GDDKiA i ekspert krytykują unijny raport o drogach. ETO odpowiada: to dane od poprzedniego polskiego rządu
W kwietniu Europejski Trybunał Obrachunkowy zaprezentował sprawozdanie dotyczące budowy i utrzymania dróg, który w krytycznie ocenił działania Polski. Strona polska wykazała nieprawidłowości tej oceny, wskazując na błędne dane. Unijny organ w odpowiedzi na to stwierdził, że dane opisywane teraz jako błędne lata temu podał…poprzedni polski rząd.
Sprawa ma swój początek w drugiej połowie kwietnia, gdy odpowiedzialny za nadzór wydatków UE Europejski Trybunał Obrachunkowy opublikował Raport Specjalny 09/2020. Dotyczył on stanu rozwoju sieci unijnej infrastruktury dróg szybkiego ruchu TEN-T, która w podstawowej formie ma zostać ukończona w latach 2014 – 2030.
Krytyczny w ogólnym wydźwięku raport zawiera mocne opinie pod adresem kilku państw członkowskich, w tym Polski. ETO twierdzi, że państwa Europy Środkowej i Wschodniej pozostają w tyle w budowie dróg. Polska jest tam wskazana jako negatywny przykład kraju, który zmniejsza nakłady na utrzymanie budowanych za unijne pieniądze dróg, co ma doprowadzić w kilkuletniej perspektywie do potrzeby przeprowadzenia poważnych napraw.
Raport sugeruje, że sytuacja na polskich drogach już teraz jest niepokojąca. Według dokumentu aż 40 proc. infrastruktury w kraju wymaga napraw, z czego 14 proc. wymaga niezwłocznego działania. Takie dane stawiają stan naszej sieci dróg w ogonie beneficjentów europejskich funduszy strukturalnych i inwestycyjnych. Wyżej oceniony jest stan dróg między innymi w Bułgarii.
GDDKiA o raporcie: dane mijają się z prawdą
Powyższe tezy, przede wszystkim ta o degradującym się stanie polskich dróg i ich niechybnemu rozkładowi, zostały powtórzone przez wiele polskich mediów. O ustosunkowanie się do zarzutów poprosiłem więc Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz Adriana Furgalskiego, Prezesa Zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych spółki TOR w charakterze niezależnego eksperta.
Obie strony krytycznie odniosły się do wartości merytorycznej unijnego raportu. Rzecznik prasowy GDDKiA dowiódł, że Polska skutecznie realizuje postawione jej cele i odpowiednio wykorzystuje powierzony jej budżet, a dokument buduje fałszywy i niekompletny obraz podejmowanych działań. Miał on wynikać z zawartych w dokumencie ETO błędnych danych w zakresie środków przeznaczanych na utrzymanie dróg.
Z argumentami polskiej strony wróciłem do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Biuro prasowe ETO ustosunkowało się do każdego z podniesionych tematów. Dowiedziałem się, że autorzy gdzie mogli, tam korzystali z możliwie najbardziej aktualnych danych.
Według ETO na tę chwilę Polska wypełniła założenia sieci TEN-T w 75 procentach. To dalej stawia ją poniżej unijnej średniej, która wynosi obecnie 77 proc. Aż dziesięć z blisko trzydziestu krajów objętych tą strategią już w tej chwili jest bliskie 100 proc. realizacji celu. GDDKiA uspokaja, że Polska osiągnie 95 procent wyznaczonego celu w roku 2025, a więc na ukończenie ostatnich 5 proc. będzie miała aż pięć lat.
ETO: dane otrzymaliśmy od polskiego rządu
Najważniejszą osią sporu pozostaje ustalenie faktycznego stanu polskich dróg. Unijny raport wskazuje, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat budżet na utrzymanie dróg w Polsce drastycznie się zmienił. W kolejnych latach miał się on prezentować w następujący sposób:
2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1515 | 2004 | 2340 | 2636 | 2679 | 428 | 438 | 383 | 416 | 419 | 517 |
Wysokie wartości dla lat 2007 – 2011 i nagły spadek po roku 2012 można interpretować dwojako. Opcja 1: osiem lat temu nagle na utrzymanie dróg zaczęliśmy wydawać znacznie mniej, przez co nie poradzimy sobie z utrzymaniem ciągle rozwijanej sieci wysokonakładowych dróg szybkiego ruchu. Opcja 2: przedstawione w raporcie dane za cztery pierwsze lata są niewiarygodne.
Zapytany przeze mnie ekspert i GDDKiA skłaniają się ku drugiej opcji. Adrian Furgalski zauważa, że obecny budżet na utrzymanie dróg w Polsce jest stabilny, nawet z tendencją wzrostową, i w zupełności wystarcza na realizację powierzonych celów. Rzecznik GDDKiA stwierdził, że nie zna źródła danych OECD, na podstawie których ETO stworzył swój raport. Zaznaczył jednak, że dane z lat 2007 – 2011 zdecydowanie odbiegają od danych, którymi dysponuje strona polska.
Na moje pytanie o źródło tych informacji ETO odpowiedział, że te podważane obecnie dane dostał od… polskiego rządu. Unijni przedstawiciele wskazują, że OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) pozyskuje swoje dane z kwestionariuszy, o których wypełnienie prosi swoich członków.
Podane liczby pochodzą więc od administracji pierwszego rządu Donalda Tuska z sejmu szóstej kadencji. Co ciekawe, zmiana metodologii liczenia wydatków nastąpiła w kolejnej kadencji rządu, ale prowadzonej przez tę samą stronę polityczną (w latach 2011 – 2014 nadal rządziła koalicja PO – PSL).
ETO punktuje jednak także obecny obóz rządzący. Na pytanie o źródło informacji na temat krytycznej opinii dotyczącej złego stanu aż 40 procent dróg w Polsce, biuro prasowe Trybunału odpowiedziało, że informację taką w 2018 roku podał im - ponownie - sam polski rząd.