Poradniki i mechanikaKolizja w Niemczech. Nie popełnij prostych błędów, bo sporo stracisz

Kolizja w Niemczech. Nie popełnij prostych błędów, bo sporo stracisz

Polacy jadący za granicę rzadko wiedzą, jak się zachować w razie kolizji. Nawet jeśli do zderzenia dojdzie nie z ich winy, czują się zagubieni i często popełniają błędy. Jednym z największych w procesie likwidacji szkody jest skorzystanie z ułatwień w Polsce.

Kolizja z niemieckim autem to dość komfortowa szkoda. Tylko trzeba wiedzieć, jak to rozegrać
Kolizja z niemieckim autem to dość komfortowa szkoda. Tylko trzeba wiedzieć, jak to rozegrać
Źródło zdjęć: © autokult | Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński

08.11.2022 | aktual.: 24.11.2022 09:48

Proces likwidacji w Polsce szkody powstałej z winy innego kierującego jest prosty. Zgłaszamy się do ubezpieczyciela OC sprawcy, który na podstawie kosztorysu przeprowadzonego na zlecenie wysłanego rzeczoznawcy lub eksperta mobilnego wypłaca odszkodowanie. Ewentualnie w procesie likwidacji bezgotówkowej wypłaca pieniądze warsztatowi, który sam wysyła kosztorys. Gorzej, kiedy warsztat nie dogada się z ubezpieczycielem – wtedy nierzadko to na właścicielu pojazdu ciąży obowiązek pokrycia różnicy w kosztach lub prowadzenia negocjacji z towarzystwem ubezpieczeniowym.

Kiedy do zdarzenia dojdzie w Niemczech lub w Polsce, ale sprawcą jest kierujący autem zarejestrowanym w Niemczech, proces ten może wyglądać dokładnie tak samo, tylko szkoda jest zgłaszana niemieckiemu towarzystwu ubezpieczeniowemu przez rezydenta w Polsce. To najprostsza i najszybsza droga do uzyskania odszkodowania, ale często również bardzo ryzykowna.

Kolizja z niemieckim autem – masz więcej praw

W przypadku kolizji z niemieckim autem (zarejestrowanym w Niemczech) osoba poszkodowana ma prawo do adwokata, którego koszt pokrywa bez wyjątku towarzystwo ubezpieczeniowe sprawcy. Nie jak w Polsce, gdzie płacimy za prawnika i możemy ubiegać się o zwrot z polisy OC sprawcy. Adwokat prowadzący sprawę rozlicza się bezpośrednio z towarzystwem ubezpieczeniowym. Sam wynajmuje niezależnego rzeczoznawcę, którego koszty również są opłacane z OC.

Żeby było ciekawiej, poszkodowany może zgłosić szkodę nie do towarzystwa (w Polsce to jedyna droga), lecz bezpośrednio do adwokata lub do niezależnego rzeczoznawcy. Jest tylko jeden warunek – musi być to osoba z listy Stowarzyszenia Międzynarodowych Rzeczoznawców Techniki Samochodowej (SMRTS). W Niemczech istotne jest, aby rzeczoznawca wykonujący opinię techniczną był wpisany do niemieckiego rejestru Rzeczoznawców i Biegłych Sądowych.

Adwokat lub niezależny rzeczoznawca prowadzi cały proces likwidacji szkody – od oględzin, poprzez przygotowanie opinii technicznej, kończąc na negocjacjach z towarzystwem ubezpieczeniowym. Różnica pomiędzy takim procesem likwidacji szkody a tym, który jest normą w Polsce, bywa ogromna.

Chodzi przede wszystkim o grę, którą prowadzi poszkodowany z towarzystwem ubezpieczeniowym. Obie strony grają o pieniądze. Poszkodowany chce ugrać jak najwięcej, choć zazwyczaj tylko tyle, by wystarczyło na pokrycie szkody. Ubezpieczyciel chce ugrać jak najniższe odszkodowanie, bo to w jego interesie. Kiedy sprawcą jest posiadacz niemieckiego OC, można do tej gry dołączyć jokera, jakim jest wspomniany rzeczoznawca. W przeciwieństwie do polskiego podwórka, rzeczoznawca staje się stroną za poszkodowanego, a nie – jak przy "polskiej szkodzie" – dodatkową stroną w sprawie. Dzięki temu niemieckie TU nie ma wielu narzędzi, by podważyć opinię rzeczoznawcy, a na końcu – by zaniżyć odszkodowanie.

