Oryginalne Subaru 360 na sprzedaż. Tego radiowozu nie przestraszy się żaden przestępca.
Nie każdy radiowóz musi być szybki – w końcu nie wszystkie policyjne auta służą do pościgów. Trudno jednak stwierdzić, jaką rolę mogłoby pełnić to Subaru 360. Choć nie dołączy raczej do floty grupy SPEED, to z pewnością może uchodzić za jeden z najsłodszych radiowozów na świecie. Na początku maja trafi na aukcję RM Sotheby’s. Cena wcale nie będzie wysoka.
25.03.2020 | aktual.: 22.03.2023 12:08
Subaru 360 było pierwszym seryjnie produkowanym przez japońskiego producenta modelem dla mas. W Kraju Kwitnącej Wiśni miało pełnić tę samą funkcję co u nas "maluch" czy we Włoszech Fiat 500. Miało być prostym, tanim i dostępnym dla każdego środkiem transportu. Żeby uniknąć wysokich podatków, zaliczono je do grupy tzw. kei-carów, czyli aut, które mają ograniczone rozmiary i pojemności silników.
Trudno powiedzieć, jakie sceny z przestępczego świata widział ten egzemplarz z 1970 roku, który został przez Departament Transportu Nowej Zelandii wcielony do tamtejszej policji, ale jedno jest pewne: jest to jeden z najsłodszych radiowozów na świecie. Może pokonać przestępców nie swoją szybkością czy mocą, a właśnie urokiem i uśmiechem, który wywołuje.
Zapomnijcie o jakimkolwiek pościgu – maleńki, 2-cylindrowy silnik o pojemności 356 cm3 rozwijał skromne 24 KM i rozpędzał ważące ok. 400 kg maleństwo do 90 km/h w prawie 40 sekund. Przewóz przestępców? Z tym również może być ciężko, chociaż niespełna 3-metrowe nadwozie jest zdolne pomieścić nawet 4 osoby.
Poza niepowtarzalnym urokiem, Subaru 360 zdobi oryginalne malowanie nowozelandzkiej policji, oraz kogut. W skład wyposażenia wchodzi także m.in. radiostacja, policyjne nakrycia głowy z epoki oraz specjalny uchwyt na broń w desce rozdzielczej.
Samochód zostanie wystawiony na aukcji RM Sotheby’s w Elkhart, która odbędzie się w terminie 1-2 maja. Choć prognozowana cena nie została podana, można ją oszacować, biorąc pod uwagę poprzednią aukcję. To konkretne Subaru 360 gościło już bowiem na aukcji RM Sotheby’s w 2010 roku. Wtedy auto zmieniło właściciela za równowartość 16,5 tys. dolarów (ok. 69,8 tys. zł), czyli mniej więcej tyle, ile kosztuje podstawowy hyundai i30 po liftingu. Dziś kwota może być nieco wyższa, z uwagi na czas, jaki minął od ostatniej transakcji.