Sebastien Buemi w bolidzie, na śniegu
Jazda po śniegu nie należy do najprzyjemniejszych. Co więcej, jeszcze gorsza jest jazda po lodzie - wczoraj miałem okazję się o tym przekonać, już teraz wiem, że hamować na lodzie po prostu się nie da. Z dwojga złego lepszy chyba jednak jest śnieg. Takie same podejście do sprawy ma team F1 Red Bulla. W miniony weekend Sebastian Buemi miał zabrać swój bolid na olimpijski basen w Kanadzie. Niestety warunki pogodowe na to nie pozwoliły, ale zamiast tego młody Szwajcar poszalał na śniegu.
22.01.2010 | aktual.: 02.10.2022 19:52
Jazda po śniegu nie należy do najprzyjemniejszych. Co więcej, jeszcze gorsza jest jazda po lodzie - wczoraj miałem okazję się o tym przekonać, już teraz wiem, że hamować na lodzie po prostu się nie da. Z dwojga złego lepszy chyba jednak jest śnieg. Takie same podejście do sprawy ma team F1 Red Bulla. W miniony weekend Sebastian Buemi miał zabrać swój bolid na olimpijski basen w Kanadzie. Niestety warunki pogodowe na to nie pozwoliły, ale zamiast tego młody Szwajcar poszalał na śniegu.
Miało to miejsce w okolicach toru w Quebec. Naturalnie bolid został wyposażony w specjalny zestaw opon Bridgestone, które pozwoliły złapać mu "jako-taką" przyczepność.
Zabawa była przednia, ale jestem ciekaw, czy równie dobrze 21-letni kierowca poradzi sobie podczas wyścigu F1 w Montrealu. Życzymy mu samych sukcesów, ale naturalnie chcielibyśmy, żeby to Robert zawsze królował na początku stawki. To chyba jasne.[block position="inside"]9341[/block]
Źródło: worldcarfans