Silnik przegrzewa się w czasie jazdy? Nie musisz się od razu zatrzymywać
Na pewno widzieliście kiedyś zatrzymany na pasie awaryjnym samochód z uniesioną maską. W wielu przypadkach prawdopodobnie doszło do przegrzania silnika. Idą letnie upały, więc podpowiadamy jak sobie z tym radzić w podróży?
26.06.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:02
Wiele lat temu pojechałem na wycieczkę do Bułgarii samochodem, który podczas powrotu zaczął się przegrzewać. Konkretnie jego silnik, którego temperatura momentami dochodziła do maksimum. I choć na zewnątrz było blisko 40 st. C, to poradziłem sobie z tym. Wystarczy przestrzegać kilku zasad.
Wskaźnik temperatury na wagę złota
Niezastąpionym urządzeniem w samochodzie jest wskaźnik temperatury, zwłaszcza wskazówkowy. Sama kontrolka informująca o zbyt wysokiej temperaturze nic nie mówi, jeśli nie ma dokładnej informacji. Jeśli nie macie wskaźnika, to praktycznie jesteście skazani na zatrzymanie się i wezwanie pomocy, bo nie da się kontrolować temperatury.
Z reguły prawidłowa temperatura sinika to ok. 90-100 st. C. Jeśli nie ma takiej skali, to wystarczy, że wskazówka znajduje się w okolicach połowy wskaźnika. Jeśli naturalnym jest jej położenie delikatnie poniżej połowy, to niepokoić powinien wzrost temperatury powyżej połowy, ale bez paniki. Można to kontrolować.
W pierwszej kolejności, jeśli tylko zauważycie wzrost temperatury, należy zatrzymać się i sprawdzić poziom płynu chłodzącego. Trzeba to jednak robić ostrożnie, gdyż jest on w takiej sytuacji mocno rozgrzany. To dość zaniedbywany obszar, a wystarczy nieduża dolewka (w sytuacji awaryjnej nawet wody), by układ wrócił do normy. Jeśli to nie ta przyczyna lub to nie pomaga, trzeba wybrać – wezwanie pomocy lub dalsza jazda i walka z temperaturą.
Przegrzanie zwalczysz ogrzewaniem
Najskuteczniejszą metodą schłodzenia silnika jest włączenie ogrzewania kabiny na maksimum. Nie tylko chodzi o ustawienie temperatury, ale i siły nadmuchu. Nie jest to rzecz jasna komfortowe dla pasażerów, dlatego warto ustawić górne nawiewy na otwarte boczne szyby. Sprawdźcie czy otwarte są same nawiewy. Jeśli to nie pomaga, uszkodzenie układu chłodzenia lub silnika jest na tyle poważne, że trzeba zakończyć jazdę.
Jak jechać z ogrzewaniem, kiedy silnik się grzeje?
To nie do końca takie proste, bo z jednej strony mamy grzejący się silnik, ale podczas jazdy w upalny dzień z ogrzewaniem można przegrzać również kierowcę i pasażerów, co może skończyć się tragedią. Dlatego tak ważny jest wskaźnik temperatury, który należy stale kontrolować i dostosowywać się do sytuacji. Najważniejsze, by nie dopuścić, aby wskazówka trafiła na "czerwone pole". Jeśli tak się stanie, a nie ma możliwości zbicia temperatury, to należy się zatrzymać.
Jeśli usterka nie jest bardzo poważna, włączenie ogrzewania powinno szybko schłodzić jednostkę napędową i można wrócić do komfortowych ustawień. Ważne jest jednak tempo jazdy. To, czego najbardziej potrzeba, to prędkość (nie mylić z dynamiczną jazdą!).
Pozornie, z usterką układu chłodzenia lepiej wybrać dłuższą trasę do domu, ale drogami szybkiego ruchu niż krótszą, ale przez miejscowości. Zasada jest dość prosta – im szybciej jedziemy (ale bez przesady), tym silnik schładza się skuteczniej. Im wolniej, tym trzeba większej ingerencji i częstszego włączania ogrzewania. Lepiej objechać korek długą drogą, ale pozwalającą na płynną jazdę, niż stanąć w tym korku.
Jeśli temperatura silnika spadnie do normalnego poziomu, włączcie klimatyzację i zamknijcie szyby. Wentylator układu klimatyzacji też może delikatnie schładzać silnik, ale schłodzi przede wszystkim pasażerów. W ten sposób można jechać drogą szybkiego ruchu stałym tempem ok. 100-120 km/h. Unikając przyspieszania i wyprzedzania.
Jeśli temperatura dojdzie do normy, a auto znajdzie się na drodze szybkiego ruchu, to warto co jakiś czas się zatrzymać i skontrolować poziom płynu chłodzącego. W razie czego dolać. Wzrost temperatury w czasie jazdy stałym tempem może oznaczać ubytek płynu.
Broń ostateczna
W sytuacji podbramkowej – kiedy chcecie dojechać za wszelką cenę – można spróbować zdemontować kratkę grilla, która z reguły częściowo ogranicza dopływ powietrza do chłodnicy.
Nie zalecam natomiast uchylania maski. Z jednej strony może to być niebezpieczne, z drugiej zaś może wbrew pozorom zaburzyć obieg powietrza wokół silnika. To może i działało w maluchu, ale zostawmy tę technikę chłodzenia tylko dla tego modelu.
Innym sposobem dla zdesperowanych jest zatrzymanie się, otwarcie maski, schłodzenie auta i przeczekanie do wieczora. Jazda nocą jest o tyle korzystna, że temperatury są wyraźnie niższe, a ruch na drogach jest znacznie mniejszy.