– Opinia taka jest w praktyce wiążąca dla towarzystwa ubezpieczeniowego, choć ma ono prawo do jej zakwestionowania. Rzadko się to jednak zdarza – wyjaśnia Jarosław Kołodziej z SMRTS Motoexpert.

Opinie wykonane przez niezależnego rzeczoznawcę samochodowego są opiniami szczegółowymi. Każdy uszkodzony element, bez uogólniania, znajduje się w opinii technicznej.

– Zgłosił się do nas poszkodowany w Niemczech Polak, któremu wyliczono szkodę na kwotę 2800 euro – opowiada inż. Jarosław Kołodziej. – Kiedy nasz rzeczoznawca zajął się sprawą, okazało się, że jest tylko kilka zdjęć wykonanych przez samego poszkodowanego i brakuje uwzględnienia szkód wewnętrznych pojazdu. Dodatkowo z kosztorysu wynikło, że zastosowano w nim zamienniki, zaniżono roboczogodzinę. Finalnie opinia techniczna sporządzona przez rzeczoznawcę opiewała na kwotę ponad 8 tys. euro – dodaje.

Podsumowując – generalnie błędem jest zgłoszenie szkody do towarzystwa ubezpieczeniowego sprawcy pojazdu zarejestrowanego w Niemczech. To droga prosta i na skróty, ale bardzo często obarczona ryzykiem uzyskania zaniżonego odszkodowania. Co jednak ważne, w razie popełnienia takiego błędu, nie jest się jeszcze na straconej pozycji.

Dostałeś już wycenę od ubezpieczyciela? Nadal możesz walczyć o swoje

Jak podkreśla Jarosław Kołodziej, kiedy towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci odszkodowanie, jeszcze nie jest za późno na działania. Warto korzystać z przywilejów, jakie mamy wobec sprawcy pojazdu zarejestrowanego w Niemczech. Zgłaszając sprawę firmie ubezpieczeniowej, czy to w Polsce, czy w Niemczech, pozbywamy się tych przywilejów.

– Pewna poszkodowana w Niemczech kobieta dostała po wielu miesiącach oczekiwania takie odszkodowanie, że uznała to za pierwszą ratę lub formę przedpłaty – opowiada Jarosław Kołodziej. – Niestety, to była pełna kwota, jaką jej przyznano na naprawę uszkodzonej przyczepy. Zgłosiła się do Stowarzyszenia Motoexpert, zajęliśmy się sprawą, a rzeczoznawca wykonał ponowne oględziny i opinię techniczną. Kwota wyliczona przez niego radykalnie różniła się od wyceny TU. Dlaczego? Ponieważ mobilny ekspert na zlecenie firmy ubezpieczeniowej ocenił tylko szkody na podstawie ogólnych oględzin, bez uwzględniania szczegółów. Nie uwzględniono również kosztów postoju przyczepy na płatnym parkingu, a to trwało kilka miesięcy. Po naszej interwencji poszkodowana dostała pełne odszkodowanie i zwrócono pieniądze za wszystkie dodatkowe wydatki, w tym koszty adwokata i rzeczoznawcy, z którymi TU rozliczyło się bezpośrednio – dodaje ekspert.

Sprawcą kolizji jest kierujący pojazdem zarejestrowanym w Niemczech? Zapamiętaj:

  • Na miejscu zdarzenia obowiązują te same zasady co w Polsce lub z kierowcą polskiego auta – dokumentacja zdjęciowa, oświadczenie sprawcy, ewentualne wezwanie policji.
  • Masz prawo do adwokata, który poprowadzi twoją sprawę – bezkosztowo.
  • Masz prawo do opinii technicznej niezależnego rzeczoznawcy – bezkosztowo.
  • Masz prawo do weryfikacji wyceny ubezpieczyciela, nawet po wypłacie odszkodowania, przez adwokata lub niezależnego rzeczoznawcę.
  • Masz prawo do uzyskania odszkodowania za wszystkie poniesione wydatki (parking, pojazd zastępczy, koszt powrotu do domu z zagranicy, utratę możliwości zarobku, itp.).
  • Zgłoś sprawę do osoby, która biegle zna języki polski i niemiecki, nim podpiszesz oświadczenie sprawcy.
  • Zgłaszając szkodę do towarzystwa ubezpieczeniowego, narażasz się na ryzyko zaniżenia odszkodowania (uwaga: to nie zawsze wina TU, lecz zazwyczaj bardzo ogólnych i pobieżnych oględzin wysłanego przez TU eksperta mobilnego).
Źródło artykułu:Stowarzyszenie MOTOEXPERT
ubezpieczenieszkodapolisa oc
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)