Wkładają karton w zderzak. Co piąty kierowca czuł różnicę
Kierowcy znają problem wolnego rozgrzewania silnika zimą, co jest zauważalne zwłaszcza wtedy, gdy temperatura na zewnątrz utrzymuje się poniżej zera. Dlatego niektórzy z nich korzystają z prostej metody – umieszczania kartonu w pobliżu chłodnicy. Choć ten sposób jest obecnie stosowany rzadziej, nadal znajduje zastosowanie w specyficznych przypadkach.
Czasy, gdy zimy były bardziej surowe, minęły, jednak niskie temperatury nadal mogą stanowić wyzwanie dla niejednego pojazdu. W przeszłości kierowcy zatykali dolot powietrza do chłodnicy kartonem, co miało pomóc w efektywniejszym nagrzewaniu się silnika. Wiele osób nadal praktykuje tę metodę, a 20 proc. biorących udział w badaniu Wirtualnej Polski zauważyło różnicę w działaniu pojazdu. Choć też 7 proc. niektórzy przyznali, że nie odczuwają żadnej zmiany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elektryczna Mazda 6e. Ale z tym ładowaniem to dajcie spokój, kto to widział
Istotnym czynnikiem, który wpływa na skuteczność tej techniki, jest wiek samochodu. Współczesne modele aut często są wyposażone w elektrycznie sterowane żaluzje, które regulują przepływ powietrza do chłodnicy, optymalizując temperaturę silnika i zmniejszając opory aerodynamiczne.
Montaż kartonu może być uzasadniony tylko w przypadku starszych lub naprawionych prowizorycznie pojazdów, gdzie system chłodzenia może nie działać wystarczająco wydajnie. Może to być również przydatne, gdy termostat ulega usterce, pozostając w pozycji przepływu dużej ilości płynu, co utrudnia podgrzanie silnika od zimnego startu. W takim wypadku auto zawsze jeździ "niedogrzane".
Nie można jednak zapominać, że karton nie powinien być umieszczany bezpośrednio przy chłodnicy, ponieważ istnieje ryzyko jego zapalenia się, co może doprowadzić do pożaru samochodu.