Policyjna mapa i grupy Speed mają zmniejszyć liczbę wypadków. To się sprawdza
Tuż przez początkiem wakacji Komenda Główna Policji uruchomiła mapę, na której codziennie zaznaczane są wypadki śmiertelne. W połączeniu z nową formacją, zajmującą się kierowcami łamiącymi przepisy, przyniosło to zmniejszenie liczby tragedii na drogach.
22.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:20
Mapa śmierci
Jazda w dalsze, wakacyjne trasy z nawigacją to nic nowego. Przed ruszeniem w drogę warto jednak sprawdzić jeszcze jedną mapę – tę publikowaną przez mundurowych. Na stronie internetowej Komendy Głównej Policji opublikowana jest mapa, na której codziennie zaznaczane są śmiertelne wypadki mające miejsce na polskich drogach. Aktualnie informuje ona o 244 takich zdarzeniach, które miały miejsce od początku wakacji. Tylko w ciągu ostatniej doby było ich siedem.
Na razie policja nie dysponuje dokładnymi danymi zbiorczymi, które wskazałyby najbardziej niebezpieczne drogi podczas tegorocznych wakacji. Na mapie widać jednak, że skupisko śmiertelnych wypadków ciągnie się w okolicy autostrady A4 od Krakowa do Wrocławia oraz w trójkącie Warszawa-Bydgoszcz-Poznań. Łatwo też zauważyć, że w pierwszym miesiącu wakacji na południu kraju miało miejsce więcej śmiertelnych wypadków niż na północy. Policyjna mapa nie jest dokładnym narzędziem, które pozwalałoby sprawdzać konkretne drogi, ale łatwo uzmysławia zmotoryzowanym zagrożenie.
– Uważamy, że mapa, którą uruchomiliśmy, ma znaczenie prewencyjne – stwierdza podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. – Ze statystyki wynika, że w pierwszym miesiącu wakacji w porównaniu z porównywalnym okresem 2018 r. mamy o ok. 8-10 proc. mniej rannych i ofiar śmiertelnych. Na razie nie można podać dokładnych danych, ponieważ część ofiar wypadków, które trafiły do szpitala, może nie przeżyć. Spadkową tendencję w kwestii liczby śmiertelnych ofiar wypadków widzimy od czerwca – dodaje Radosław Kobryś.
Specjalną formacją w kierowców
Mapa nie jest jedynym sposobem policjantów na łamiących przepisy kierowców. Drugim jest nowa formacja, która została powołana specjalnie po to, by temperować zapędy kierowców.
– Grupy Speed działają już w każdej komendzie wojewódzkiej w kraju, a do funkcjonariuszy trafiły wszystkie oznakowane i nieoznakowane radiowozy BMW, które ostatnio zostały zakupione przez policję – informuje Radosław Kobryś.
Dlaczego to ważna informacja? Pierwsza grupa Speed została powołana z końcem 2018 r. w Warszawie. W ciąg pierwszych sześciu miesięcy swojej działalności należący do niej policjanci wręczyli 8 tys. mandatów, zatrzymali ponad 2 tys. praw jazdy i skierowali do sądu 126 wniosków o ukaranie sprawców szczególnie rażących wykroczeń. Policjanci na szeroką skalę korzystają z nieoznakowanych radiowozów z wideorejestratorami i stosują technikę kaskadowych pomiarów prędkości.
– Taka formacja sprawdziła się w stolicy, więc pomysł został podchwycony przez komendy wojewódzkie. W ostatnich miesiącach zauważamy, że niższa liczba zdarzeń drogowych pociąga za sobą nieadekwatny ruch związany z liczbą ofiar śmiertelnych. To skutek znacznego przesadzania z prędkością. Potwierdzają to liczby. Od początku 2019 r. za przekroczenie dozwolonej prędkości w obszarze zabudowanym o więcej niż 50 km/h policja zatrzymała 25 450 praw jazdy. To o 52 proc. więcej niż w porównywalnym okresie 2018 r. – stwierdza Radosław Kobryś.
Kolejnym problemem jest alkohol. Choć liczba poważnych wypadków spada, to od początku 2019 r. policja zatrzymuje więcej nietrzeźwych kierowców. Do tej pory w 2019 r. było zatrzymano 60 669 takich zmotoryzowanych. To o 5,5 proc. więcej niż w porównywalnym okresie 2018 r. Choć na razie brak dokładnych statystyk, to policjanci potwierdzają, że mniej więcej trzy czwarte spośród nietrzeźwych kierujących to osoby mające powyżej 0,5 prom. alkoholu we krwi, a więc popełniające przestępstwo.
Policyjna mapa jest aktualizowana każdego dnia. To od kierowców zależy, ile punktów będzie na niej na koniec sierpnia.