LPG w hybrydzie. Dacia wprowadza ultraoszczędny napęd. Wiemy kiedy w salonach
Na pytania dotyczące połączenia instalacji gazowej z hybrydą inżynierowie Dacii odpowiadali zazwyczaj złośliwym uśmieszkiem. Teraz jednak wprowadzają na rynek taki właśnie układ napędowy – trafi do Bigstera i Dustera. Ale to nie koniec.
Nowy układ napędowy opiera się na silniku trzycylindrowym o pojemności 1,2 l. Wspomaga go motor elektryczny na tylnej osi pobierający energię z ogniwa mającego 0,8 kWh pojemności – mało na tle konkurencji, wystarczająco dla lekkiego Dustera. Do tego pod podłogą bagażnika umieszczono zbiornik gazu mieszczący 50 l. W połączeniu z 50-litrowym zbiornikiem na benzynę, zasięg Dustera po jednej wizycie na stacji ma wynieść około 1600 km. Łączna moc to 153-154 KM, Dacia zostaje przy oznaczeniu 150.
Auta z takim napędem nie tylko tankują tańsze paliwo, ale są też oszczędne. Według wstępnych pomiarów w ramach normy WLTP, Duster wykorzystuje w mieście około 5,5 l gazu. Nie są to jednak wyniki homologacyjne – te poznamy niedługo. Hybrydy "w gazie" mają trafić do salonów jeszcze w 2025 roku.
Toyota C-HR+, Urban Cruiser i bZ4X Touring w Katowicach. To wysyp nowości!
To nie koniec zmian w ofercie Dacii. Pod maskę Sandero Stepway oraz Joggera trafi silnik o pojemności 1,8 l z układem hybrydowym, mający 155 KM. Znamy go już z Bigstera. Biorąc pod uwagę, jak lekkie jest Sandero Stepway (czy nawet Jogger), te auta będą raczej latać niż jeździć. Czy to powrót prawdziwie budżetowego GTI na rynek? Oby. Wspomniane modele mają też odświeżony pas przedni, jednak jest to zmiana naprawdę kosmetyczna. Lekkiemu liftingowi poddano też tylne światła.
Podczas imprezy w Paryżu Dacia pochwaliła się również nowym konceptem – Hipsterem. Auto jest przykładem cięcia kosztów, czyli rzeczy, w której inżynierowie Dacii są mistrzami. Z bliska to auto jeszcze mniejsze niż Suzuki Jimny, lecz wciąż będące w stanie pomieścić cztery osoby lub przewieźć lodówkę (niemal jak nasz Maluch). Szyby są przesuwane, a nie opuszczane, fotele to po prostu naciągnięty na stelaż materiał. Tylne lampy z kolei nie mają swoich kloszy, lecz ukryte są pod tylną, podnoszoną szybą.
Oczywiście to koncept, eksperyment, ale przedstawiciele marki sugerują, że w każdej chwili mogą uruchomić produkcję wersji seryjnej. Biorąc pod uwagę, że Europa potrzebuje tanich elektryków, pojawienie się takiej wersji na drogach to zaledwie kwestia czasu.