Lubczański: Pakiet deregulacyjny to wymarzone narzędzie dla polityków. Zwłaszcza, gdy wiedzą, jak z niego korzystać (opinia)

Lubczański: Pakiet deregulacyjny to wymarzone narzędzie dla polityków. Zwłaszcza, gdy wiedzą, jak z niego korzystać (opinia)

Dowód rejestracyjny zapełniony pieczątkami miał dzięki nowym przepisom odejść w zapomnienie.
Dowód rejestracyjny zapełniony pieczątkami miał dzięki nowym przepisom odejść w zapomnienie.
Źródło zdjęć: © fot. Tomasz Budzik
Mateusz Lubczański
05.06.2020 09:46, aktualizacja: 22.03.2023 11:19

Wyczekiwany przez kierowców pakiet deregulacyjny po raz kolejny został przesunięty w czasie. Po raz kolejny również można zauważyć, że prace nad nim "ruszają" w kluczowych dla polityków momentach. Trudno się dziwić – może on poprawić życie nawet 20 mln kierowcom.

Brak obowiązku wymiany tablic rejestracyjnych po zakupie auta, koniec z wymianą dowodu rejestracyjnego, gdy zapełni się pieczątkami czy zniesienie obowiązku wożenia ze sobą prawa jazdy. Takimi możliwościami są kuszeni kierowcy od 2018 roku i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. W kotka i myszkę będziemy się jeszcze długo bawić. Pierwsze czytanie wyczekiwanej ustawy miało się odbyć 4 czerwca. Jak się okazuje, lista to jedno, sejmowa rzeczywistość – drugie.

Poślizg wydaje się mały. Według planów prac sejmowych, posłowie zajmą się pakietem deregulacyjnym dopiero w połowie czerwca. Od 2 lat projekt budzi olbrzymie zainteresowanie. W tym czasie media nie raz rozpisywały się: "idą kolejne ułatwienia dla kierowców" (to z 2018 r.), "za chwilę będziemy uruchamiać pakiet" (również 2018 r.), "pakiet deregulacyjny już we wrześniu" (to z kolei 2019 r.). Regularność tych doniesień sprawia, że kierowcy już sami nie wiedzą czy przepisy już weszły, zostały zmienione, czy też cały pakiet zaginął w sejmowej zamrażarce.

Cały ten zestaw zmian jest bardzo, bardzo przydatny, o ile wiemy co chcemy uzyskać i kiedy trzeba go "odmrozić". Wystarczy spojrzeć na harmonogram prac. 18 października 2018 dowiedzieliśmy się o istnieniu pakietu. Trzy dni później miały miejsce wybory samorządowe. Publikacja na stronie Rządowego Centrum Legislacji miała miejsce w maju 2019 roku, kilka dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Ale to nie koniec!

W połowie września 2019 roku minister cyfryzacji mówił o uruchomieniu pakietu na przełomie roku. Krótko po jego słowach Polacy znów ruszyli do urn, by wybrać przedstawicieli do Sejmu.

W tym roku data wyborów prezydenckich została już ustalona. Kilka dni przed tym wydarzeniem ustawa istotna dla wygody kierowców zostanie odczytana po raz pierwszy w sejmie. Można powiedzieć, że "historia lubi się powtarzać", mnie nasuwają się słowa George’a Santayany: "ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie".

Sprawy dotyczące kierowców jakoś nie mają szczęścia w Sejmie. Niemal zapomnieliśmy o ustawie, która miała zapewniać obowiązkowe szkolenia dla młodych kierowców już po zdanym egzaminie. Zainteresowanie sprawą było na tyle duże, że w kolejnych województwach pojawiały się Ośrodki Doskonalenia Technik Jazdy. Sprawa ucichła, obiekty zastały. Coraz trudniej będzie też zdążyć z przepisami, które od 1 lipca miały pozwalać na odbieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości na autostradzie. Nie chcielibyśmy przecież utrudniać Polakom pędzącym na wakacje życia, prawda?

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)