Kierowcy stoją, a bramki wolne. Jak ominąć wakacyjne zatory na autostradzie?
Blisko kilometrowe korki tworzą się przed Placami Poboru Opłat na autostradzie A2, na których kierowcy pobierają bilet za przejazd. Byłyby o wiele krótsze, a w wielu miejscach w ogóle by nie istniały, gdyby kierowcy wiedzieli, gdzie można pobierać bilet albo czytali komunikaty drogowe.
09.08.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:36
Państwowe Place Poboru Opłat (zarząd GDDKiA), na których pobieramy bilet wjazdowy za przejazd autostradą, są podzielone na dwie części: dla wszystkich użytkowników z opłatą manualną oraz dla użytkowników z płatnością elektroniczną (viaAuto, viaToll oraz e-Toll). Na pierwszych szlaban jest opuszczony, a podnosi się dopiero po pobraniu biletu. Te drugie charakteryzują się brakiem opuszczonych szlabanów.
Na tym różnic koniec. Na obu typach stanowisk znajdują się drukarki do biletów oraz przycisk, który je uruchamia. Pobieranie biletu jest możliwe i na nich. Zatem każdy użytkownik, niezależnie od tego, czy posiada urządzenie systemu "e-myta", może tam podjechać i ewentualnie pobierając bilet jechać dalej.
Kierowcy bez urządzeń w znakomitej większości nie mają takiej świadomości i czekają po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt minut w korku przed bramkami. Tymczasem na tablicach nad jezdnią pojawiają się komunikaty informujące o możliwości korzystania ze wszystkich bramek.
Na zamieszczonym poniżej zdjęciu kierowca audi, nieświadomy takiej możliwości, czeka na wpuszczenie go do kolejki, w której poczeka kilka minut, podczas gdy przed nim znajduje się pusta bramka.
Niestety takie sytuacje wynikające z braku wiedzy tworzą bardzo duże zatory, jak ten na zdjęciu poniżej, liczący ok. 800 metrów przed PPO Stryków w kierunku Poznania. Świadomi kierowcy lub korzystający z e-Toll, którzy nie chcą stać w kolejce, nierzadko łamią prawo i dojeżdżają do pustych stanowisk pasem awaryjnym.
Czy to legalne?
Tak, choć ze strony gov.pl można wywnioskować coś innego. Czytamy tam:
"Kierowcy pojazdów lekkich, którzy nie korzystają jeszcze z systemu e-TOLL powinni kierować się w kierunku pasów przejazdowych po lewej stronie Placu Poboru Opłat".
Opisana jest sytuacja idealna, kiedy ruch jest niewielki i dostęp do każdej z bramek jest taki sam. Wówczas blokowanie bramek dla e-Toll przez kierowców niekorzystających z tego typu urządzeń jest po prostu niekulturalne. To coś jak korzystanie z kas dla rodzin z dziećmi w markecie przez osoby bez dzieci. Nie ma jednak sensu tworzyć długich kolejek, kiedy tego typu kasa jest pusta, a w zasięgu wzroku nie widać osób z dziećmi.
Cytowana informacja wprowadza w pewnym sensie w błąd wynikający z niedoprecyzowania, że chodzi wyłącznie o te stanowiska, na których już fizycznie płaci się za przejazd. Wówczas kierowcy z pobranymi wcześniej biletami faktycznie powinni korzystać z pasów nieobjętych oznakowaniem e-Toll czy viaToll. Przypominają o tym kilkukrotnie komunikaty nad jezdnią przed takimi bramkami, jak na zdjęciu poniżej.
Na tej samej stronie rządowej znajdziecie także niesprecyzowany komunikat o następującej treści:
"W okresie wzmożonego wakacyjnego ruchu pojazdów, od piątku od godz. 15.00 do niedzieli do godz. 24.00, wprowadzona zostanie tylko na Placach Poboru Opłat możliwość pobierania na pasach dedykowanych dla użytkowników e-TOLL biletów wjazdowych przez kierowców, którzy nie opłacają jeszcze przejazdów w nowym systemie".
Nijak ma się to do rzeczywistości, ponieważ niezależnie od pory roku działa to zawsze tak samo przy większym natężeniu ruchu. Po raz pierwszy skorzystałem z tej możliwości w listopadzie w dzień powszedni, w okolicach południa, kiedy podróżowałem z zawodowym kierowcą pojazdu dostawczego, który mnie o tym uświadomił. Przy mniejszym natężeniu ruchu nie ma sensu korzystać z tych pasów.
Czytelnicy donoszą jednak, że nie zawsze przejazd jest możliwy w opisany wyżej sposób. Niekiedy przy przycisku do pobierania biletu widnieje karteczka z komunikatem, że biletu pobrać nie można. Pomimo to szlaban jest podniesiony i można jechać bez biletu. Jest to przypadek równoznaczny z pomyleniem bramki, więc wówczas przy zjeździe z płatnego odcinka należy podjechać do kasy i powiedzieć, że przejechaliśmy bez biletu.
W takiej sytuacji zapłacimy za przejazd najdłuższym możliwym odcinkiem. W przypadku przejazdu na trasie Stryków — Konin nie ma to dużego znaczenia, ale jadąc już od zachodu do Poznania, może być to już istotne. Tyle tylko, że tam korki zdarzają się bardzo rzadko. Nie warto więc nadużywać tej możliwości. Za to zawsze warto czytać komunikaty drogowe.