masie (1395 kg) P1 jest katapultowany od 0 do 100 km/h w mniej niż 3 s. Na razie producent nie podał dokładnej wartości. Ujawnił za to, że jego flagowy okręt będzie osiągał 350 km/h.

Powstanie jedynie 375 egzemplarzy McLarena P1. Każdy z nich będzie kosztował około 1 mln euro.

Brytyjczycy po podaniu oficjalnych parametrów P1 podkreślali, że osiąga on 300 km/h w mniej niż 17 s. To niesamowita wartość, faktycznie godna pochwały. Dlatego inżynierów McLarena musiała zaboleć prezentacja następcy Ferrari Enzo – LaFerrari. Wtedy to okazało się, że hipersamochód z Maranello będzie rozwijał 300 km/h w około 15 s. Hybryda z 6,3-litrowym V12 pozwala maszynie ważącej zaledwie 1255 kg na bardzo sprawne przyspieszanie. LaFerrari, najlżejszy samochód w stawce, ma rozwijać 100 km/h w mniej niż 3 s. Podobnie jak McLaren, Ferrari nie ujawniło dokładnej wartości. Producent nie podał też konkretnej prędkości maksymalnej. Ma ona być jedynie wyższa od 350 km/h. Warto też dodać, że masa Ferrari nie jest do końca pewna. Ferrari zwykło podawać wartość dla samochodu bez płynów, co wychodziło na jaw dopiero później.

Obraz

Fabrykę w Maranello opuści tylko 499 sztuk. Każda warta 1,3 mln euro. Już po prezentacji stało się jasne, że ta liczba nie zaspokoi rynku. Średnio na każdy egzemplarz jest dwóch chętnych. Według nieoficjalnych informacji, 3 LaFerrari mają trafić do Polski.

Ostatnim samochodem, który pojawił się w stawce, niezwykle niespodziewanie, jest Lamborghini Veneno. Szaleńcza interpretacja Aventadora napędzana jest przez znaną już, mocarną jednostkę V12 o pojemności 6,5 l. Rozwija ona 750 KM. Oznacza to, że jest to najsłabszy napęd w całej stawce. Co nie znaczy, że najgorszy. Przedstawiciele Lamborghini twierdzą, że woleli zachować niską masę (1450 kg), niż sięgnąć po napęd hybrydowy. Podkreślili, że w sportowych Lamborghini tego typu rozwiązanie nie pojawi się jeszcze długo. W pierwszej kolejności producent z Sant’Agata Bolognese sięgnie po doładowanie. Wyjątek ma stanowić SUV Urus, który jest wystarczająco duży, by zmieścić platformę hybrydową. W rzeczywistości Veneno wcale nie jest tak lekkie, jak zapowiadają to jego twórcy. Lamborghini podaje masę na sucho, co oznacza, że Veneno w praktyce będzie ważył znacznie więcej, tym samym zbliżając się parametrami do wielokrotnie tańszego 918 Spyder.

Obraz

Wolnossące V12 ma rozpędzać Lamborghini do 100 km/h w zaledwie 2,8 s. Przy pedale gazu wciśniętym w podłogę, prędkościomierz zatrzyma się dopiero na 355 km/h.

Według obecnie znanych wiadomości na temat całej czwórki, Lamborghini będzie wśród nich najdroższe. Cena jednego egzemplarza to 3,9 mln euro. To wyjątkowo duża kwota, ale za unikatowe auto. Powstaną bowiem zaledwie trzy egzemplarze. Wszystkie są już sprzedane – dwa trafią do Stanów Zjednoczonych. Co ciekawe, przed premierą nie było specjalnej prezentacji dla nabywców. Chociaż już wpłacili pieniądze, do ostatniej chwili nie wiedzieli nawet jak Veneno będzie wyglądać.

Dopiero czasy na najważniejszych torach pokażą który samochód spośród całej czwórki jest wart najwięcej. Tymczasem zapraszam Was do wskazania Waszego faworyta tego starcia w poniższej ankiecie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)