Kwalifikacje do 24 Heures du Mans 2014 dla Toyoty
Po sześciu godzinach kwalifikacji najszybszym samochodem okazała się Toyota. Nieźle wypadły też Porsche. Poważne kłopoty miało Audi, zawiodło Porsche w GTE.
13.06.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:18
Kwalifikacje, które powinny trwać sześć godzin, zostały przedłużone o 30 minut w ostatniej sesji. To efekt wielu czerwonych flag wywieszanych w pierwszych dwóch częściach eliminacji. Tak naprawdę te dodatkowe 30 minut zostało dodane przed trzecią sesją - w efekcie jej start był nie o 22.00, tylko o 21.30. Doliczone 30 minut i tak nie zrekompensowało wielu przerw, które wynikały z wypadków.
Najbardziej spektakularną kraksę zaliczył jeszcze w dowolnym treningu w środę kierowca Audi numer 1 - Loïc Duval. Początkowo pojawiły się informacje, że Francuz doznał poważnych obrażeń, potem szef zespołu Audi - Wolfgang Ullrich - mówił o co najmniej jednej złamanej nodze. Na szczęście okazało się, że Duval z wypadku wyszedł bez większych obrażeń, ale został zastąpiony w maszynie #1 przez Marca Gené.
LMP1
Z kwalifikacji na pewno zadowolona jest Toyota, której wóz z numerem 7 (kierowcy: Wurz/Sarrazin/Nakajima) zajął pierwsze miejsce z czasem 3:21,789 min. Dla porównania w zeszłym roku najlepszy czas kwalifikacji wyniósł 3:22,346 min. W sobotę obok Toyoty TS040 z pierwszej linii wystartuje Porsche 919 Hybrid #14 (Dumas/Jani/Lieb), które straciło do japońskiej maszyny 0,35 s. Na dwóch kolejnych miejscach uplasowały się kolejno: Toyota #8 i Porsche #20.
Słabo wypadło Audi, ale fakt jest taki, że niemiecki zespół miał sporo różnych kłopotów, z wypadkiem Duvala na czele. Audi jest niezadowolone z nowego regulaminu technicznego, a dodatkowo w ostatnich tygodnia ACO i FIA zmniejszyły w dieslach objętość zbiorników paliwa, a powiększyły baki w maszynach benzynowych.
Najszybsze Audi za sprawą Bonanomiego uplasowało się na piątym miejscu ze stratą 1,48 s do Toyoty. Obok maszyny #3 wystartuje numer 2, a dalej Audi #1. Ten ostatni pojazd został odbudowany, a raczej zastąpił rozbity przez Duvala wóz.
Ostatnie dwa miejsca w klasie LMP1 zajęły oba Rebelliony, które straciły - odpowiednio numery 12 i 13 - osiem i dziesięć sekund to najszybszego kierowcy w stawce. Te czasy są i tak nadzwyczaj dobre w porównaniu z tym, co wyprawiały szwajcarskie bolidy w Spa. Niezłe osiągi Rebellionów nie wynikają jednak z tego, że są to tak dobre maszyny. Wszystkie auta LMP1 obowiązywał limit zużycia paliwa, jednak ze względu na bardzo słabe wyniki Rebellionów ACO zgodziło się znieść ten limit dla wozów z Helwecji. To automatyczne sprawiło, że samochody stały się szybsze i wreszcie można zauważyć wyraźną różnicę między nimi i konstrukcjami LMP2.
LMP2
W niższej klasie prototypów świetnie wypadły nowe Ligiery JS P2, które wyposażone są w silniki Nissana lub HPD (to jednostki Hondy). Ligier to tylko nazwa handlowa, a za projekt podwozia odpowiada OnRoak (czyli OAK Racing). Najlepszy czas to 3:37,609 min. Ligier JS P2 jako jedyny bolid LMP2 ma zamknięte nadwozie.
Drugi czas (tuż za zespołem Thiriet) zanotował Zytek SN11 (Jota Sport), który stracił tylko 0,07 s! Trzecią lokatę wywalczyli kierowcy Morgana LMP2 Nissan ekipy G-Drive.
GTE
W kategorii GTE doskonale spisały się Ferrari drużyny AF Corse, które zajęły oba pierwsze miejsca w podkategoriach GTE Pro i GTE Am. Najlepszy czas to 3:53,700 min należący do tercetu Bruni/Vilander/Fisichella.
Choć wczoraj miały pewne problemy, to dziś pokazały się z dobrej strony oba Chevrolety Corvette C7R, które uplasowały się na drugim i czwartym miejscu w GTE Pro. Firma Aston Martin dziś też miała dobry dzień, Porsche obsługiwane przez Mantheya to natomiast kompletne dno. Fabryczne samochody wystartują z szóstego i siódmego miejsca w GTE Pro. Co więcej, straciły niemal dwie sekundy do Ferrari.
CDNT
W klasie eksperymentalnej mamy jeden pojazd - Nissana ZEOD. To nietypowy wóz zbudowany na bazie DeltyWing sprzed dwóch lat. Oczywiście Nissan twierdzi, że w jego konstrukcji nie ma ani jednej części z Delty, i to pewnie prawda, bo każdy element zbudowany jest od nowa, ale już na pierwszy rzut oka widać, że pomysł jest zerżnięty z amerykańskiego wozu.
Nissan ZEOD zanotował czas 3:50,185 min, co sprawia, że nie ma on szans na wygraną. Ale nie o to tutaj chodzi. ZEOD ma, po pierwsze, dojechać do mety. Po drugie, Japończycy chcą jedno okrążenie przejechać wyłącznie na napędzie elektrycznym. Czy to się uda? Kto wie. Na razie zespół miał sporo kłopotów ze swoją nietypową konstrukcją.
PODSUMOWANIE
Liderzy wszystkich klas wyścigowych osiągnęli lepsze czasy w kwalifikacjach niż rok temu. W kategorii LMP1 czas Toyoty jest najlepszym wynikiem od 2010 roku. Do rekordu Peugeota z 2008 roku zabrakło ponad 3 sekund.
Trzeba pamiętać, że wyniki kwalifikacji dają tylko ogólny obraz szybkości samochodów. Dla inżynierów eliminacje są przede wszystkim czasem, kiedy ustawia się wóz tak, żeby jeździł jak najszybciej w wyścigu. Z kolei dla działów marketingu każdego zespołu zajęcie pierwszej linii przez wóz danej marki to świetna reklama.
Prawdziwa wojna będzie miała miejsce w wyścigu, a nie kwalifikacjach. Miejmy nadzieję, że nie będzie w nim aż tylu przerw co w zeszłym roku i aż tylu co w tegorocznych treningach. Szybkość maszyn LMP1 pozwala optymistycznie zakładać, że jest szansa na nowy rekord dystansu, ale jest to możliwe pod warunkiem, że wyścig będzie czysty, a bolidy LMP1 będą walczyć ze sobą, wzajemnie podkręcając tempo.
Do walki przystąpi nie więcej niż 55 maszyn. Po wypadku został wycofany Aston Martin V8 Vantage GTE z numerem 99. Niestety, jest możliwość, że nie zobaczymy też Morgana ekipy Pegasus, który został rozbity przed zakrętami Forda w wyniku wypchnięcia go z toru przez uszkodzone Audi #1 prowadzone przez Di Grassiego.
Start największego wyścigu świata już w sobotę o 15.00. Pełna relacja z wyścigu na Autokulcie po weekendzie.
Z wynikami wszystkich trzech sesji kwalifikacyjnych można się zapoznać w PDF-ie opublikowanym przez ACI i FIA.