Policja ostrzega przed oszustami. Zarabiają wrabianiem w stłuczki
21.06.2021 08:54, aktual.: 14.03.2023 16:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Policja rozbiła szajkę oszustów, którzy wyłudzali odszkodowania, doprowadzając do stłuczek, za które wina spadała potem na innych kierowców. Problem jest jednak szeroki. Jak informuje Polska Izba Ubezpieczeń, liczba oszustw wzrosła aż o 40 proc.
Scenariusz przekrętu
Nagłe hamowanie na drodze ekspresowej czy autostradzie to zawsze zagrożenie dla bezpieczeństwa, więc nikt nie robi tego bez powodu. Nie wszyscy jednak robią to z powodu przeszkody na drodze.
Radomscy policjanci zatrzymali 7 osób, które z takich manewrów zrobiły sposób na życie. Grupa działała na terenie woj. mazowieckiego od kilku miesięcy. Oszuści postępowali tak, by doszło do stłuczki, a jednocześnie w ten sposób, by winą za zdarzenie obarczyć innego kierowcę. W niektórych przypadkach organizowali stłuczki pomiędzy sobą.
Jak informuje policja, do procederu używano głównie samochodów klasy premium, które wcześniej zostały wzięte w leasing. W wyniku stłuczek, do których doszło w ten sposób, mogło dojść do wyłudzenia ok. 300 tys. zł z tytułu odszkodowań za szkody w pojazdach. Na filmie udostępnionym przez radomską policję widać zapis wideo jednej z "akcji" oszustów.
Przy całkiem sporej prędkości używany przez przestępcę samochód nagle zaczyna awaryjnie hamować. Odstęp, który utrzymywał autor nagrania, nie był wystarczający, by uniknąć zderzenia. Łatwo wyobrazić sobie, że w takiej próbie wymuszenia ktoś mógł ucierpieć.
Policja zatrzymała siedmiu mężczyzn w wieku od 25 do 51 lat. Czterech z nich zostało tymczasowo aresztowanych. Nie oznacza to jednak, że uczciwi kierowcy mogą odetchnąć z ulgą. Jak informuje Polska Izba Ubezpieczeń, w 2019 r. doszło do wzrostu liczby przypadków wyłudzeń odszkodowania. I to aż o 40 proc.
Fala narasta
Z raportu PIU wynika, że firmy ubezpieczeniowe i policja wykryły blisko 6,1 tys. przypadków oszustw dotyczących polisy OC, do których doszło w 2019 r. Raportu za rok 2020 jeszcze nie ma, bo wyjaśnianie wątpliwych spraw często trwa miesiącami. Metody działania przestępców są różne.
W jednym z przypadków oszust działał na rondach. Poruszając się po nim, zostawiał tyle miejsca, ile wystarcza do włączenia się do ruchu. Kiedy kierowca czekający na możliwość wjechania na rondo decydował się na to, mężczyzna przyspieszał. Dochodziło do kolizji, której sprawcą - formalnie - była ofiara procederu. Niektóre pojazdy są do takiego procederu używane seryjnie. Pomiędzy kolejnymi stłuczkami są naprawiane tylko powierzchownie i po kosztach, a oszuści działają tak, by następne uderzenie "przydarzyło się" w ten sam co poprzednio rejon karoserii.
Stosunkowo nowym zjawiskiem jest wykorzystywanie danych osobowych, które są ujawniane wskutek wycieków. Jak informuje PIU, zdarza się, że takie osoby są zgłaszane jako sprawcy zdarzeń drogowych, w których w ogóle nie brali udziału. Pieniądze za rzekome szkody są wypłacane z polisy OC osoby, której tożsamością posłużyli się oszuści, a ta po czasie z zaskoczeniem przyjmuje wyraźnie wyższą niż do tej pory wycenę polisy OC.
Przypadek ujawniony przez radomską policję pokazuje, że należy zachować daleko idącą ostrożność względem sposobu sygnalizowania manewrów czy nawet uprzejmości innych kierujących. Niestety, przestępcy śmiało żerują na ludzkich odruchach kierowców i nie cofają się przed narażeniem innych na obrażenia dla swoich celów.