Rajd Meksyku 2012 - wreszcie szutry [WRC]
Rally Mexico to pierwsza szutrowa runda mistrzostw świata, w której zaczyna się prawdziwy wyścig. Tumany kurzu, mordercze odcinki specjalne, wysokie temperatury i niesamowita oprawa. Do tego dławiąca silniki gęstość powietrza. To królestwo jednego kierowcy. Zgadnijcie którego...
11.03.2012 | aktual.: 13.10.2022 13:56
Mówi się, że dwie pierwsze eliminacje mistrzostw świata się nie liczą, bo są na tyle specyficzne, że wyniki trudno przewidzieć. Z jednej strony trochę w tym prawdy bo to zwykle są Monte Carlo i Szwecja. Ale przecież trudno w kalendarzu znaleźć imprezy, w których łatwiej byłoby typować zwycięzców. W Monte oczywiście Loeb, a w Szwecji jeden z Finów.
Meksyk to zupełnie inna bajka. To już typowa, szutrowa eliminacja, w której wygrać może każdy. Oprócz wysoko położonych odcinków specjalnych, które zabierają oddech turbinom WRC nic specjalnego nie wyróżnia Rally Mexico od innych, szutrowych eliminacji. Niestety co do zwycięzców… cóż nie ma dobrych wieści. Od 2006 roku wygrywa tutaj tylko Sebastien Loeb. Tak było i tym razem. Po prostu nikt nie był w stanie mu zagrozić.
Nie dał rady Mikko Hirvonen, choć trzeba przyznać, że Fin już dobrze czuje się w Citroenie, a na dystansie całego rajdu stracił do mistrza świata 42 s. Hirvonen cały czas trzymał się na ogonie Loeba, ale jedyne na co mógł liczyć to błąd człowieka, który błędy popełnia maksymalnie 2 razy w sezonie.
Największą chrapkę na zwycięstwo miał nie kto inny jak Jari-Matti Latvala. Kierowca, którego apetytu na zwycięstwa chyba nie da się zaspokoić. Coraz bardziej przekonuje mnie to, że specjaliści nazywają tego Fina najszybszym kierowcą w stawce. Niestety szybkość to nie wszystko i wcale nie zdziwiło mnie, że Latvala ponownie musiał przyjąć tą trudną lekcję.
Loeb i Hirvonen nie musieli długo czekać na błąd lidera. Latvala cieszył się prowadzeniem tylko do OS4. Na 5 złamał zawieszenie swojej Fiesty i spadł na 8 pozycję z 1,5-minutową stratą. Na prowadzenie wyszedł Hirvonen, ale na kolejnej próbie wyprzedził go Loeb.
Latvala nie traci ducha po głupim błędzie i pokazuje swój niesamowity talent oraz szybkość, przeskakując na każdym kolejnym oesie o dwie pozycje. Mimo dużej straty po OS7 jest już 4 i zabiera się za Madsa Ostberga.
Mads jedzie równo, szybko i bezbłędnie, dzięki czemu do końca dnia utrzymuje za sobą lidera zespołu Forda. Niestety to tylko łabędzi śpiew bo Latvala jedzie jak natchniony. Wygrywa pierwszą sobotnią próbę i przejmuje 3 miejsce. Za nim naciska Petter Solberg, który niespodziewanie wskakuje na miejsce Latvali po OS15.
Młodszy z kierowców Malcolma Wilsona przebija oponę i ponownie traci masę czasu, choć nie oddał 4 pozycji Ostbergowi. Po kolejnym odcinku nokautuje rywali i wraca na 3 miejsce. Niestety strata do Loeba to już ponad 2 minuty i niewiele mniej do Hirvonena.
Wyścig kierowców Forda o odzyskanie twarzy trwa do późnego wieczora, który kończy sobotni etap Rally Mexico. W niedzielę do Malcolma Wilsona dochodzą niezbyt pocieszające nowiny. Na najdłuższej, 54-kilometrowej próbie Guanajuatito, Latvala roluje swojego Forda poważnie uszkadzając klatkę bezpieczeństwa, co w konsekwencji kończy się niedopuszczeniem Fina do startu w kolejnej próbie, choć Jari spada ledwie na 7 miejsce po tak poważnej przygodzie.
Szczęścia nie mieli pozostali kierowcy samochodów spod znaku błękitnego owalu. Przygodę zalicza dobrze jadący Evgeny Novikov, który poszedł w ślady Latvali. Nawet na tym samym zakręcie. Chris Atkinson łamie zawieszenie swojej Fiesty, występującej w barwach Monster World Rally Team. Obaj wypadają z gry.
Pozostaje para Citroena i jadący po swoje Petter Solberg, którego ostatnio największą zmorą jest depczący mu po piętach Mads Ostberg. Tym razem młodszy z Norwegów ma zbyt dużą stratę aby zagrozić swojemu rodakowi.
Do końca rajdu nic się nie zmieniło, a na Power Stage zwyciężył Petter Solberg zdobywając kolejne 18 punktów dla swojego zespołu. Malcolm Wilson z pewnością już wie, że stary, dobry Solberg to skarb w zespole i kto wie, czy nie zmienią się decyzje odnośnie, który z chłopaków będzie numerem 1.
Cóż, Meksyk nie zaskoczył. Rządziły Citroeny, a Loeb odniósł kolejne zwycięstwo w zdominowanym przez siebie rajdzie. Hirvonen może liczyć na coś więcej w kolejnej rundzie, bo pokazał, że stać go na równą walkę z mistrzem.
Występy Otta Tanaka i Nassera Al-Attiyaha, można uznać za udane. Pierwszy zajął wreszcie pozycję na miarę swoich umiejętności. 5 miejsce to na razie najlepszy wynik młodego Estończyka w tym sezonie. Natomiast Al-Attiyah zajął 6 miejsce startując niejako fabrycznym samochodem Citroena.
Nie mogę nie pochwalić juniora Citroena, Thierry'ego Neuville'a , który w swoim pierwszym występie na szutrach w aucie WRC do OS5 walczył o czwartą pozycję z Madsem Ostbergiem. Niestety Belg najpierw został obrzucany kamieniami przez kibiców, a potem urwał koło co przekreśliło jego szanse na dobry wynik. Na pocieszenie Neuville wygrał w Meksyku swój pierwszy odcinek specjalny w rundzie WRC.
Warto wspomnieć o występie Michała Kościuszko, który po problemach ze swoim Lancerem i korzystaniu z Rally2 zdołał ukończyć rajd na 3 miejscu. To już chyba norma, że walka w klasie samochodów produkcyjnych to raczej walka o przetrwanie, a nie o sekundy.
Rajd wygrał Benito Guerra jr zajmując 11 miejsce w klasyfikacji generalnej. 4 min za nim uplasował się Nicolas Fuchs. 7 miejsce w klasie 3 zajęła Ramona Karlsson, znana z występów w Polsce Szwedka, mająca dobre układy ze stajnią Pawła Dytko.
Klasyfikacja generalna Rally Mexico
[block position="inside"]6202[/block]
Zobacz także:
[url=http://motorsport-opinie.autokult.pl/10607,rajd-szwecji-2012-doswiadczenie-i-talent-wrc?preview=true&preview_id=194849&preview_nonce=50279b3ff8]Relacja z Rajdu Szwecji [WRC]
[/url]
Źródło: Autoklub • wrcrally • WRC • Best of Rallylive