Latające samochody - 10 porażek dziwacznych projektów
Odkąd na świecie obok samochodów pojawiły się również samoloty, człowiek dąży do połączenia tych dwóch maszyn w jedną. Byłby to idealny środek transportu. Niestety do tej pory tego typu próby kończyły się w większości przypadków marnie. Historia zna wiele porażek samochodów, które miały latać. Oto 10 z nich.
11.07.2012 | aktual.: 07.10.2022 20:40
Simcopter – niedobór mocy
Odkąd na świecie obok samochodów pojawiły się również samoloty, człowiek dąży do połączenia tych dwóch maszyn w jedną. Byłby to idealny środek transportu. Niestety do tej pory tego typu próby kończyły się w większości przypadków marnie. Historia zna wiele porażek samochodów, które miały latać. Oto 10 z nich.
Simcopter – niedobór mocy
Simcopter był zbudowanym w jednym egzemplarzu latającym samochodem. A tak właściwie – skaczącym, ponieważ nigdy nie oderwał się od ziemi na więcej niż 5 stóp. Było to dużym rozczarowaniem dla jego Twórcy – Davida Dobbinsa. Konstruktor mógł przypuszczać, że plan stworzenia latającego samochodu powinien się powieść, ponieważ skorzystał z lekkiego auta Simca, które wyposażył w mocarny, 300-konny silnik Lycoming. Niestety odnotowana w 1957 roku przez lokalną gazetę próba przyniosła mizerny rezultat. Wehikuł nie był wstanie unieść się wyżej niż kilka stóp od ziemi.
Piasecki VZ-8P Airgeep – eksperyment armii
Ponownie cofamy się w czasie do 1957 roku. Zmieniamy jednak budżet przeznaczony na powstanie latającego samochodu, ponieważ tym razem mamy do czynienia z projektem powstałym na zlecenie amerykańskiej armii. Firmą pracującą nad rządowym projektem było swojsko nazywające się przedsiębiorstwo Piasecki Helicopter.
Początkowo latający dziwoląg nazwany został Model 59K Skycar. Później został przemianowany na Airgeep (można to tłumaczyć jako powietrzny Jeep). Ostatecznie nadano mu nazwę VZ-8.
W 1958 roku pojazd wzbił się w powietrze i pomyślnie odbył testy. Badania i loty odbywały się aż do 1962 roku, kiedy armia zdała sobie sprawę z tego, że 550-konny latający Jeep nie był w stanie dorównać efektywnością zwykłemu helikopterowi.
Samochód-helikopter Raúla Pescary
Wniosek patentowy na ten pojazd został złożony w 1921 roku. Pescara miał dosyć prosty pomysł – zbudować możliwie opływowy samochód, zamontować na dachu śmigła i w drogę. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jego plany. Dopiero w 1922 roku konstruktorowi udało się wzbić w przestworza, ale zwykłym helikopterem.
Hafner Rotabuggy – zbyt skomplikowany
Tym razem to brytyjska armia podjęła próbę zbudowania latającego Jeepa. Podczas II Wojny Światowej brytyjscy inżynierowie stwierdzili, że Willysa można zrzucić na ziemię z wysokości około 2,4 m bez uszkadzania go. Zamontowano więc w nim śmigło, lekki ogon oraz poszycie.
To nieforemne dziwadło odbyło kilka lotów. Hafner Rotabuggy był zrzucany z bombowców w 1944 roku. Konstrukcja była jednak zbyt skomplikowana i armia postanowiła stosować w tych samych celach zwykłe szybowce.h2latający samochód Uniwersytetu Brunela
Pomysł na zbudowanie pojazdu został podsunięty przez ekipę programu Top Gear w 2004 roku. Studenci stwierdzili, że wykonanie takiego pojazdu będzie możliwe. Kilka miesięcy później ekipa brytyjskiego programu pojawiła się ponownie, tym razem dostarczając samochód. Był nim Rover Metro z silnikiem 1,4.
Studenci dostali 2000 funtów i miesiąc na ukończenie prac. Budowę ułatwiło im zdobycie gotowych skrzydeł z rozbitego szybowca. Zamontowali je na odchudzonym o 500 kg samochodzie. Niestety czas nie był po ich stronie i zanim zdążyli ukończyć i przetestować swoją konstrukcję przyszedł dzień zdjęć. Na lotnisku niedaleko miejscowości Cirencester spotkali się z filmowcami Top Geara oraz z Jamesem Mayem i Stigiem.
