Numer VIN obowiązkowy w ogłoszeniach na Otomoto. To dobra wiadomość dla kupujących
Najpopularniejszy polski serwis z ogłoszeniami motoryzacyjnymi wprowadza obowiązek publikowania numeru VIN w ofertach sprzedaży samochodów. Z pewnością ułatwi to kupującym sprawdzenie historii pojazdu i pozwoli szczegółowo zapoznać się z jego specyfikacją jeszcze przed oględzinami auta.
28.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:16
VIN to skrót od Vehicle Identification Number, co po polsku oznacza numer identyfikacyjny pojazdu. Każdy samochód dopuszczony do ruchu na polskich drogach ma VIN, który nie tylko pozwala fizycznie zidentyfikować konkretny pojazd, ale i zapoznać się z jego historią na stronie historiapojazdu.gov.pl. W wielu przypadkach, znając VIN, możemy też poznać fabryczną specyfikację danego auta, czy zbadać jego przeszłość serwisową.
Zobacz także
Sprzedawcy, którzy nie mają nic do ukrycia, zazwyczaj chętnie dodają do ogłoszenia informację o VIN-ie, zostawiając kupującym furtkę do jak najdokładniejszego sprawdzenia auta jeszcze przed jego oględzinami. Nie oznacza to oczywiście, że wszystkie samochody wystawiane bez VIN-u to potencjalne złomy, ale ten pozornie błahy brak w ogłoszeniu powinien wzmóc naszą czujność.
Niektóre portale ogłoszeniowe takie jak np. Otomoto.pl są świadome potęgi VIN-u. Kilka lat temu serwis ten wprowadził dodatkowe pole, w którym sprzedawcy - przy wprowadzaniu ogłoszenia - mogli dodać numer identyfikacyjny pojazdu. Jak dotąd jednak jego uzupełnianie nie było obowiązkowe. Od 2 marca 2020 roku to się zmieni.
Otomoto.pl uniemożliwi dodanie ogłoszenia sprzedaży pojazdu bez zawarcia w nim informacji o numerze VIN. To ukłon wobec kupujących i krok w stronę większej transparentności rynku. Przy okazji zmian dotyczących VIN-u portal uruchomi też funkcjonalność pozwalającą na wygenerowanie raportu na temat danego pojazdu, opracowanego przez renomowaną bazę Carfax. Niestety będzie to płatna opcja wyceniona na co najmniej 39,99 zł.
Jesteśmy ciekawi, czy w ślad za Otomoto pójdą również inne portale ogłoszeniowe. Gdy klienci przyzwyczają się do takich standardów, ujednolicenie systemu sprzedaży powinno być tylko kwestią czasu.