Pagani Zonda Aether zmieniła właściciela. Jednorożec kosztował 6,81 mln dol.
Mało jest już samochodów, które by tak bardzo ekscytowały i angażowały w jazdę kierowcę, jak Pagani Zonda. Nie dość, że Aether powstał tylko w 1 egzemplarzu, to ma wszystko czego puryści pragną najbardziej – wolnossącą V12 i manualną skrzynię biegów. Auto zostało sprzedane na aukcji RM Sotheby’s w Dubaju.
05.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:07
Powoli trzeba się pogodzić z tym, że hybrydyzacja i elektryfikacja dotyczy właściwie wszystkich segmentów aut. Technologia nie pozwala już na osiąganie niebotycznych osiągów bez elektrycznych wspomagaczy. W takich momentach fajnie jest powspominać jedno z najbardziej znanych dzieł Horaciego Paganiego – Zondę. A najlepiej to ją kupić.
Pagani Zonda Aether pochodzi z serii "760". Oznaczenie to zdobywały tylko Zondy, które były montowane na specjalne zamówienie i powstały w 1 egzemplarzu. Choć wszystkie mają ten sam silnik, różni je wykończenie, materiały czy zastosowana skrzynia biegów. Aether jest kwintesencją tego, co ekscytowało nas w wygaszanej erze motoryzacji, niewspomaganej elektrycznymi sztuczkami.
Zonda Aether jest zbudowana na unikalnym węglowo-tytanowym monokoku, który nadaje jej niebywałą sztywność i lekkość. Z zewnątrz można podziwiać czyste włókno węglowe, które miejscami jest matowe, a miejscami polerowane na błysk, aby lepiej podziwiać nieskromne obłości, udekorowane gdzieniegdzie krwistoczerwonym paskiem niczym wstęga prezentu dla dużych chłopców.
Niektóre elementy nadwozia zostały przejęte z wersji Cinque, będącej drogową interpretacją torowej Zondy R. Poza licznymi wlotami powietrza oraz kanałami, mającymi na celu chłodzenie tarcz hamulcowych, Pagani wieńczy z tyłu porządnych rozmiarów spojler, tradycyjne 4 końcówki ułożone w kwadrat oraz pełniący ważne zadanie dyfuzor. Żeby było ciekawiej, układ wydechowy został otulony ceramiką, a dla podkreślenia wyjątkowości modelu napis Aether został umieszczony nie tylko w kabinie, ale też na kolektorach dolotowych.
Wnętrze zdobią fotele w stylu Zondy HP Barchetta/Huayra, pokryte czarną skórą i diamentowymi, czerwonymi przeszyciami. Dla oszczędności masy klasyczne klamki wewnątrz zastąpiono materiałowymi paskami. Dodatkowo model wyróżniają specjalne wskaźniki czy LED-owy wskaźnik obrotów.
A teraz najważniejsze – kierowca i pasażer niemal opierają się o jeden z najbardziej ekscytujących podzespołów – silnik. Wolnossące, 7,3-litrowe V12 od Mercedesa, które generuje 760 KM (stąd nazwa serii 760) i 780 Nm, gotowych do wywołania najszerszego uśmiechu u kierowcy. Moc kierowana jest na tylne koła za pomocą 6-biegowej skrzyni manualnej.
A więc podsumujmy – wolnossący silnik V12 (z przebiegiem 1400 km od pierwszego właściciela), manualna skrzynia biegów, jedyna taka sztuka na świecie. Do tego dochodzi książka serwisowa, specjalny pokrowiec, dach z włókna węglowego (Pagani Zonda Aether jest roadsterem) oraz dedykowane do auta walizki podróżne. I już otrzymujemy astronomiczną kwotę 6,81 mln dol. (ok. 26,2 mln zł), która czyni z naszej Zondy najdroższy samochód sprzedany podczas owej aukcji w Dubaju.
Wartym odnotowania jest fakt, że na tej samej aukcji sprzedany został bolid Formuły 1 Ferrari F2002, którym Michael Schumacher zdobył tytuł mistrza świata w 2002 roku. Pojazd osiągnął niewiele mniejszą kwotę i został wylicytowany za 6,6 mln dol. (ok. 25,4 mln zł).