Niestety elementy sterujące przepływem powietrza po poszyciu, odpowiadające za oderwanie samochodu-samolotu od ziemi zawiodły. Nie było możliwości dokonać mającej sens naprawy. Nigdy nie wyemitowano materiału, który powstał tamtego dnia.
Curtis Autoplane – numer jeden
Dziwoląg z 1917 roku był prawdopodobnie pierwszą próbą stworzenia latającego samochodu. Niestety zanim Stany Zjednoczone dołączyły do I Wojny Światowej pojazd zdążył wykonać jedynie kilka niedługich skoków. Później odwołano go i skupiono się na wehikułach militarnych.
Latający samochód René Tampiera – zabity ideał
W roku 1921 na kartach historii było już zapisanych kilka opowieści o próbach zbudowania latającego samochodu. Niestety każda z nich nosiła znamię gorzkiej porażki. Pojazd René Tampiera był inny. Wreszcie konstrukcja została przemyślana. W trybie jazdy samochód mógł swobodnie przemieszczać się po ulicach nie powodując utrudnień w ruchu. Dzięki 300-konnemu silnikowi Hispano Suiza był w stanie oderwać się od ziemi i odbyć prawidłowy lot.
Zatem dlaczego mówimy tutaj o porażce? Projekt był świetny, ale prace zakończono z nieznanych przyczyn na prototypie. Porażką z punktu widzenia całej motoryzacji i lotnictwa jest stworzyć coś co może być zalążkiem czegoś zupełnie nowego i zabić to zanim zdąży się rozwinąć.
Model 118 ConvairCar – ze skrzydlatą czapką
Powstały tylko dwa egzemplarze tego pojazdu. Jednak Model 118 ConvairCar w początkowych założeniach miał powstać w liczbie aż 160 000 sztuk. Dlaczego się nie udało? Przecież jak widać na zdjęciu – pojazd lata.
W 1947 roku pilot zabrał prototypową maszynę w powietrze. Ponieważ ConvairCar był wyposażony w dwa silniki – jeden napędzający koła i drugi odpowiadający za śmigło, miał również dwa wskaźniki paliwa. Pilot wciąż zerkał na niewłaściwy zegar. Skutek łatwo przewidzieć. W końcu skończyło się paliwo i Model 118 się rozbił. Pilot zginął, a niedługo później program projektowy przerwano.
Moller m200x
Moller International to jedna z firm, które latające samochody traktuje bardzo poważnie. Co roku w mediach pojawiają się kolejne doniesienia o nowych projektach i pracach nad już istniejącymi pojazdami tworzonymi przez tę firmę. Niewykluczone, że jeśli kiedyś będzie możliwa jazda samochodem i oderwanie się od ziemi tym samym pojazdem, będzie to zasługa właśnie Moller International. Dość niezwykłym pomysłem na taki pojazd był latający spodek M200X, który o dziwo miał wejść do produkcji w 2007 roku. Czy taki pojazd mógłby zrewolucjonizować transport indywidualny?
AVE Mizar – składak
AVE Mizar to pojazd o konstrukcji zbliżonej do niektórych aut dostępnych po okazyjnych cenach oferowanych na polskich aukcjach internetowych. Maszyna złożona z dwóch pojazdów w niezbyt solidny sposób nie mogła odnieść sukcesu.
Dawcą organów niezbędnych do jazdy był Ford Pinto. Część potrzebną do latania zaczerpnięto z Cessny Skymaster. Podczas dwóch lotów próbnych w 1973 roku wspornik skrzydła odczepił się od nadwozia Pinto. Za pierwszym razem pilotowi udało się bezpiecznie wylądować. Niestety za drugim razem pojazd pilotowany przez swojego twórcę – Henry’ego Smolinskieo oraz jego wspólnika, rozbił się. Do rozbicia Pinto ze skrzydłami Cessny doprowadziła ta sama usterka, która pojawiła się już wcześniej. Obydwaj pasażerowie zginęli.
Źródło: Jalopnik