Ten Mercedes-Benz 190E 2.5‑16 Evolution II mimo wieku i przebiegu nadal jest sporo wart
Nie wszystkie wyjątkowe auta spędzają swój żywot trzymane pod kocem w ciepłym garażu, czego świetnym przykładem jest prezentowany Mercedes-Benz 190E 2.5-16 Evolution II. Jeden z 502 egzemplarzy został właśnie wystawiony na sprzedaż. Nie jest najmłodszy, a przebieg mógłby być niższy, lecz mimo to cena nadal zwala z nóg.
04.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:31
Legenda początku lat 90. i jeden z najbardziej pożądanych Mercedesów w historii to auto wyjątkowe, stworzone tylko po to, by spełnić wymogi homologacyjne wyścigowej serii DTM. Ówczesne przepisy nakazywały produkcję co najmniej 500 egzemplarzy, będących drogowym odpowiednikiem pojazdów pojawiających się na torze. Mercedes wywiązał się z tego obowiązku, wypuszczając dokładnie 502 sztuki.
Wiele z nich nie przetrwało próby czasu - niektóre zostały rozbite, a inne doprowadzone do tragicznego stanu. Na szczęście nadal nie brakuje zadbanych aut, które na rynku wtórnym osiągają horrendalne ceny, czego przykładem jest opisywany przypadek.
Prezentowane 190 pochodzi z 1990 roku i jak dotąd przejechało ponad 134 tysiące km, co jak na Mercedesa z tamtych lat jest śmiesznym wynikiem, ale na wymagającym rynku dopieszczonych klasyków może budzić niepokój u potencjalnych zainteresowanych. Na szczęście nadwozie, wnętrze, jak i wszystkie podzespoły dobrze zniosły próbę czasu.
Jak zwykle w takich przypadkach o wszystkim decydują wcześniejsi właściciele, a ten egzemplarz przez 29 lat był w rękach jednego człowieka, który dokładał wszelkich starań, by utrzymać to wyjątkowe auto w dobrej kondycji. A zdecydowanie było o co dbać.
2,5-litrowy, czterocylindrowy silnik Coswortha o mocy 235 KM z pięciobiegową skrzynią typu "dog-leg" i dyferencjałem o ograniczonym uślizgu, regulowane zawieszenie, czy wyjątkowy pakiet aerodynamiczny to nie tylko wyróżniki wersji Evolution, ale i elementy trudne w serwisowaniu i utrzymaniu.
Dom aukcyjny Next Classics sprzedający opisywaną sztukę ocenia jej wartość na 115 tysięcy dolarów, czyli jakieś 445 tysięcy złotych. Dużo, ale za kilka lat będzie zapewne jeszcze drożej.