Spod biura na tor? Sprawdzamy nową Mazdę 6 na Moto Park Kraków
Mazda 6 to jeden z tych samochodów, spośród dostępnych obecnie na rynku limuzyn klasy średniej, który szczególnie intryguje. Podczas gdy konkurenci obiecują różne, zwykle te same przyziemne cechy, atutem nowej japońskiej limuzyny ma być wciągające, dające radość prowadzenie. By przekonać się, czy to prawda – oraz jakie znaczenie ma to w codziennym życiu – wybieramy się na tor wyścigowy.
Japońska motoryzacja jest - w skali globalnej - o tyle wyjątkowa, że obfituje w modele prawdziwie fascynujące i posiadające wyrazisty charakter. Zazwyczaj są jednak to pojedyncze samochody w rozległej gamie modeli danej marki produkującej, poza tym, dosyć nudne wozidełka przeznaczone do przemieszczania się z punktu A do B.
Do tego grona niewątpliwie nie należy Mazda. Ten stosunkowo niewielki producent, dzięki skupienia się na szeregu specjalizacji, w których osiągnął on prawdziwie wirtuozerski poziom, stara się, by każdy z produkowanych przez siebie modeli miał konkretny, emocjonujący charakter. Przekaz wydaje się być prosty. Potrzeba przesiadki do dużego sedana, czy SUV'a nie musi oznaczać końca ekscytującego, motoryzacyjnego życia.
Pierwszą z tych specjalizacji czy tez sposobów na osiągnięcie tego efektu jest design. Dzięki dopracowanym i oryginalnym projektom, nowe modele Mazdy są doskonale rozpoznawalne na drodze. Uwodzą swoją optycznie lekką, egzotyczną urodą. Projektami, które sprawiają, że nawet, gdy samochód jest zaparkowany wydaje się jakby pozostawał w ruchu.
Nieszablonowe myślenie inżynierów tej marki widać także w ich dokonaniach technologicznych. Przez dekady jako jedyni na świecie skupiali się na silnikach Wankla (ma to procentować jeszcze w przyszłości, przy konstruowaniu hybryd), teraz za to osiągają zdumiewające efekty z dużymi benzynowymi motorami wolnossącymi w momencie, gdy już praktycznie wszyscy inni się od tego typu konstrukcji odwrócili.
Kolejnym z obowiązkowych składników podręcznikowej Mazdy jest bardzo wciągający i wynagradzający kierowcę sposób prowadzenia. Podczas gdy wiele z dzisiejszych samochodów stanowi już nierozróżnialną, pozbawioną charakteru masę, prowadzenie każdej Mazdy, niezależnie, czy to małego roadstera, czy rodzinnego SUV-a, ma być przyjemnym wydarzeniem.
Te bezkompromisowe założenia pozwoliły Mazdzie zbudować legendę wielu swoich sław, od pierwszego coupé Cosmo, przez niezwykle popularne MX-5, po wizjonerskie RX-8. Od tych samych wartości nie stronią także pozostałe modele, te mające trafić do najszerszych grup odbiorców modele, takie jak Mazda 6. Debiutująca na polskich drogach najnowsza generacja tej limuzyny stanowi jedyną w swoim rodzaju propozycję, oczywiście w stylu Mazdy: wygląda i prowadzi się jak żaden inny samochód klasy średniej.
Zabawa w słusznym celu
By te rewelacje zweryfikować w praktyce, nową 6 przetestowaliśmy w możliwie najbardziej wymagających warunkach toru wyścigowego. Choć obiekty tego typu kojarzą się raczej z weekendowymi wypadami dla pasjonatów, w rzeczywistości stanowią one bardzo ważny element strategii poprawy bezpieczeństwa na naszych drogach. Oferują nie tylko świetną zabawę, ale i możliwość zdobycia bezcennej wiedzy na temat zachowania pojazdu w ekstremalnych warunkach. Dlatego ich regularne odwiedzanie leży w interesie każdego kierowcy.
Na terenie Polski znajduje się coraz więcej obiektów opracowanych właśnie z myślą o rozwijaniu zdrowych nawyków za kierownicą. W Małopolsce wiodącą rolę w tym zakresie przyjął Moto Park Kraków. To jedyny "Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy" w tym województwie. Posiada pętlę sportowo-szkoleniową o długości 1,2 kilometra, profesjonalne płyty poślizgowe i doświadczony zespół instruktorów, pracujący pod wodzą jednego z najlepszych polskich kierowców, utytułowanego zawodnika rajdowego Michała Kościuszki.
