Mandat z fotoradaru. Kary niezgodne z konstytucją
Zdaniem obecnego Rzecznika Praw Obywatelskich, Marcina Wiącka, obecnie obowiązujące przepisy stoją w sprzeczności z "wolnością wynikającą z prawa do milczenia".
23.03.2024 | aktual.: 23.03.2024 10:40
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, a konkretnie kodeksem wykroczeń art. 96 § 3), kara grzywna grozi temu, kto "wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie."
Taki zapis najczęściej jest stosowany w przypadku udokumentowanych wykroczeń, co do których nie ma jasności, kto konkretnie prowadził pojazd. Na mocy obecnych przepisów właściciel jest zobowiązany do wskazania sprawcy lub przyjęcia grzywny za jego niewskazanie.
Problem w tym, że grzywna za niewskazanie kierującego (nawet do 8 tys. zł) zauważalnie przekracza kwotę przeciętnego mandatu z taryfikatora, co ma skłaniać do unikania tego rozwiązania. W praktyce obywatele, którzy faktycznie nie wiedzą, kto prowadził pojazd wolą wziąć winę na siebie i zapłacić kwotę z taryfikatora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Właśnie to jest zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich głównym problemem. Marcin Wiącek proponuje by aktualne brzmienie art. 96 zostało uzupełnione o nowy § 4:
"nie podlega karze z § 3 ten, kto nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, gdy udzielona w ten sposób informacja mogłaby stanowić dowód w postępowaniu w sprawie o wykroczenie przeciwko niemu samemu."
Rzecznik przytacza m.in. orzecznictwo Europejskiego Trybunału Prawi człowieka, który wskazuje, że "prawo do zachowania milczenia i prawo do nieobciążania się, są powszechnie uznanymi standardami międzynarodowymi".
Zdaniem Marcina Wiącka, obecny stan przepisów nie pozwala Polakom na skorzystanie z powyższego prawa. Rzecznik wnioskuje więc do Ministra Sprawiedliwości o zajęcie stanowiska w sprawie.
Szanse na powodzenie są spore, gdyż obecnym ministrem jest Adam Bodnar, który w 2020 roku - jako ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich - sam zwracał się do senackiej Komisji Ustawodawczej z podobnym apelem.