Polacy mają dwa pomysły na tańszą jazdę - pierwszy to paliwa z węgla, a drugi - wodór. Oba plany są w trakcie realizacji
Temat alternatywnych sposobów na pozyskiwanie paliw i napędów niezależnych od ropy naftowej wydają się być odległą przyszłością, ale niewiele brakuje, żeby zarówno produkcja paliw, jak i stacje do tankowania wodoru były w Polsce znacznie bardziej popularne.
06.11.2018 | aktual.: 01.10.2022 16:37
Przedstawiciele Zarządów Jastrzębskiej Spółki Węglowej i JSW Innowacje szukają sposobu na produkcję paliw syntetycznych w Polsce. Co ciekawe, ma ona być oparta na bazie krajowego węgla. JSW planuje współpracę z firmą Sasol, która mogłaby umożliwić powstanie zakładu przetwórstwa węgla na paliwa. Brana pod uwagę lokalizacja to Górny Śląsk.
- W Europie nie ma lepszego miejsca na tego typu zakład. Mamy złoża węgla, politykę klimatyczną, przez którą węgiel wypierany jest z energetyki przez gaz i energetykę odnawialną, a w przyszłości być może również przez elektrownie jądrowe. Nie można nie wspomnieć, że zużywane w Polsce paliwa do aut wytwarzane są głównie z rosyjskiej ropy. W związku z tym powstanie zakładu przerabiającego węgiel na gaz oraz paliwa pozostaje w zgodzie z polską racją stanu. W ramach współpracy z Sasol przeprowadzimy niezbędne ekspertyzy dotyczące opłacalności inwestycji związanych z przemysłowym przerabianiem węgla kamiennego na paliwa, gaz oraz chemikalia - powiedział Daniel Ozon, prezes JSW.
W najbliższych dniach Jastrzębska Spółka Węglowa przedstawi efekty prowadzonych w RPA rozmów oraz szczegóły ewentualnych obszarów współpracy. Południowoafrykański Sasol to międzynarodowy, innowacyjny koncern z rocznymi obrotami sięgającymi około 15 mld dolarów. Zatrudnia ponad 30 tys. osób i działa w kilkudziesięciu krajach. Jest największym podatnikiem w RPA i jedną z największych spółek na giełdzie w Johannesburgu. Sasol jest notowany także na New York Stock Exchange. Spółka posiada kopalnie węgla, które wydobywają ok. 40 mln ton rocznie. Sasol większość produkcji przetwarza na paliwa syntetyczne, gaz przemysłowy oraz chemikalia, w tym paliwa (ponad 30 mln baryłek rocznie).
Nie tylko syntetyczne paliwa, ale też wodór
Jak donosi serwis rp.pl, produkcja pojazdów napędzanych wodorem będzie rosła, a koszt ich wytworzenia po 2020 r. może spaść o 50 proc. Podczas tegorocznego szczytu klimatycznego COP24, który odbędzie się w grudniu w Katowicach, Jastrzębska Spółka Węglowa ma postawić przed siedzibą JSW Innowacje mobilną stację wodorową wraz z autobusem i kilkoma autami osobowymi napędzanymi paliwem wodorowym.
– Na świecie funkcjonuje ponad 320 stacji wodorowych, z czego 139 w Unii Europejskiej i to głównie w Niemczech. Polska jest ciągle białą plamą na tej mapie, ale mam nadzieję, że to się zmieni w ciągu roku albo dwóch lat – podkreśla Daniel Ozon, prezes JSW, podczas inauguracyjnego posiedzenia Zespołu Parlamentarnego "Polska wodorowa".
Skąd ma być pozyskiwany wodór?
Jastrzębska Spółka Węglowa wytwarza ogromne ilości gazu koksowniczego. Jest to odpad przy produkcji koksu. Jednym ze składników tego gazu jest wodór. Z informacji przekazanych serwisowi rp.pl, JSW wraz z partnerami technologicznymi z Chin i z Japonii pracuje nad rozwiązaniem, które pozwoli doczyścić gaz koksowniczy do takiego poziomu, by można go było używać bezpośrednio w ogniwach wodorowych.
Mateusz Bonca, prezes Lotosu poinformował, że spółka otrzyma unijną dotację na budowę instalacji do oczyszczania i dystrybucji wodoru oraz dwóch punktów tankowania tego paliwa: w Gdańsku i Warszawie. Inwestycja pochłonie niemal 10 mln euro i ma być oddana do użytku w 2021 r. Warto wiedzieć, że 23 października w Tokio ponad 30 państw, w tym Polska, podpisało porozumienie w sprawie technologii wodorowych. Międzynarodowa współpraca dotyczyć będzie rozwoju technologii magazynowania energii opartych na wodorze, wymiany informacji, a także promocji innowacyjnych rozwiązań w tym obszarze.