Przyjechał do warsztatu nissanem, odjechał toyotą. 72‑latek był pijany

Japońskie auta bywają do siebie bardzo podobne. Mimo to trudno zrozumieć zachowanie starszego kierowcy z Białej Podlaskiej, który odjechał od mechanika nie swoim autem i zaparkował je w prywatnym garażu. Policjanci szybko poznali przyczynę pomyłki.

Badanie alkomatem wykazało ponad 1 promil.
Badanie alkomatem wykazało ponad 1 promil.
Źródło zdjęć: © fot. policja
Aleksander Ruciński

W sobotę, 5 grudnia 2020 roku, dyżurny policji z Białej Podlaskiej odebrał nietypowe zgłoszenie, dotyczące zawłaszczenia pojazdu warsztatu samochodowego przez jednego z klientów. Poszkodowany mechanik twierdził, że klient przyjechał do niego nissanem, a po krótkiej rozmowie wsiadł do zaparkowanej obok toyoty i oddalił się w nieznanym kierunku.

Policjanci sprawdzili, do kogo należy pozostawiony nissan i szybko namierzyli sprawcę. Okazał się nim 72-letni mężczyzna, który potwierdził fakt odwiedzin w warsztacie warsztat, ale upierał się, że wrócił do domu swoim autem. By udowodnić niewinność, pokazał funkcjonariuszom samochód zaparkowany w garażu - toyotę mechanika.

W trakcie rozmowy policjanci wyczuli od 72-latka woń alkoholu. Mężczyzna twierdził, że tego dnia nic nie pił, ale badanie alkomatem wykazało ponad 1 promil. Dalsze losy starszego kierowcy zależą od badania retrospektywnego, które pozwoli ustalić, czy prowadził on pod wpływem.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)