Kia zbuduje produkcyjny samochód sportowy przed końcem dekady
Koreańskie sportowe auto za przystępną cenę? Chyba to już gdzieś widzieliśmy.
06.08.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:41
Pamiętacie testowanego przez nas kiedyś Hyundaia Genesis Coupé? Bo ja pamiętam doskonale. To był jeden z najlepszych samochodów sportowych, jakie mieliśmy w redakcji, jeśli za główne kryterium przyjąć frajdę z jazdy. Nie był najszybszy, nie był też najlepiej wykonany, ale mimo to jako całość, zasługiwał na wysokie noty. Hyundai zrobił na tyle dobre auto, że pewna marka odmówiła nam udostępnienia konkurencyjnego samochodu do testu bo "nie życzyli sobie" zestawiania z tym wozem. Może sobie nie życzyli, a może się jednak bali.
Wiadomo jedno - Genesis Coupé to świetny samochód, ale mimo to rynkowo okazał się, przynajmniej w Polsce, kompletnym niewypałem. Dlaczego Kii miałoby się udać?
Według szefa tej marki na Wielką Brytanię Paula Philpotta, przed rokiem 2020 Koreańczycy zbudują produkcyjne sportowe auto. Ma to być pojazd niezwiązany z jakimkolwiek innym produktem Kii. To będzie nowa konstrukcja, samodzielnie pracująca na swoje dobre imię.
Philpott twierdzi, że najbliższy temu, co zobaczymy jeszcze w tej dekadzie jest model GT4 Stinger, koncept przedstawiony w ubiegłym roku. To tylnonapędowe auto z 2-litrowym motorem benzynowym turbo, generującym 320 KM. Jak widać po Hyundaiu to wcale nie jest przepis na gwarantowany sukces. Mimo to Kii może się udać. Dlaczego?
Hyundai od produkcji przeciętnych jakościowo pojazdów bardzo szybko chciał wspiąć się na sam szczyt. Plan koreańskiego koncernu nagle zaczął działać - Europejczycy przekonali się do ich samochodów. i10 jest bardzo dobry pod względem jakości, wyciszenia i prowadzenia. Z łatwością konkuruje z europejskimi starymi wyjadaczami. Kolejne modele również prezentują się nieźle. Hyundai postanowił na fali wprowadzić do Europy ciężki kaliber w postaci limuzyny i wozu sportowego. Tymczasem siostrzana Kia nie śpieszy się aż tak bardzo, tylko czeka aż klienci będą gotowi na wóz sportowy. Czy ten plan się powiedzie? Przekonamy się w ciągu kilku lat.