Przeleciał nad rondem w passacie. Prawo jazdy miał od 2 miesięcy
Nie minęły 2 tygodnie, a policja poinformowała o kolejnym kierowcy, który przeleciał autem nad rondem i wylądował kilkadziesiąt metrów dalej. Abstrahując od żartów o punktacji za lot, pojawia się pytanie, czy tego typu wypadków można uniknąć.
31.08.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:21
Zaczęło się od spektakularnego skoku 41-latka w suzuki swifcie, który wybijając się na rondzie, przeleciał ponad 64 metry. Niedawno informowaliśmy o mężczyźnie, który w mercedesie także najechał na rondo i przeleciał pewien dystans, choć nie tak spektakularny, jak w przypadku suzuki. Teraz o kolejnym podobnym zdarzeniu donoszą funkcjonariusze z Łańcuta.
Zobacz także
Do zdarzenia doszło na remontowanym odcinku drogi krajowej nr 94 w godzinach wieczornych minionego weekendu. Jak twierdził 29-letni mężczyzna, nie zauważył on skrzyżowania o ruchu okrężnym, choć znaków, które o nim informowały, nie brakowało.
Jak ustaliła policja, kierowany przez mężczyznę volkswagen passat z dużą prędkością najechał na nasyp budowanego ronda, przez co wyleciał w powietrze i wylądował kilkadziesiąt metrów za skrzyżowaniem. W samochodzie oprócz kierującego podróżowało 4 pasażerów. Dwóch z nich zostało rannych.
Pierwsze, co przychodzi na myśl, to podejrzenia, czy kierowca nie był pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało jednak, że mężczyzna był trzeźwy. Co więcej, 29-latek dopiero od 2 miesięcy miał prawo jazdy. Długo się nim nie nacieszył, ponieważ policjanci zatrzymali kierującemu uprawnienia.