Przypłynie z Japonii, bo tak jest taniej. Brexit wywraca rynek do góry nogami

1 stycznia 2021 roku Wielka Brytania obudzi się w nowej rzeczywistości. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że umowa handlowa z Unią nie zostanie osiągnięta. A to z kolei oznacza, że taniej będzie produkować samochody w Japonii i sprowadzić je do Europy niż by powstawały na Wyspach. Przykład elektrycznego Nissana najbardziej pokazuje ten absurd.

Nissan Ariya trafi też do Europy.Nissan Ariya trafi też do Europy.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Mateusz Lubczański

Nowy Nissan Ariya, który ma uratować działalność Nissana w Europie, będzie produkowany w Japonii, a nie w brytyjskim Sunderland, który od lat był jedną z najważniejszych fabryk Japończyków na Starym Kontynencie. Marka obawia się niestabilności po 1 stycznia 2021 roku, a dodatkowo może stracić, jeśli będzie upierać się na produkcji na Wyspach. Twardy brexit oznacza cło w wysokości 10 proc., a produkcja w Japonii – tylko 7,5 proc. i to tylko do 2026 roku.

Nissan Ariya
Nissan Ariya © mat. prasowe

Sprawa jest tym bardziej kuriozalna, że Unia Europejska wymusza na producentach aut wprowadzanie samochodów elektrycznych, które nie emitują dwutlenku węgla. W przeciwnym razie muszą oni płacić srogie kary. Nissan chce więc sprzedawać bezemisyjne pojazdy w Europie, które musi przetransportować na teren Starego Kontynentu statkiem. Według unijnych danych transport odpowiada za 21 proc. emisji gazów cieplarnianych w UE. Transport wodny to ok. 13 proc., ale dalej pod uwagę brane są tylko wody Wspólnoty.

W branży motoryzacyjnej menadżerowie nerwowo patrzą w kalendarz. Na terenie Zjednoczonego Królestwa znajdują się fabryki Toyoty, BMW, Jaguara czy Hondy. Ten ostatni producent już planuje transport części drogą lotniczą. Porty morskie zaczynają być bowiem coraz bardziej przeciążone, co powoduje przerwy w dostawach, a co za tym idzie, w produkcji.

Przedstawiciele Nissana stwierdzają, że decyzja o wyborze miejsca produkcji została podjęta już dawno temu, ale to nie oznacza końca problemu. Jeszcze w marcu Japończycy zdecydowali się na inwestycję 400 mln funtów w obiekt w brytyjskim Sunderland, co pozwoliłoby produkować tam model Qashqai. Ten samochód w praktyce uratował markę kilkanaście lat temu i dalej stanowi lwią część sprzedaży Nissana. Podczas niedawnej prezentacji modelu przedstawiciele marki starali się nie poruszać tematu fabryki.

Teraz, gdy Qashqai (prawdopodobnie) zostanie objęty wyższymi cłami, może stanowić gwóźdź do trumny japońskiej marki w Europie. Warto też przypomnieć, że luksusowa dywizja Nissana – Infiniti – zakończyła już działalność na Starym Kontynencie na początki 2020 roku.

Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów