Mieli potrącić pieszego i wywieźć do lasu. Policja rozwikłała sprawę po 7 latach

Akcja poszukiwania ciała
Akcja poszukiwania ciała
Źródło zdjęć: © Policja

05.10.2024 10:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sprawa zaginięcia 65-latka z Oleśnicy przybrała nieoczekiwany obrót. Udało się ją rozwikłać po siedmiu latach.

65-letni, samotnie żyjący mężczyzna z Oleśnicy był widziany po raz ostatni 22 września 2017 roku. Rodzina zawiadomiła policję o możliwym zaginięciu po tym, jak przez kilka dni nie dawał znaku życia.

Rozpoczęto poszukiwania, opublikowano wizerunek mężczyzny w mediach i przesłuchano okolicznych mieszkańców. Niestety bez skutku. Długa i szeroko zakrojona akcja nie przyniosła sukcesu.

Przełom w sprawie nastąpił kilka dni temu. Funkcjonariusze natrafili bowiem na trop dający nadzieję na rozwikłanie zagadki. Ostatecznie udało się ustalić, że 65-latek miał zostać potrącony przez osobowego land rovera prowadzonego przez 49-latka. Ten, wspólnie z 48-letnim pasażerem miał podjąć decyzję o zatajeniu zdarzenia, wywieźć zwłoki do lasu, a następnie je zakopać.

Po siedmiu latach od tych wydarzeń mundurowi zatrzymali dwóch podejrzanych - 56-latka, który miał kierować land roverem oraz 55-letniego pasażera. Pierwszemu grozi do 12, a drugiemu do 5 lat więzienia.