Brzmi jak wszystko, czego potrzeba, by przeprowadzić ostateczny test "prowadzenia" Mazdy 6. Takie ośrodki weryfikują w końcu nie tylko kierowców, ale i same samochody. Nikt nie kupuje co prawda limuzyn o takich gabarytach, by pobijać nimi rekordy okrążeń, ale obecna tu mieszanka ciasnych nawrotów, szybkich szykan przerzucających masę auta z jednej strony na drugą i ostrych hamowań, pozwala dokładnie sprawdzić jak testowany model zachowa się w ekstremalnych sytuacjach.
W krótkim czasie i kontrolowanym, bezpiecznym środowisku można też ocenić, jak wykorzystane podzespoły zniosą intensywną eksploatację na dłuższą metę. Nie będziemy więc przeprowadzać pomiaru czasu, ale sprawdzimy po prostu: czy nowa 6 ma w sobie te elementy Jinba Ittai, dla których wybiera się Mazdę?
Mazda wśród limuzyn
Przy opracowywaniu nowej odsłony flagowej limuzyny Mazdy konstruktorzy poczynili daleko idące modyfikacje podwozia mające na celu poprawić jakość i precyzję prowadzenia. Prace sięgnęły zarówno samego zawieszenia, jak i stabilizatorów. Przeanalizowano je pod względem konstrukcji i materiałów, a nawet sposobu mocowania.
Wzmocniono także osadzenie układu kierowniczego, którego sztywniejsza konstrukcja zaowocowała bardziej bezpośrednim i precyzyjnym prowadzeniem. Dla poprawy dynamiki konstruktorzy zajrzeli nawet w strukturę najważniejszych punktów samonośnego nadwozia, wzmacniając je w kluczowych miejscach. Usztywnienie ma na celu poprawę osiągów i bezpieczeństwa, ale tak, by nie odbiło się to negatywnie na komforcie jazdy.
Rzeczywiście warto było wybrać się na tor, by zaobserwować efekt, jaki te zmiany przyniosły. Jest on całkiem imponujący – i daje po prostu masę frajdy. Nowa Mazda 6 nawet przy ekstremalnych manewrach odznacza się gładką, stabilną pracą podwozia i przewidywalnymi reakcjami. To pozwala zachować pełną kontrolę nad autem nawet przy odważniejszych skrętach, wykonywanych przy coraz wyższych prędkościach.
Na szczególną pochwałę zasługuje tutaj zawieszenie, które pozwala flagowej Maździe zachować dużą odporność na przechyły boczne i nurkowanie podczas hamowania.
Prawdziwą gwiazdą pozostaje niemniej silnik. Wolnossąca jednostka benzynowa SKYACTIV-G o pojemności skokowej dwóch i pół litra doskonale sprawdza się w mieście i na trasie, ale to właśnie tutaj pokazała, czemu taka konfiguracja, czyli pozbawiona sprężarek, stanowi niezmiennie preferowane rozwiązanie na torach wyścigowych.
Topowy silnik Mazdy odznacza się linearnie konsekwentnym dostarczeniem mocy aż do przeszło 6000 obr./min i błyskawiczną reakcją na gaz, jakiej próżno szukać w doładowanych jednostkach innych producentów. Gdy trzeba, potrafi dostarczyć oczekiwane osiągi w bardzo satysfakcjonujący, żywiołowy sposób, ale przy wskaźniku mocy 78 KM/litr pojemności skokowej zachowuje też dużą rezerwę wytrzymałości, co gwarantuje jego odporności i długowieczności przy dłuższej eksploatacji.
Nowa Mazda 6 stała się bardziej dojrzała i komfortowa, ale gdy opuszczam Moto Park Kraków, czując jeszcze swąd rozgrzanych opon i hamulców, wiem też, że nie straciła typowego dla Mazdy wigoru i charakteru, które zapewniają modelom tej marki unikatową pozycję na rynku. Dla wciągającego prowadzenia i radości za kierownicą możesz kupić małego roadstera, ale tak samo możesz też spokojnie kupić też limuzynę klasy średniej – ważne tylko, by stworzyli ją konstruktorzy Mazdy!
Artykuł powstał we współpracy z marką Mazda