Samochody rodem z gierkowskiej dekady
Lata siedemdziesiąte to u nas epróżnym stopniu sprężaniaoka świetlanych obietnic Edwarda Gierka. "Dynamiczny rozwój" przeżywać miały w Polsce budownictwo, kultura i... motoryzacja. Jak było naprawdę - wszyscy wiemy. To, co w PRL-u było tylko garścią frazesów propagandowych, działo się jednak na zachodzie. W latach 70' z fabryk wyjechało wiele samochodów, które jeszcze dziś budzą błysk w oku każdego kierowcy.
13.07.2010 | aktual.: 14.07.2010 00:18
Mercedes-Benz 450SEL 6.9
Jeden z najsłynniejszych modeli Mercedesa z lat siedemdziesiątych. Luksusowa limuzyna o ogromnej mocy trafiła do produkcji w 1975 roku. Z taśm montażowych zjechało jedynie około 7400 egzemplarzy. Pod maską każdego z nich znajdował się silnik V8 o pojemności 6,9 litra w założeniu rozpędzający samochód do prędkości około 225 km/h. Niektórzy dziennikarze potrafili rozpędzić testowe egzemplarze aż do prędkości 240 km/h. Robi wrażenie, prawda?
Masseratti Quattroporte III
Wyzwanie rzucone przez ekskluzywnego 450 SEL 6.9 zostało podjęte przez projektantów Maserati. W 1977 roku rozpoczęto prace nad kolejną wersją modelu Quattroporte. Pierwsze iście biznesowe Quattroporte III zjechały z taśm już dwa lata później. Pod maską sportowej limuzyny instalowano silniki V8 o mocy 225 oraz 280 koni. Dodatkowo powstała również wersja Royale o mocy 295 koni. Samochody okazały się sporym sukcesem. W sumie sprzedano ponad 2 tysiące "włoskich Rolls-Royce'ów".
Porsche 935
Porsche 935 zaprezentowane zostało w 1976 roku jako wyścigowa wersja modelu 911 Turbo. Auta od początku odnosiły całkiem spore sukcesy na światowych torach. Projektanci Porsche postanowili pójść za ciosem. W 1978 roku zaprezentowany został model znany jako Moby Dick. Wyścigówka ważąca zaledwie 1025 kilogramów napędzana była silnikiem o mocy aż 845 koni mechanicznych. Niestety, samochód przegrał w prestiżowym wyścigu Le Mans i firma zrezygnowała z dalszego rozwoju modelu. Aż chce się włączyć jedną z części kultowego Need For Speed...
Chevrolet Camaro Z28
Druga generacja kultowych Camaro została wprowadzona na rynek pod koniec lutego 1970 roku. Amerykańskie klasyki czerpały sporo ze stylistyki ówczesnych Jaguarów i Ferrari. Modele Z28 były znaczną rewolucją. Samochody były znacznie łatwiejsze w prowadzeniu i dużo lepiej wyciszone, niż Camaro pierwszej generacji. Auta wyposażano między innymi w silniki o mocy 245 KM, a nawet klimatyzację do dziś uznawane są za jedne z najładniejszych muscle carów wszechczasów.
Aston Martin V8 Vantage
Projektując V8 Vantage, specjaliści brytyjskiego Astona Martina dobrze wiedzieli co robią. W 1977 roku z fabryk wyjechały pierwsze dwudrzwiowe coupe i cabriolety wyposażone w silniki V8 o mocy prawie 400 koni. Vantage bardzo szybko doczekał się miana pierwszego brytyjskiego supersamochodu. Auto osiągało prędkość 270 kilometrów na godzinę. Niestety V8 Vantage nigdy nie był autem dla ubogich. W ciągu dwunastu lat produkcji sprzedano zaledwie 534 egzemplarzy.
Lamborghini Countach
Zaprezentowany po raz pierwszy w 1971 roku model Countach LP5000 miał być następcą kultowej dziś Miury. Niestety, włoscy inżynierowie nieco przesadzili i w wyniku wielu problemów technicznych LP5000 nigdy nie trafiły do seryjnej produkcji. Ich miejsce zajął przeprojektowany Countach LP400. Pierwsze samochody wyjechały z włoskiej firmy w 1974 roku. Było jednak na co czekać. Silnik V12, moc 375 koni i prędkość maksymalna dochodząca do 316 km/h to dane, które do dziś robią wrażenie.
Mercedes-Benz SL R107
Trzecia generacja prestiżowych roadsterów Mercedesa produkowana była w latach 71-89. Mercedes produkowany był w wersji europejskiej i amerykańskiej, o nieco zmodyfikowanych parametrach silnika, zmienionych zderzakach oraz przednich światłach. Różnorodność typów silników R107ki obejmowała pojemność od 3,5 do ponad 5,5 litra. W najlepszych konfiguracjach sprzedawanych w końcowym okresie produkcji sportowe cabrio osiągały moc aż 231 koni. Do dziś stanowią łakomy kąsek dla wszystkich fanów koncernu ze Stuttgartu.
BMW M1
Bawarski supersamochód powstały we współpracy z Lamborghini od początku miał być klasyczną wyścigówką. Pierwsze M1 wyjechały z fabryki w 1978, a w ciągu trzech lat wyprodukowano zaledwie 457 egzemplarzy z czego jedynie 400 trafiło do sprzedaży. Pod maską potwora drzemał silnik R6 o mocy 277 KM z którego inżynierowie BMW Motorsport potrafili wyciągnąć nawet 860 koni. Nic dziwnego, że samochód znalazł się na liście dziesięciu najlepszych wyścigówek z lat 70' przygotowanej w 2004 przez Sports Car International.
Piąta generacja Impali była jednym z najlepiej sprzedających się modeli Chevroleta w latach siedemdziesiątych. W 1972 roku Impale w wersji cabrio przebiły nawet sprzedaż kultowych Mustangów. Na amerykańskie drogi zjechało wtedy około 6500 sztuk, dając tym samym aż 9% udział w rynku. W starych Impalach montowano silniki V8 o mocy dochodzącej do 390 koni. Szkoda, że tak mało amerykańskich klasyków jeździ po naszych drogach.
Ferrari Berlinetta Boxer
Dwudrzwiowe coupe produkowane w latach 1973 - 84 było oczkiem w głowie samego Enzo Ferrari. Właściciel firmy stwierdził bowiem, że samochody rodem z Maranello sprawiały zbyt wielkie problemy dla niedoświadczonych, a zarazem bogatych nabywców. Z taśm montażowych zjechało około 2300 egzemplarzy Berlinetty Boxer. W najlepszej konfiguracji samochody o mocy 360 KM rozpędzały się do prędkości około 303 kilometrów na godzinę. Ciekawe ilu milionerów potrafiło nimi jeździć.