Sekundniki mogą powrócić. W końcu połączono je z systemem zarządzania ruchem
Pierwszy w Polsce system inteligentnego zarządzania ruchem połączony z sekundnikami został uruchomiony w Szczecinie. Wcześniej zarządy dróg wycofywały się z odmierzania czasu, tłumacząc się problemami technicznymi i brakiem racjonalnych korzyści. Teraz sekundniki pozbyły się swojej największej wady.
03.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:10
Jeszcze w sierpniu 2019 roku pojawiły się informacje o wycofywaniu się Wrocławia z sekundników zamontowanych na skrzyżowaniach. Przedstawiciele miasta twierdzili, że nie jest możliwe zintegrowanie ich z inteligentnym systemem zarządzania ruchem. Warunkiem zamontowania sekundników informujących o zbliżającej się zmianie świateł jest stały cykl sygnalizacji. W przypadku skrzyżowań z czujnikami było to niemożliwe – aż do teraz.
Wątpliwości co do sekundników miał również Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie, nazywając je po prostu krokiem wstecz. Skrzyżowania działające w trybie akomodacji (czyli dopasowujące się do ruchu) miały zezwalać na tzw. "zieloną falę" i wpływać na płynność ruchu zdecydowanie bardziej niż same sekundniki.
Punktowano również ich wady. Mówiono, że kierowcy przyspieszają w okolicach skrzyżowania, by zdążyć przed "czerwonym", a same sekundniki rozpraszają uczestników ruchu i odwracają ich uwagę od sytuacji na drodze. Potwierdzało to tezę naukowców z Politechniki Śląskiej, którzy przyjrzeli się sytuacji na 176 skrzyżowaniach w 30 miastach.
Jednym z miast które z chęcią podchodziły do kwestii sekundników była Częstochowa. – Odbiór tych inwestycji wśród mieszkańców był bardzo dobry. W zdecydowanej większości chwalą oni sobie te rozwiązania – powiedział mi Maciej Hasik, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu tego miasta. – Kierowcy zwracają uwagę na fakt, że dzięki nim czują się bardziej komfortowo, a komfort wpływa pośrednio na sposób prowadzenia auta i tym samym na bezpieczeństwo – dodaje.
Niestety, ani miasto, ani policja nie prowadzą statystyk dot. kolizji i wypadków na skrzyżowaniach z zainstalowanymi sekundnikami. Można jednak zwrócić uwagę na fakt, że na częstochowskich przejściach dla pieszych od stycznia do listopada 2019 roku nie zginął ani jeden pieszy. To, na tle innych miast, wynik godny uznania.
Czy można spodziewać się wysypu ciepło przyjętych przez kierowców sekundników? To już zależy tylko od zarządców dróg. W Częstochowie planowano nawet sekundniki dla pieszych i rowerzystów, ale nie powstaną one w najbliższym czasie. Jak twierdzi mój rozmówca, "takie zadania nie będą na pewno realizowane w 2020 roku z uwagi na mocne ograniczenia budżetowe w samorządach, w tym w Częstochowie i podległym miastu MZDiT, z uwagi na finansowe obciążenia centralne, z którymi zmagają się gminy w całej Polsce."