Nowy rekord Hyundaia ix35 Fuel Cell

Choć w kategorii samochodów zasilanych ogniwami wodorowymi na topie jest dziś Toyota Mirai, to Hyundai po cichu robi swoje. Bazująca na wychodzącym już z produkcji modelu ix35 wersja wodorowa Fuel Cell, już w zeszłym roku sięgnęła po rekord. W tym ustanowiła kolejny.

Nowy rekord Hyundaia ix35 Fuel Cell
Marcin Łobodziński

07.08.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:40

Zeszłoroczny wyczyn Hyundaia ix35 Fuel Cell to przejazd 700 km na jednym zbiorniku wodoru. Oficjalnie producent zapewnia zasięg 594 km, a więc wynik ten został solidnie poprawiony. Test polegał na przejechaniu przez trzy kraje skandynawskie – Norwegię, Szwecję i Danię. Podróż trwała 10 godzin i kierowcy uzyskali niezłe tempo, bo średnia prędkość wyniosła 76 km/h. Wynik ten osiągnęli Marius Bornstein i Arnt G. Hartvig.

W tym roku, ta sama dwójka wybrała się w 24-godzinną podróż, podczas której pokonała dystans 2383 km jadąc praktycznie non stop. Przerwy były robione tylko na tankowanie wodoru, które jest wyjątkowo szybkie, bo trwa około 3 minut. Tym razem nie zwiedzali jednak kilku krajów Europy, ale jeździli po jednej trasie w Niemczech, pomiędzy Hamburgiem a Berlinem. Podróżując autostradą osiągnęli średnią prędkość prawie 100 km/h tym samym udowadniając, że Hyundai ix35 Fuel Cell jest praktycznie w pełni funkcjonalnym samochodem, któremu nie brakuje niczego do tradycyjnych aut poza stacjami tankowania wodoru.

GoPro: The Viking & The Scientist

Hyundai ix35 Fuel Cell bazuje na standardowych rozwiązaniach technicznych ix35, ale został wyposażony w silnik elektryczny pobierający energię wytworzoną w procesie chemicznym przy udziale wodoru i tlenu. Wodór jest tu paliwem, które w przeciwieństwie do zwykłych baterii można dostarczyć do samochodu w kilka minut, a nie kilka czy kilkanaście godzin jak to wygląda w procesie ładowania akumulatorów. Hyundai ix35 Fuel Cell ma zbiornik mieszczący 5,64 kg wodoru umieszczony w tylnej części samochodu. Ogniwa paliwowe, w których powstaje energia elektryczna umieszczone są z przodu pod maską. Natomiast pod podłogą kabiny umieszczono akumulatory litowo-polimerowe, które magazynują nadmiar wytworzonej energii. Energia poza reakcją chemiczną odzyskiwana jest również w procesie hamowania, gdy silnik przechodzi w tryb generatora. Z tzw. rury wydechowej wydobywa się tylko para wodna.

Wydaje się, że wodór to doskonałe, tanie i powszechnie dostępne paliwo, ale na chwilę obecną stacje tankowania wodoru nie powstają jak grzyby po deszczu. Pojedyncza stacja w dużym, europejskim mieście to prawdziwy rarytas, ale producenci samochodów dążą do zwiększenia ich liczby. Pół roku temu pisaliśmy o tym, że Honda, Nissan, Toyota i Audi podjęli współpracę, mającą na celu rozpowszechnienie wodoru jako paliwa i rozbudowanie infrastruktury pozwalającej na masowe korzystanie z wodoru.

Europa już klasycznie jest w tym temacie daleko za innymi regionami świata. W Japonii rozbudowę stacji tankowania wodoru wspiera rząd. Zamówiono tam 1500 Toyot Mirai już w pierwszym miesiącu od wprowadzenia tego auta do sprzedaży, natomiast w Kalifornii samochód jeszcze nie zadebiutował, a już złożono 600 zamówień.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)