Jeep Compass staje się bardziej europejski. Porzucony napęd 4x4, produkcja przeniesiona do Włoch

Kompaktowy crossover Jeepa nie zmienił się z wyglądu na rok modelowy 2021, ale i tak zanotował wiele znaczących zmian. Produkcja egzemplarzy na europejski rynek została przeniesiona do Włoch, pojawiły się nowe silniki i elementy wyposażenia, dzięki którym ten stosunkowo popularny na naszym kontynencie model ma być lepiej dopasowany do panujących tu gustów.

Jeep Compass (2020) (fot. FCA)
Jeep Compass (2020) (fot. FCA)
Mateusz Żuchowski

04.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:19

Jeep Compass ma za sobą najlepsze lata na europejskim rynku w swojej karierze. Podczas gdy do 2017 roku nie mógł się on przebić się na tym kontynencie przez barierę kilku tysięcy sztuk, nowa generacja znajduje po około 70 tys. klientów rocznie. To nadal mniej niż połowa wyników sprzedaży tego modelu w USA, ale dość, by pomyśleć poważniej o europejskich odbiorcach.

Z tego względu na rok modelowy 2021 (czyli od wakacji bieżącego roku) drugi od dołu w drabince cenowej Jeepa model notuje liczne zmiany. Z wyglądu nie zmienia się co prawda nic. Z zewnątrz pojawiły się co najwyżej nowe kombinacje kolorystyczne nadwozia i wzory kół, a w środku nowe rozwinięcie systemu multimedialnego Uconnect, który zapewnia teraz dostęp do aplikacji online i ma możliwość synchronizacji na przykład ze smartwatchem właściciela.

Jeep Compass (2020) (fot. FCA)
Jeep Compass (2020) (fot. FCA)

Najważniejszą zmianą jest relokacja produkcji "europejskich" Compassów do fabryki FCA w Melfi. W ten sposób koncern wykorzysta lepiej moce produkcyjne zlokalizowanych na południu Włoch zakładów, w których po zakończeniu produkcji Punto zostały modele Fiat 500X i jego bliźniak, mniejszy od Compassa Jeep Renegade.

"Europeizacja" modelu polega także na dostosowaniu go do unijnych norm emisji spalin WLTP. Koncern FCA ma teraz już całkiem nowoczesne narzędzia, by osiągać dobre rezultaty na tym polu. W porównaniu do dotychczas produkowanego Compassa 4x4 1.4 Turbo, zastępująca go wersja osiąga aż o 27 proc. niższą emisję CO2 i 30 proc. niższe zużycie paliwa.

Takie wyniki były możliwe do osiągnięcia dzięki znacznym zmianom w układzie napędowym. Benzynowy silnik 1.4 MultiAir został zastąpiony przez mniejszy 1.3 FireFly, tradycyjny automat wymieniono na wydajniejszą przekładnię dwusprzęgłową, a układ napędu na cztery koła… wyrzucono. Został napęd na oś przednią.

Jeep Compass (2020) (fot. FCA)
Jeep Compass (2020) (fot. FCA)

To odważny ruch jak na Jeepa, ale przynajmniej nowy napęd ma cechować się lepszą elastycznością. Mniejsza jednostka generuje 130 KM ze skrzynią ręczną i 150 KM z przekładnią dwusprzęgłową. W przypadku drugiej z nich na desce rozdzielczej pojawił się przycisk Sport, który nie tylko wprowadza bardziej agresywne ustawienia skrzyni biegów, ale i usztywnia układ kierowniczy.

W gamie pozostanie wysokoprężny silnik 1.6 o mocy 120 KM, który ma emitować teraz mniej szkodliwych substancji. Z przedstawionych informacji można wywnioskować, że wycofany zostanie większy diesel o pojemności dwóch litrów.

Po części jego rolę ma wypełnić najbardziej interesująca wersja 4xe, która pojawi się w polskich salonach w dalszej części bieżącego roku. Bazuje ona na nowym układzie hybrydy plug-in z benzynowym silnikiem 1.3 i dodatkową jednostką elektryczną zamontowaną na tylnej osi. Dzięki temu moc całego układu jest przekazywana na cztery koła, choć między osiami nie ma fizycznego połączenia, przez co nie można tutaj mówić o klasycznym 4x4, które sprawdza się w terenie. Za to moc takiego systemu jest godna pozazdroszczenia: 190 lub 240 KM.

Charakter wprowadzonych zmian pozwala stwierdzić, że koncern FCA wiąże z Compassem w Europie coraz większe nadzieje. Może się to przełożyć także na atrakcyjność jego oferty w Polsce, choć na werdykt w tym zakresie musimy się wstrzymać do momentu publikacji cennika.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]
Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)